Strona 1 z 23

Maluchy z wrocławskiego schroniska już u siebie.

PostNapisane: Pon wrz 20, 2010 7:48
przez Edzina
ok. 3 miesięczna Zuza: ------>znalazła dom u ennante - Częstochowa
Obrazek
Ok. 3 miesięczny Bobik: -------> znalazł dom na miejscu, spoza forum.
Obrazek
I ok. 5 miesięczna Pipi: -----> znalazła dom w Świebodzicach
Obrazek
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dotarły do mnie kociaki z Wrocławskiego schroniska. Kocica z małymi, ok. 3 tygodniowymi kociakami.
viewtopic.php?f=1&t=117221&start=30
http://www.dla-ciebie.eu/ogloszenia/447/86310
Niestety coś jest nie tak. Wczoraj w pokoju miałam jeszcze 4-miesięczną kotkę. Kocica na nią warczała i atakowała, więc przeniosłam ją do innego pokoju.
Ale.. Ona warczy na swoje kociaki! Od popołudnia jest już z nimi sama. Ma spokój, ma budkę, gdzie może się schować. Ale kociaki ewidentnie ją denerwują. Kotka w ogóle się nimi nie interesuje. Próbuje wychodzić z pokoju, jak maluch do niej podchodzi - wali łapą i warczy. Kociak kuli się i boi. Unikają jej teraz i wspinają się po mnie...
Myślałam, że przez noc się uspokoi, ale nie jest wcale lepiej. Przez noc chodziła, miauczała, wskakiwała na łożko i tam spała, a kociaki były pod. Jak któryś się nawinął, to był odganiany.
Rano to samo... Ona najchętniej by sobie wyszła, kociaki trzymają się od niej z daleka, głównie to siedzą w krytej kuwecie... :(
Całe szczęście, że potrafią coś tam same jeść. Zrobiłam im mleko z proszku i kaszkę kukurydzianą. Dzisiaj dostały puszkowe Animondy. Jeśli i dzisiaj sytuacja będzie tak wyglądać, to niestety, ale będę musiała kotkę przenieść, a do tego pokoju dam tą 4-miesięczną, bo ona szybciej się zakumpluje z maluchami.
Jest szansa, że coś się zmieni?

Re: Kocica odrzuciła małe?

PostNapisane: Pon wrz 20, 2010 8:32
przez Neigh
No to się porobiło........

Na odległość to pozostaje mi jedynie kciuki trzymać....

Re: Kocica odrzuciła małe?

PostNapisane: Pon wrz 20, 2010 8:38
przez Edzina
Trzymaj trzymaj... Jak tak dalej będzie, to niestety, ale kocica do ciachnięcia i bedzie szukać domu. Nie ma sensu denerwować i kociaków i jej. A maluchy na tyle są samodzielne, że dadzą radę same.

Re: Kocica odrzuciła małe?

PostNapisane: Pon wrz 20, 2010 11:06
przez nighthawk
Mamusia na oko ma blisko do taja, bardzo możliwe, że wraz z pojawieniem się mleczaków u dzieci zaczyna gotować się do rui:( Już dwa tygodnie po porodzie kocica może się bardziej interesować przyszłą prokreacją niż teraźniejszym przychówkiem, a u miksów z tajem i syjamem to wyjątkowo częste przypadki.
Niech wet oceni, czy ją można ciachać, czy może już rujkuje.

Re: Kocica odrzuciła małe?

PostNapisane: Pon wrz 20, 2010 11:43
przez ossett
Ładnie jedzą więc faktycznie może butelka nie będzie potrzebna.
Dobry smoczek(akceptowalny przez małe kociaki) jest razem z preparatem do karmienia Mixol(w środku) -chyba tylko u weterynarzy. Ten Trixie chyba się nie nadaje-za twardy i nie za dobry kształt.
Moje dwa "dobre" smoczki duże koty porwały razem z buteleczkami i zniszczyły, dlatego karmię teraz strzykawką -kociak ssie, a ja lekko pcham tłoczek. ale lepsza butelka ze smoczkiem.
Mój od trzech dni je Pastecik Animondy (delikatniejszy od puszki), kurczaka, a od wczoraj chrupki , ale i tak chce ssać mleko. Ale przeważnie jedzące same kocięta obywają się bez butelki, Z tym, że potem czasem ssą długo co się da. Ale też nie zawsze.
Może faktycznie kotka ma ruję. Ale jej przejdzie i może zajmie się nimi. Bez matki mogą być za bardzo rozwydrzone.

Re: Kocica odrzuciła małe?

PostNapisane: Pon wrz 20, 2010 11:51
przez turkusowa
witam w watku. piekne :kotek: :kotek:
tak mi przyszlo do glowy... a sutki? sprawdzalas jej? moze ma stan zapalny albo cos ja boli i dlatego nie chce karmic? mozna by kociczke dosc solidnie przytrzymac i zagadac ja glasajac i mowiac do niej, a ktos tam w tym czasie niech sprobuje podsunac najspokojniejszego kociaka pod cysia /tak by nie widziala/ i moze wszystko wroci do normy. trzymam kciuki.

Re: Kocica odrzuciła małe?

PostNapisane: Pon wrz 20, 2010 12:01
przez Edzina
ossett pisze:Bez matki mogą być za bardzo rozwydrzone.

Hehe i tak pewnie będą. :twisted:
turkusowa pisze:a sutki? sprawdzalas jej?

Nie. Była zbyt zdenerwowana i bałam się, że i mi się oberwie. :-)
turkusowa pisze:mozna by kociczke dosc solidnie przytrzymac i zagadac ja glasajac i mowiac do niej, a ktos tam w tym czasie niech sprobuje podsunac najspokojniejszego kociaka pod cysia /tak by nie widziala/ i moze wszystko wroci do normy.

Mogę spróbować włożyć je wszystkie do klatki. Ale naprawdę boję się, żeby im krzywdy nie zrobiła. Ona cały czas warczy na nie i atakuje bynajmniej nie na żarty. W ogóle nie daje im podejść do siebie.. Jeśli dzisiaj się nic nie zmieni - jutro zawożę ją na sterylkę i przenoszę do innego pokoju. Niestety nie mogę ich pilnować non stop, a przy takich reakcjach boję się o maluchy.

Re: Kocica odrzuciła małe?

PostNapisane: Pon wrz 20, 2010 12:24
przez Gibutkowa
Zaznaczam i kciuki trzymam. Może rzeczywiście kotka ma "typowo" rasowe zachowania i jak pisał/a nighthawk może już odrzucać maluchy... Niejedzenie dwudniowe to bardzo poważna sprawa - można kotu załatwić wątrobę na cacy, szczególnie maluchowi. One w ogóle cokolwiek jedzą? - doczytałam że jedzą, nawet na zdjęciu widać :D

Jak chcesz im dawać mleko to może być to
Obrazek
na 100% będzie w Carrefourze tylko bardziej na stoisku z mleczkami do kawy niż zwykłymi mlekami (pół litra lub litr). W Społem też jest.

Re: Kocica odrzuciła małe?

PostNapisane: Pon wrz 20, 2010 12:29
przez Edzina
Gibutkowa pisze:One w ogóle cokolwiek jedzą? - doczytałam że jedzą, nawet na zdjęciu widać :D

Tak. Na szczęście jedzą, więc jakby co, to tragedii nie ma. A za mlekiem się rozejrzę. Dziekuję za podpowiedzi. :-)
Zazwyczaj mam większe maluchy, albo dorosłe.

Re: Kocica odrzuciła małe?

PostNapisane: Pon wrz 20, 2010 15:43
przez ossett
Sprawdź sutki! Może u weta. Wzięłam raz z pewnego miejsca kotkę z guzem sutka (i dwa jej maluchy)-to był zastój mleka.

Re: Kocica odrzuciła małe?

PostNapisane: Pon wrz 20, 2010 15:51
przez mawin
zaznaczam. Może kotka żeczywiście ma już rujkę :-(

Re: Kocica odrzuciła małe?

PostNapisane: Pon wrz 20, 2010 15:55
przez Gibutkowa
ossett pisze:Sprawdź sutki! Może u weta. Wzięłam raz z pewnego miejsca kotkę z guzem sutka (i dwa jej maluchy)-to był zastój mleka.

Sprawdzić zawsze warto ale dam sobie łapę uciąć, że to nie kwestia sutków (heh i zostanę bez ręki :P ) - tak nagle w ciągu jednego dnia by się coś z sutkiem stało, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Coś mi się to nie wydaje prawdopodobne, skoro w transporterku ładnie jadły :roll:

Re: Kocica odrzuciła małe?

PostNapisane: Pon wrz 20, 2010 16:10
przez ossett
Gibutkowa pisze:
ossett pisze:Sprawdź sutki! Może u weta. Wzięłam raz z pewnego miejsca kotkę z guzem sutka (i dwa jej maluchy)-to był zastój mleka.

Sprawdzić zawsze warto ale dam sobie łapę uciąć, że to nie kwestia sutków (heh i zostanę bez ręki :P ) - tak nagle w ciągu jednego dnia by się coś z sutkiem stało, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Coś mi się to nie wydaje prawdopodobne, skoro w transporterku ładnie jadły :roll:

No dobrze. Wiem od lekarza, że kotka może zajść w ciążę karmiąc nawet 2 tygodniowe kocięta, ale w to że przestaje je wtedy karmić jeszcze na razie nie wierzę.

Re: Kocica odrzuciła małe?

PostNapisane: Pon wrz 20, 2010 17:11
przez serum
ossett pisze:Sprawdź sutki! Może u weta. Wzięłam raz z pewnego miejsca kotkę z guzem sutka (i dwa jej maluchy)-to był zastój mleka.


Witam.
Ja trochę odbiegnę od tematu ,ale akurat w tej chwili interesuje mnie wszystko związane z guzem sutka :| Moja 12 l kotka właśnie od miesiąca ma postawioną taka diagnozę ,a ja nie chcę jej operować ,bo wet. nie gwarantuje mi że ta operacja wydłuży jej życie :( wręcz zasugerował ,że może je skrócić ....gdyby to był pies to nie zastanawiał by się,ale w przypadku kota jest to jedna wielka niewiadoma.....ale moje pytanie .... ossett jak skończyła się historia twojej kotki ,a może nadal trwa w zdrowiu i radość :?:

Re: Kocica odrzuciła małe?

PostNapisane: Pon wrz 20, 2010 17:48
przez nighthawk
Gibutkowa pisze:Sprawdzić zawsze warto ale dam sobie łapę uciąć, że to nie kwestia sutków (heh i zostanę bez ręki :P )

Uważaj na tę łapę, uważaj :twisted: bo to też może być kwestia sutków. Małe samodzielnie jedzą, więc w paszczach już pełno igiełek, w dodatku mają pazurki w masujących łapkach. Ja mam zsiekane palce przez moją szóstkę, którą podkarmiam, żeby matce ulżyć. Tylko w przypadku gryzienia i drapania matka na ogół jednak karmi, choć krótko. Mojej daję mieszanke mleczną z babycatem na zmianę z kittenem royala, surowe serca kurze z szczyptą kozieradki w środek wepchniętej i widać zwiększenie laktacji, a z wezbranymi sutkami woli karmić :mrgreen:

Gibutkowa, nighthawk jest samicą :)