Łódź zaadopuję kociaka -nieaktualne mam kandydata

Witam Was wszystkich serdecznie!
Mieliśmy psa i trzy koty, z biegiem czasu rodzina się wykruszyła i został ostatni 16 letni kocur. Tydzień temu będąc na wsi u rodziców przykuśtykał do nas zmarznięty i chudy kotek i bardzo prosił żebyśmy się nim zajęli.....Przednia lewa łapka była uszkodzona ale mały nie zwracał na to uwagi. Kurzyk jest już odpchlony odrobaczony i zaszczepiony, jest zdrowy ale po konsultacji z ortopedą okazało się ze nic nie da się z łapką zrobić. Krzywo zrośnięta kość, uszkodzony staw najprawdopodobniej zaraz po urodzeniu, usztywnić się nie da, łapka w przyszłości do obcięcia. Ponieważ nasz stary kot ma dla małego tylko dwa zdania: "nie podchodź do mnie" oraz "nie będę się z tobą bawił" a maluch na siłę usiłuję go wciągnąć na siłę do zabawy i nasz kanapowy leniwiec jest coraz bardziej zestresowany nie widzimy innego wyjścia i szukamy mu braciszka do zabaw, przytulania i miłego spędzania czasu kiedy nas nie ma w domu. Kurzyk ma 10-11 tygodni ewidentne ADHD ale kiepsko skacze i nie wspina się ale nadrabia to galopadami po mieszkaniu.Szukamy kocurka w podobnym wieku który nie zdominowałby go za bardzo a mogłyby dorastać razem.Kocurek może być sprawny inaczej byle by był zdrowy.
Ten tydzień byłby najlepszy do adopcji bo w przyszłym tygodniu mam nocki a Jola pracuje rano. Próbowałem dzwonić do jednej z łódzkich fundacji kocich na trzy telefony fundacji nikt nie odbierał, ogłoszenie z allegro o kocie okazało się niewypałem - kotek prawie ślepy ok koty i tak nie wychodzą z domu i zonk trzeba mu co dwie godziny zakraplać oczka przez trzy miesiące.....Takiej opcji niestety nie ma oboje pracujemy.
Wiem że adopcja jednego kocurka to niewiele, ale jeśli ktoś ma kocurka w zbliżonym wieku który nie może wychodzić to domek na niego już czeka.
Mieliśmy psa i trzy koty, z biegiem czasu rodzina się wykruszyła i został ostatni 16 letni kocur. Tydzień temu będąc na wsi u rodziców przykuśtykał do nas zmarznięty i chudy kotek i bardzo prosił żebyśmy się nim zajęli.....Przednia lewa łapka była uszkodzona ale mały nie zwracał na to uwagi. Kurzyk jest już odpchlony odrobaczony i zaszczepiony, jest zdrowy ale po konsultacji z ortopedą okazało się ze nic nie da się z łapką zrobić. Krzywo zrośnięta kość, uszkodzony staw najprawdopodobniej zaraz po urodzeniu, usztywnić się nie da, łapka w przyszłości do obcięcia. Ponieważ nasz stary kot ma dla małego tylko dwa zdania: "nie podchodź do mnie" oraz "nie będę się z tobą bawił" a maluch na siłę usiłuję go wciągnąć na siłę do zabawy i nasz kanapowy leniwiec jest coraz bardziej zestresowany nie widzimy innego wyjścia i szukamy mu braciszka do zabaw, przytulania i miłego spędzania czasu kiedy nas nie ma w domu. Kurzyk ma 10-11 tygodni ewidentne ADHD ale kiepsko skacze i nie wspina się ale nadrabia to galopadami po mieszkaniu.Szukamy kocurka w podobnym wieku który nie zdominowałby go za bardzo a mogłyby dorastać razem.Kocurek może być sprawny inaczej byle by był zdrowy.
Ten tydzień byłby najlepszy do adopcji bo w przyszłym tygodniu mam nocki a Jola pracuje rano. Próbowałem dzwonić do jednej z łódzkich fundacji kocich na trzy telefony fundacji nikt nie odbierał, ogłoszenie z allegro o kocie okazało się niewypałem - kotek prawie ślepy ok koty i tak nie wychodzą z domu i zonk trzeba mu co dwie godziny zakraplać oczka przez trzy miesiące.....Takiej opcji niestety nie ma oboje pracujemy.
Wiem że adopcja jednego kocurka to niewiele, ale jeśli ktoś ma kocurka w zbliżonym wieku który nie może wychodzić to domek na niego już czeka.