Miau.PL

Ten maluszek mieszka na terenie instytutu psychiatrycznego, gdzie od wiosny zajmuję się sterylizacją. Kotów jest tam dużo (ok. 15), 90% z nich już "ciachnięta". Matki rudzielca nie zdążyłam złapać, okociła się w dniu w którym przyjechałam Karmicielka nie miała sumienia uśpić kociaków. A i tak z trójki rodzeństwa przeżył tylko rudy.
W poniedziałek udało mi się złapać jego mamusię i jeszcze jedną kotkę na zabieg. Rudziaszek jest co prawda w gronie kotów, które powinny się nim zaopiekować, ale mimo wszystko żal mi go strasznie, on jest taki mały... Niedawno kociaka z innego miotu przejechał tam samochód (a wydawało by się, że na terenie szpitala jest bezpiecznie).
Jak widać kociak daje się brać karmicielce na ręcę, więc oswajanie to pikuś. Poza tym kocio jest śliczne, myślę, że znajdzie domek w trymiga. Ale potrzebny jest tymczas, z "podwórka" kotów ludzie nie chcą brać, niestety.
Ja nie mogę go wziąć, mam dziewięć kotów chorych na grzybicę. Ale mogę opłacić jego utrzymanie/opiekę weterynaryjną w dt. Czy ktoś mógłby pomóc? Niech ten słodziak nie zasila i tak już licznego grona kotów wolnożyjących

Boski jest, tak czy siak spróbuj z ogłoszeniami, jak kotki ładne to czesto i z ulicy wezmą, a on przeciez nie dzikus...
Powodzenia

śliczny

ten watek powinien byc na kotach, moze tam go ktos dojrzy

Rudziaszek ma tymczas u gosiar
Dzisiaj po niego jadę.

Wczoraj ok. 21:30 maluch dotarł do gosiar. Ponieważ wcześniej zaliczył wizytę u weta (odpchlenie, odrobaczenie, czyszczenie uszek - tylko z brudu) dojechał ciut zestresowany i nawet się obraził na chwilę. Na chwilę
Po wypuszczeniu "na salony" już po pół godzinie z zachwytem biegał za dużymi footrami, wypróbował drapak i dawniej "Lemkowe" posłanko. Jak widać na zdjęciach spodobało się.
Chłopak jest słodziak straszny, i chyba gaduła. Ale o Maniusiu może więcej gosiar opowie

Maniuś to mała boidupka i trochę przed nami jeszcze ucieka, ale jak już uda się go dorwać, daje nawet brzuszek do głasków. Wyszła mu trzecia powieka. Może to stres, może kluje się jakaś infekcja, ale na razie myślę, że nie ma co stresować go leczeniem. Chwilę poczekam.

Dziewczyny nie będziecie miały mi za złe jak się zareklamuję viewtopic.php?f=27&t=117559

ślicznota - oby krótko był gościem

Co słychać u Maniusia? Stęskniłam się za rudym footrem

My zawsze zapraszamy Maluch jest ciągle przytulany, ale trzeba go najpierw do tego przytulania dogonić. Słodki jest niesamowicie, wygląda na zdrowego. Myślę, że trzeba już rozważyć kwestię szczepienia.

Maniuś oswoił się zupełnie. Szaleje właśnie. W nocy śpi z nami, przychodzi sam na głaskanie, znęca się nad jedynym kwiatkiem w mieszkaniu Fajnie byłoby, gdyby mógł spożytkować swoją energię na innym kociaku.
Aha, ważne bardzo - Maniuś został w sobotę zaszczepiony po raz pierwszy.
Oto ostatnia sesja, specjalnie dla miłośników rudości. Rudy kotek na jesień - ktoś chętny?

śliczny Maniutek
i piękne zdjęcia Gosiar

Maniek jest do schrupania, po prostu. Wiem, co mówię, wczoraj na własne oczy to stwierdziłam

Przepiękny rudasek