Strona 1 z 2

Warszawa Ochota - czy ktoś może jutro pomóc łapać maluchy?

PostNapisane: Wto sie 10, 2010 20:46
przez Kaprys2004
Moja znajoma, Iwona, przemiła kobieta o złotym sercu, ostatnio codziennie usiłuje złapać piwniczne maluchy i ich mamę - już ponownie w ciąży - w budynku na Ochocie. Na razie - bezskutecznie. Potrzebuje do pomocy dwóch osób, najchętniej jutro wieczorem, o 21.
Ma dwa transportery, dwie klatki łapki, umówionego weta o każdej godzinie, tylko rąk za mało..

Czy ktoś mógłby ją wspomóc?

Telefon do Iwony: 0 664 520 580.

Z góry bardzo dziękuję za pomoc :D

Re: Warszawa Ochota - czy ktoś może jutro pomóc łapać maluchy?

PostNapisane: Wto sie 10, 2010 21:08
przez Kaprys2004
Hopnę se..

Re: Warszawa Ochota - czy ktoś może jutro pomóc łapać maluchy?

PostNapisane: Wto sie 10, 2010 23:28
przez smarti
:ok: :ok:

Re: Warszawa Ochota - czy ktoś może jutro pomóc łapać maluchy?

PostNapisane: Śro sie 11, 2010 8:01
przez Alyaa
Podrzucę, dla mnie za daleko...

Oby się udało :ok: :ok: :ok:

Re: Warszawa Ochota - czy ktoś może jutro pomóc łapać maluchy?

PostNapisane: Śro sie 11, 2010 8:03
przez Kaprys2004
Podnoszę.. czasu coraz mniej :(

Re: Warszawa Ochota - czy ktoś może jutro pomóc łapać maluchy?

PostNapisane: Pt sie 13, 2010 7:39
przez Alyaa
Udało się znaleźć pomoc i złapać maluchy?

Re: Warszawa Ochota - czy ktoś może jutro pomóc łapać maluchy?

PostNapisane: Sob sie 14, 2010 15:54
przez Syku
i jak??

Re: Warszawa Ochota - czy ktoś może jutro pomóc łapać maluchy?

PostNapisane: Pt sie 20, 2010 11:48
przez VVu
Próbowaliśmy z Iwoną, Satoru i Janą wczoraj, ale ani kotka się nie pokazała, ani kociąt nie widzieliśmy. Zwiedziliśmy strrraszne piwnice, widzieliśmy świeże kociacze qpy, ale łapanka (choć zasadzaliśmy się z klatką-mercedesem i podbierakiem; w rezerwie była też zwykła klatka-łapka) się nie udała z braku kotów.
Nałapaliśmy tylko dziesiątki pcheł :roll:.

W tej wstrętnej piwnicy widzieliśmy też robactwo, a ja wypatrzyłem też resztki kociego futerka :cry:. I Satoru nawet miała podejrzenia z jakiego to kotka.

Nie jestem tak całkiem zorientowany (a Jana teraz nie może pisać), ale chyba zawiodła karmiciela - jedzenie było wyłożone w piwnicy; trochę też przeszkadzała na zasadzce.
Może następnym razem...

Re: Warszawa Ochota - czy ktoś może jutro pomóc łapać maluchy?

PostNapisane: Pt sie 20, 2010 16:46
przez Jana
Dziewczyny tam chyba od tygodnia codziennie łapią, ale jest bardzo trudno - kotka nie chce wejść do klatki, odgania kocięta, a karmicielki potwornie utrudniają wszystko. Dwa kociaki już wcześniej dziewczyny złapały, zostały do złapania dwa i matka - już znowu w ciąży.

Re: Warszawa Ochota - czy ktoś może jutro pomóc łapać maluchy?

PostNapisane: Pt sie 20, 2010 22:26
przez Satoru
Kochani kochani:D

Jedno więcej złapane!
Malutka czarna dziewczynka, namierzyłyśmy drugą piwnicę, w której siedzą, tam jest całkiem cywilizowany dostęp, otwarta, kartony i meble ale nie taki pieprznik jak w tamtej. Kotka czmychnela, malenstwo schowalo sie pod meblami a drugie hopsnelo wprost do podbieraka Jany:D zdrowe tylko zapchlone jak diabli.

Osobiście łapię tam od tygodnia, jestem tam dzien w dzien, czasem do poznych godzin nocnych. Do dyspozycji mamy dwie karmicielki i tę piwnicę. Jest ogromna, nieprzeciętnie zapchlona (po wczorajszej lapance moje nogi wyglądaja jakby wybuchl na nich granat, wpierniczam wapno od rana), brudna i jak juz V wspomnial - z lokatorami w postaci padliny i robali... Miejsce, w ktorym kocięta siedzą najczesciej to zagracona, smierdzaca piwnica - dla wtajemniczonych, cos jak posterunek obok cm. wolskiego.

Ja jutro nie za bardzo mogę, pomoc jednak nadal potrzebna. Kotka chce wyprowadzac maluchy, ma juz brzuszek, masakra.
Tel do Iwony jak wyzej, do mnie: 601 287 999.

Re: Warszawa Ochota - czy ktoś może jutro pomóc łapać maluchy?

PostNapisane: Sob sie 21, 2010 12:07
przez Alyaa
Trzymam kciuki za złapania mamuśki :ok: :ok: :ok:

Dla mnie naprawdę za daleko...

Re: Warszawa Ochota - czy ktoś może jutro pomóc łapać maluchy?

PostNapisane: Sob sie 21, 2010 17:54
przez Satoru
w sumie zlapane sa 3 kociaki, klatki unikaa jak ognia, bardzo przeglodzone wchodza na brzeg i nie dalej. Jednego karmicielka zlapala w reke, drugiego ja w reke, trzeciego wczoraj na podbierak.

Zostala mama i jedno kociatko. Dzis karmicielki zasadzaja sie w piwnicy, ja kuruje nogi :roll:

Re: Warszawa Ochota - czy ktoś może jutro pomóc łapać maluchy?

PostNapisane: Nie sie 22, 2010 21:58
przez Jana
Kotka i jeden kociak nadal w piwnicy :( Już tylko Iwona łapie :( :( :(
Mieliśmy jej jutro pomóc, ale nie możemy (mamy wizytę przedadopcyjną wieczorem).

BARDZO PROSZĘ o pomoc w łapance!!! To ul. Siewierska, bliziutka Ochota (prawie Centrum), łapie się ok. 20.00, ale może być trochę wcześniej lub później. Wczoraj piwnica została odpchlona, więc jest dużo łatwiej i milej. Iwona ma klatkę-łapkę i nasz podbierak. Jedna osoba to za mało, POMOCY!

Re: Warszawa Ochota - czy ktoś może jutro pomóc łapać maluchy?

PostNapisane: Nie sie 22, 2010 22:33
przez Satoru
ja naprawde odpadam. Moje cale nogi sa pokryte WRZODAMI od pogryzien, Iwona dzisiaj widziala:( prosimy o pomoc!!

Re: Warszawa Ochota - czy ktoś może jutro pomóc łapać maluchy?

PostNapisane: Pon sie 23, 2010 10:46
przez Satoru
Iwona potrzebuej pomocy w łapaniu. Chociaz ejdna osoba.