Muszę oddać kocura - Lublin

To, że atakuje dorosłych to nic, my sobie z tym poradzimy. Tyle, że coraz zuchwalej atakuje naszego syna który ma niecałe 10 miesięcy. Kot jest u nas ponad rok, konkretnie od końca czerwca ubiegłego roku, miał może miesiąc jak koleżanka znalazła go na śmietniku chorego. Wyleczyła go i dała go nam - mąż uwielbia koty, ja akceptuję ale do tego się przywiązałam. Dziecko bardzo lubi kota ale niestety bez wzajemności.
Tu kilka zdjęć:
http://lh4.ggpht.com/_pc-dBqZEcDE/S6MkZ ... IMG018.jpg
http://lh6.ggpht.com/_pc-dBqZEcDE/S6c9K ... IMG345.jpg
http://lh4.ggpht.com/_pc-dBqZEcDE/S6c9K ... IMG344.jpg
Kot jest wykastrowany, robi grzecznie do kuwety, jeszcze nie bardzo piecuch ale już nie taki jak na początku gdzie wszędzie było go pełno. Babcie chłopca już kilka miesięcy temu chciały abyśmy go oddali ale byliśmy za bardzo przywiązania. Jednak po jego dzisiejszym ataku na dziecko muszę go oddać.
Ma na imię Zydar/Szajbus.
To mój pierwszy post na tym forum, mam nadzieję, że w dobrym miejscu.
Tu kilka zdjęć:
http://lh4.ggpht.com/_pc-dBqZEcDE/S6MkZ ... IMG018.jpg
http://lh6.ggpht.com/_pc-dBqZEcDE/S6c9K ... IMG345.jpg
http://lh4.ggpht.com/_pc-dBqZEcDE/S6c9K ... IMG344.jpg
Kot jest wykastrowany, robi grzecznie do kuwety, jeszcze nie bardzo piecuch ale już nie taki jak na początku gdzie wszędzie było go pełno. Babcie chłopca już kilka miesięcy temu chciały abyśmy go oddali ale byliśmy za bardzo przywiązania. Jednak po jego dzisiejszym ataku na dziecko muszę go oddać.
Ma na imię Zydar/Szajbus.
To mój pierwszy post na tym forum, mam nadzieję, że w dobrym miejscu.