Strona 1 z 14

Milenka z oklapniętym uszkiem-już w domku - kalciwiroza

PostNapisane: Pt lip 30, 2010 14:49
przez Mimisia
Szukamy domu przesympatycznej koteczce. Moja koleżanka dokarmia ją codziennie, kotka przychodzi na michę 2 razy dziennie. Ma dziwne, klapnięte uszko i ciekawe umaszczenie. Miała małe w zimie małe (była w widocznej ciąży), ale nie wiadomo co się z nimi stało, prawdopodobnie nie przeżyły. Teraz znowu była w ciąży, więc czym prędzej, wczoraj, trafiła do weta. Po 6 dniach zostanie niestety wypuszczona na wolność, bo nie ma dla niej miejsca w domach tymczasowych, a koleżanka jedzie na operację. I tak może ją przetrzymać tylko w garażu. Szkoda jej, fajna jest :(

Oto ona:

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Koteczka z klapniętym uszkiem - na sterylce, potem na ulicę?

PostNapisane: Pt lip 30, 2010 19:54
przez pisiokot
Słodka kotusia. A to uszko tylko dodaje jej uroku.

Re: Koteczka z klapniętym uszkiem - na sterylce, potem na ulicę?

PostNapisane: Pt lip 30, 2010 21:01
przez Mimisia
Koteczka już jest dobę po zabiegu. Koleżka odebrała ją dzisiaj z lecznicy i chociaż wet mówił, że można ją spokojnie wypuścić, bo ranka zagojona, to w taką pogodę było by to barbarzyństwo. Koleżanka zamknęła kotkę w garażu pod blokiem w klatce, niech jeszcze posiedzi kocinka.
Ta kotka jest jednak mało oswojona. Do koleżanki mruczy, łasi się, jeszcze w samochodzie w transporterku ocierała się i mruczała, natomiast w lecznicy dała pokaz, zachowywała się jak dzikusek. Operacja była w samą porę, były 4 małe.

Uchatka czeka na dom...

Re: Koteczka z klapniętym uszkiem - na sterylce, potem na ulicę?

PostNapisane: Sob lip 31, 2010 8:48
przez CatAngel
:roll:

Re: Koteczka z klapniętym uszkiem - na sterylce, potem na ulicę?

PostNapisane: Pon sie 02, 2010 21:50
przez Mimisia
Koleżanka zdała mi kolejną relację (4 dni po zabiegu) i przesłała parę fotek:

"Biegam do koteczki i coraz bardziej jest mi jej szkoda. Oczywiście pewnie wróści do swojego środowiska i z powrotem nauczy się wszystkiego, ale chyba przyzwczaiła się do klatki na tyle, że nie biega po niej, nie szuka wyjścia, nie chce wyskoczyć, niczego nie wylewa, mało rozsypuje żwirek, jednym słowem jest grzeczna. Je teraz mało, bardziej czeka na głaskanie, w trakcie którego zasypia, jak wstawiam samochód i zamykam garaż to nawet się nie podnosi, tak jej dobrze.
Wysyłam kilka zdjęć, które zrobiłam wieczorem, może kogoś ujmie i zabierze ją do domu..."


Też mam taką nadzieję...Moja koleżanka ma w czwartek operację ręki i będzie musiała kotkę wypuścić. Może to wystarczy, bo minie tydzień od zabiegu, niepokoi ją jednak ranka kotki. Na zdjęciach ją widać. Podobno jest pogrubiała. Spójrzcie, czy ona wyjęła sobie szwy?

To są zdjęcia pieszczochy:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Milenka z klapniętym uszkiem na sterylce-już na ulicy :((

PostNapisane: Pt sie 06, 2010 20:16
przez Mimisia
Milenka, bo tak dostała na imię, trafiła wczoraj z powrotem na ulicę. Nie może przecież całego życia spędzić w klatce w ciemnym garażu. Milenka nie była zachwycona powrotem na dwór - wypuszczona o świcie cały dzień siedziała na dachu garażu. Moja koleżanka trafiła wczoraj w południe do szpitala i spędzi tam przeszło tydzień (ma operację). Kotkę będzie dokarmiał jej mąż. Mam nadzieję, że Milenka doczeka się domu, że jak się znajdzie, to będzie jeszcze żyła :-(
Jej przyjaciel, czarny Mruczek zmarł niedawno, w swojej budce pod garażem. Miał swój wątek na miau, ogłaszałam go parę miesięcy na portalach. Do bani to wszystko.

Re: Milenka z klapniętym uszkiem na sterylce-już na ulicy :((

PostNapisane: Pt sie 06, 2010 22:39
przez iwcia
:(
Nie ma szczęścia dziewczynka, los jej dał zwykłe futerko

Re: Milenka z klapniętym uszkiem na sterylce-już na ulicy :((

PostNapisane: Sob sie 07, 2010 0:03
przez CatAngel
Bożenko bardzo dziękuje na dniach wrzucę linki :roll:

Re: Milenka z klapniętym uszkiem na sterylce-już na ulicy :((

PostNapisane: Pon sie 09, 2010 20:12
przez Mimisia
Oswojona milusia Milenka rozsmakowała się w głaskaniu i w bliskości człowieka. Kto mógłby dać jej dom, lub tymczasik...?

Re: Milenka z klapniętym uszkiem na sterylce-już na ulicy :((

PostNapisane: Pon sie 09, 2010 20:41
przez monika794
niesamowity ma ten mazaj na pyszczku :1luvu:

Re: Milenka z klapniętym uszkiem na sterylce-już na ulicy :((

PostNapisane: Czw sie 12, 2010 20:14
przez Mimisia
Nie chcę, żeby Milenka skończyła jak jej przyjaciel Mruczek, z tego wątku:

viewtopic.php?f=13&t=102785

Milenka była z nim do końca, jak umierał, to lizała go po główce...
To on ją przyprowadzał zimą do swojej budki i dzielił się jedzeniem. Jak umarł, ona nie przestała przychodzić, oswoiła się i zaprzyjaźniła z moją koleżanką.
Proszę o kciuki by znalazła ciepły kąt przed zimą.

Re: Milenka z klapniętym uszkiem na sterylce-już na ulicy :((

PostNapisane: Czw sie 12, 2010 21:50
przez pisiokot
Kciuki są :ok:. :ok: :ok:
Nie takie cuda się tu zdarzały, wierzę, że i Milenka będzie grzać czyjeś kolanka :ok:

Re: Milenka z klapniętym uszkiem na sterylce-już na ulicy :((

PostNapisane: Nie sie 15, 2010 16:10
przez monika794
podniosę, może jednak ktoś wypatrzy

Re: Milenka z klapniętym uszkiem na sterylce-już na ulicy :((

PostNapisane: Nie sie 15, 2010 18:37
przez cypisek
Podniosę i ja. Oby miała szczęśćie. :ok:

Re: Milenka z klapniętym uszkiem na sterylce-już na ulicy :((

PostNapisane: Nie sie 15, 2010 22:37
przez CatAngel
Przepraszam, ale wypadł mi bardzo zalatany tydzień. Milenka jutro popołudniu będzie ogłoszona na necie :ok:
Mimisia będzie dobrze :ok: nie poddawaj sie :wink: