Zreperowany TeOdorek poszukuje kogoś, kto go pokocha. Sz-n

Przyszedl nie wiadomo skad albo ktos go podrzucil . Zagubiony, niemlody, wyploszony a co najgorsza schorowany. Rana na uchu, kk i diabli jeszcze wiedza co . Smrod z pyszczka wali na kilometr wiec dostal imie Odorek. Odganiany przez moje podworkowe stadko biegiem zjadal dwie lub trzy porcje mokrego i znikal. Nie jest calkowitym dzikusem , widac ze mial stycznosc z ludzmi wiec albo jakis zagubiony albo wyrzucony . Przez 5 dni dostawal dopyszcznie antybiotyk, ale poprawy nie bylo . Z braku DT dzieki pomocy ciotki Agiis zostal odwieziony do weta gdzie mozna na miejscu leczyc kota. Sam pobyt tam kosztuje 30 zl za dobe+ koszty leczenia . Nie dam rady bardziej wydrenowac portfela tym bardziej ,ze w domu mam jeszcze 3 swoje koty i 2 tymczasy .
Bede wystawiac na bazarki co sie da aby tylko pomoc Odorkowi .
To jest Odorek jeszcze na podworku:

A to zdjecie zrobione juz w klatce u weta :

Na razie zapraszam tu po bizuterie: viewtopic.php?f=20&t=117475&p=6436903#p6436903
Odorek po zakonczeniu leczenia bedzie potrzebowal jakiegos domu. Gdyby ktos chcial przygarnac biedaka chociazby na dzialke to byloby cudownie . Ulica dla tej pierdoly to smierc .
Bede wystawiac na bazarki co sie da aby tylko pomoc Odorkowi .
To jest Odorek jeszcze na podworku:


A to zdjecie zrobione juz w klatce u weta :

Na razie zapraszam tu po bizuterie: viewtopic.php?f=20&t=117475&p=6436903#p6436903
Odorek po zakonczeniu leczenia bedzie potrzebowal jakiegos domu. Gdyby ktos chcial przygarnac biedaka chociazby na dzialke to byloby cudownie . Ulica dla tej pierdoly to smierc .