Strona 1 z 25

Puchate, piękne,a la NORWESKIE kotki! Oswajamy, leczymy. DS!

PostNapisane: Pt wrz 17, 2010 22:34
przez Jaś&Małgosia
Informacja o kotkach trafiła od Pani, do której małe przychodziły dożywiać się na taras.

Klatka łapka stała dziś 15 minut... Miały wejść 2 kociaki. Weszły nawet bez jedzenia! Przyszła też kocica. Po szybkiej konsultacji z panią (czy aby kotka nie jest czyjaś) zdecydowałyśmy z Neigh, że bierzemy i ją. Tak piękna kocica bezdomna?! Nie miałyśmy wątpliwości, że na pewno znajdzie się dla niej super domek!

Więc jest trójka. 2 małe i kotka. Gromadka jest przez weekend u Neigh, ale NAPRAWDĘ POTRZEBNE SĄ DOMKI TYMCZASOWE. Najlepiej 3 osobne, bo chcemy maluchy rozdzielić. Szybciej się oswoją, a nie trzymają się szczególnie razem.

Trochę nieoczekiwanie szybko złapały się kotki, ale cóż było robić, trzeba je było zabrać... Na pewno szybko znajdą domki. Już są jakieś sygnały o chętnych... Ale kociaki wymagają ciut pracy w oswojeniu.


Edit.: UWAGA:
- koteczka na dt u Spinca
- koteczka na dt u Neigh
- kotka na dt u Jaś&Małgosia

Re: Puchate, piękne, a la SYBERYJSKIE kociaki i kotka! PILNIE DT

PostNapisane: Pt wrz 17, 2010 22:46
przez Agulas74
A foteczki?

Re: Puchate, piękne, a la SYBERYJSKIE kociaki i kotka! PILNIE DT

PostNapisane: Pt wrz 17, 2010 22:49
przez Jaś&Małgosia
Trochę o kotach:

"Na oko" kociaste są zdrowe - mają ładne oczka, nie kichają.

Są:

2 kociaki - ok. 3,5 miesięczne, możliwe, że obie dziewczynki (obie szylkretowe), podchodzą po jedzenie do człowieka, ale na rączki to jeszcze za wcześnie... Wydaje się, że rozdzielone powinny szybko się oswoić.


Kotka
- co najmniej roczna, też trikolorka o przepięknych oczach (coś jak jasny szmaragd, akwamaryna - szczególnie cudne w otoczeniu rudej mordki), uwaga - sterylizowana (w/g relacji karmicielki - kotkę ktoś kiedyś wyłapał na samą sterylkę). Jest w miarę oswojona, podchodzi bliziutko, dała się złapać w ręce (choć nie była z tego powodu szczególnie szczęśliwa) - niemniej żyła na wolności, więc trzeba jej pokazać, że człowiek też głaszcze, nie tylko czasem daje jeść i przegania...

Re: Puchate, piękne, a la SYBERYJSKIE kociaki i kotka! PILNIE DT

PostNapisane: Pt wrz 17, 2010 22:50
przez Jaś&Małgosia
Chwilunia :) Foteczki zaraz!

Re: Puchate, piękne, a la SYBERYJSKIE kociaki i kotka! PILNIE DT

PostNapisane: Pt wrz 17, 2010 23:01
przez Jaś&Małgosia

Re: Puchate, piękne, a la SYBERYJSKIE kociaki i kotka! PILNIE DT

PostNapisane: Pt wrz 17, 2010 23:04
przez Jaś&Małgosia
To tylko kociaki. Fotek kotki jeszcze nie mamy. Ale będą - pokażemy i jej piękną mordkę!

Może Neigh uda się zajrzeć pod ogony to dopisze tu to i owo...

Jak przystawiało się rękę do klatki, gdzie siedział maluch - nie było w nim jakiejś paniki, a nawet wyglądał jakby miał ochotę przysunąć nosek, ale się powstrzymywał... Będą z nich koty! :D

Re: Puchate, piękne, a la SYBERYJSKIE kociaki i kotka! PILNIE DT

PostNapisane: Pt wrz 17, 2010 23:15
przez Agulas74
O rany :1luvu:

Re: Puchate, piękne, a la SYBERYJSKIE kociaki i kotka! PILNIE DT

PostNapisane: Sob wrz 18, 2010 0:27
przez halbina
o rany, jakie ślicznoty... jakbym mieszkała bliżej, to bym jednego wzięła od ręki (na dt 8)

Re: Puchate, piękne, a la SYBERYJSKIE kociaki i kotka! PILNIE DT

PostNapisane: Sob wrz 18, 2010 6:13
przez biamila
hopkamy!

Re: Puchate, piękne, a la SYBERYJSKIE kociaki i kotka! PILNIE DT

PostNapisane: Sob wrz 18, 2010 9:18
przez martaipieski
piekne maluchy

Re: Puchate, piękne, a la SYBERYJSKIE kociaki i kotka! PILNIE DT

PostNapisane: Sob wrz 18, 2010 10:00
przez Jana
Maluchy to dziewczyny (albo wybryk natury :wink: ), dobrze, że już złapane, bo nawet miałąm proponować założenie osobnego wątku. Sporawe są na oswajanie :( I powinny zostać wykastrowane przed oddaniem do DS, bo to pokusa dla rozmnażaczy...

Re: Puchate, piękne, a la SYBERYJSKIE kociaki i kotka! PILNIE DT

PostNapisane: Sob wrz 18, 2010 14:26
przez ida-sierpniowa
Jakie piękne! :1luvu:

Re: Puchate, piękne, a la SYBERYJSKIE kociaki i kotka! PILNIE DT

PostNapisane: Sob wrz 18, 2010 15:19
przez halbina
http://lh4.ggpht.com/_mM4rAwjIJ44/TJPkB ... c0132o.jpg :1luvu: :1luvu: :1luvu: tego to bym nie miała serca oddać...

Re: Puchate, piękne, a la SYBERYJSKIE kociaki i kotka! PILNIE DT

PostNapisane: Sob wrz 18, 2010 22:50
przez Agulas74
Ta z większą ilością białego na pysiu bardzo przypomina norwega.

Ciekawa jestem mamusi.

Re: Puchate, piękne, a la SYBERYJSKIE kociaki i kotka! PILNIE DT

PostNapisane: Nie wrz 19, 2010 13:25
przez Neigh
Moim skromnym zdaniem, to one bardziej ponorweskie są niż posyberyjskie. Wszystkie trzy to dziewczyny:)

Zaraz Wam przekleję opis całej historii z dogo, bo chyba mi się nie chce jeszcze raz tego samego pisać.....:-)

Tak opisywałam historię na dogo:



Było tak: lekko zmulona, w końcu 3 noce do tylu ( odchowywanie Malwinki) .....pojechałam. Znalazłam miejsce, udało mi sie dostać za bramę, chociaż chwilę popłochu miałam, bo Pani nie odbierała tel.
Kurde nie wiem jak bym się tam miała dostać pod jej nieobecność ale nic.

Pani przeżywała zapomniany długopis Ewy......i fakt, ze kociaki się nie pojawiły.
Pooglądałam sobie biało - burego kota, ponoć nie tej pani, ale uporczywie ładującego się do domu.......poradziłam kastrację, bo hmm nooo czuć w domu wizyty niekastrowanych kotów.......

I pokazałam jak się nastawia klatkę. Krótkie szkolenie, oceniałam ze klatka zostać może.......nie wsiąknie - bo osiedle zamknięte.......i poszłam pani zapisywać numery tel do nas.
W tak zwanym międzyczasie syn pani woła, ze w klatce jest kot.......Uwierzycie? Klatka bez jedzenia......no owszem wkładałam ciut, żeby pani pokazać, co i jak, ale wyjęłyśmy...No i co widzę siedzi kitek w klatce, źle nastawionej....za słabo. Mówię, do pani, żeby się nie ruszał , bo moze się zatrzaśnie. W myślach przeklinam własną głupotę, ale w życiu! mi nie przyszło do głowy, ze tak se wlezie........
Kociamber - mija łapkami zapadkę........nagle bach trąca.......i mamy!!!!!!!! Szok mija jakaś 10 minuta wizyty u pani. W tym czasie dzwoni Małgosia z "miau", która ma ten sam problem z dostaniem się......

Tłumaczę......co i jak. Wracam, na tarasie jedno miota sie w środku, a drugie biega wokół klatki.......JASNA CHOLERA ! myślę........zorientowało się i się nie złapie!

Wnoszę klatkę do środka, SAMA przekładam gnojka, do transportera
I wynoszę klatkę. W międzyczasie dobija Małgosia. Podchodzimy do okna w klatce już jest żarcie, bo sie pani zachęciła.......i co? Ano drugie małe biega po tarasie....I nagle pojawia się ONA......zjawiskowo piękna kotka ( ewidentnie kota, faceci nie są tak umaszczeni). Pani nam mówi, ze jest wysterylizowana - ma nacięte ucho tak jak nacina sie dzikim wypuszczanym kotom......no albo w schronie. Odwraca się......

JENNNNNNNNYYYYYYYYY ma ZJAWISKOWO SZMARAGDOWE OCZY........

Małgosię zatyka - ale piękna.

Ja - kurcze wlezie nam do klatki trzeba pogonić...złapiemy czyjegoś kota!

Ona jest niczyja - mówi pani....

KURDE? JAK TO? przecież to jest niemal rasowy kot! Spoglądam na Małgosie w osłupieniu, ona na mnie.......stoimy za szybą....
BIERZEMY! ja nawet nie wiem, czy to pada głośno, ale to jest cholera jasne! Ja bym sama takiego kota chciała.....

O jeeeeeeny jęknął mój twardy syn jak ja zobaczył -zostaje??? moze mieszkać u mnie?
Nooooo jest przepiękna!