Strona 1 z 4
POZNAŃ Znalazły domki.

Napisane:
Pon cze 21, 2010 14:42
przez sous_sol
"Kotki urodziły się przy ochronie i ja szukam dla nich domu, bo obok jest ruchliwa ulica i ich życie jest narażone bardzo dużo kotów już tam zginęło."
http://allegro.pl/item1075434571_6_maly ... opcji.htmlKoniecznie trzeba wysterylizować ich mamę. Nie wiem jak żyją teraz maluchy, czy są luzem, czy gdzieś je trzymają...

Re: Kocięta ochroniarze - POZNAŃ

Napisane:
Pon cze 21, 2010 15:32
przez KMagda
Chyba powinnaś wyłączyc opcję "kup teraz" bo nie będziesz miała wpływu na to do kogo te kotki trafią.. A gdzie w Poznaniu są te kociaki? Trzymam kciuki za domki!
Re: Kocięta ochroniarze - POZNAŃ

Napisane:
Pon cze 21, 2010 20:49
przez sous_sol
I tak nie mogę ich wszystkich zabrać, od niedzieli będę miała dwójkę nowych tymczasów. Nie ma odzewu jak na razie. Nie wiem ile z nich zostało.
Re: Kocięta ochroniarze - POZNAŃ

Napisane:
Wto cze 22, 2010 6:20
przez KMagda
Gdzie są te kociaki? one już są samodzielne? Tam trzeba nie tylko nimi się zająć, ale i wysterylizowaniem kotek, bo problem będzie cały czas!
Re: Kocięta ochroniarze - POZNAŃ

Napisane:
Wto cze 22, 2010 6:21
przez KMagda
I może zmień tytuł, napisz, że szukasz pilnie DT dla kociaków.
Re: Koci ochroniarze - POZNAŃ

Napisane:
Wto cze 22, 2010 9:52
przez sous_sol
Ja tylko znalazłam tę aukcję, nie wystawiałam ich.
Dziś dostałam taką odpowiedź:
"Tak zrobiłam im ogrodzenie ale maluchy rosna i zanczynaja sie wspinac juz powoli i troche się martwie tym ale narazie jakos daje z tym radę.
Nie ma tylko szarego kiciusia niestety matka je wyniosła udało mi sie znaleź tylko 5 bez szarczka porozwieszałam pisma z informacją gdyby ktoś znalazł sama szukałam cały tydzień ale niestety nie znalazłam go i bardzo ubolewam po jednego nawet do schroniska pojechałam bo go ktoś znalazł i oddał do schroniska ale juz jest z nami spowrotem.
jeden biał czarny to chłoczyk i jeden z tych białych w brązowo szare łatki ten co ma więcej ciemna mordke.
są całe nawet jeden a dzis im włozyłam ala małą kuwetke s pisakiem się już tam załatwił, sa kochane i bystre, baraszkują i czekaja na kochanych włascicieli. Mieszkaja koło koziegłów/kicin.
Gdyby była Pani zainteresowana moge Panią odebrać z umówonego miejsca i zawieść tam ja mieszkam obok więc dla mnie nie stanowi to problemu."
Tylko tak - dwójka rezydentów. Od niedzieli mam dwójkę na tymczasie, one zostaną nieco dłużej, ze wzlędu na sterylki. Do tego dwójka małych dzieci. Dlatego mogę wziąć góra jedną dziewczynkę ( reszta moich to też babki + kastraty). Zresztą nie wiem, czy bez izolacji można mieszać mioty. Niestety przy moich dzieciakach trzymanie kotów w różnych pomieszczeniach nie jest możliwe.
Nie ma chętnych, cały tydzień na allegro i ani jeden nie znalazł domku. Może to kwestia zdjęć, spersonalizowania kociaków itd. Wiem, że sezon na kotki w pełni, może ktoś ma jednak kawałeczek miejsca w domu... Już jeden kotek zginął...
Re: Kociątka przy ruchliwej ulicy DT/DS! - POZNAŃ

Napisane:
Wto cze 22, 2010 11:19
przez KMagda
A ile te kociaki mogą mieć? ja na oko nie potrafię oceniać

Teraz wszędzie pełno kociaków, ale koniecznie trzeba coś dla nich znaleźć!!
Re: Kociątka przy ruchliwej ulicy DT/DS! - POZNAŃ

Napisane:
Wto cze 22, 2010 11:36
przez sous_sol
Urodziły się pod koniec maja. Pewnie mają teraz ok 4-5 tyg, powinny jeszcze zostać z matką. Tylko jak mają zostać skoro miejsce jest bardzo niebezpieczne?
Ich mama ma rok, jest jeszcze młoda, czy jest możliwość sterylki za friko?
Re: Kociątka przy ruchliwej ulicy DT/DS! - POZNAŃ

Napisane:
Wto cze 22, 2010 11:39
przez KMagda
A one już chociaż jedzą same? czy trzeba je dokarmiać? rozsyłam info o tym wątku wszędzie gdzie widziałam kogoś z Poznania, może ktoś pomoże

Re: Kociątka przy ruchliwej ulicy DT/DS! - POZNAŃ

Napisane:
Wto cze 22, 2010 11:48
przez sous_sol
Nie mam kontaktu bezpośredniego, piszę przez maile. Jakby co mogę zadzwonić, ale wolałabym mieć choćby nadzieje na domek.
Teraz i tak nie mogę nic zrobić, wyjeżdżam w czwartek na 3 dni do Kraka. Dopiero od poniedziałku mogę podziałać.
Re: Kociątka przy ruchliwej ulicy DT/DS! - POZNAŃ

Napisane:
Wto cze 22, 2010 15:07
przez nika28
Zaznaczam

Re: Kociątka przy ruchliwej ulicy DT/DS! - POZNAŃ

Napisane:
Wto cze 22, 2010 19:31
przez KMagda
Kociaki pilnie potrzebują DT!!
Re: Kociątka przy ruchliwej ulicy DT/DS! - POZNAŃ

Napisane:
Śro cze 23, 2010 6:36
przez KMagda
Podnoszę z rana!!
Re: Kociątka przy ruchliwej ulicy DT/DS! - POZNAŃ

Napisane:
Śro cze 23, 2010 9:22
przez sous_sol
Sytuacja kociąt nie jest ciekawa. Pani, która się nimi zajmuje jest bardzo troskliwa, na razie jest w stanie upilnować kocięta. Problem jest taki, że wszystkie koty mają tam katar. Maluchy dostają antybiotyki, zakraplane są im oczka. Wszystkie żyją w starej kuwecie, dość sporej przerobione na kocią budkę. Dorosłe są dwie, Pani ma możliwość wysterylizowania ich. Problem z kociakami - jest ich pięć, potrzebują leczenia, doglądania. Jak się zaczną rozłazić to będzie koniec. Pani nie chce ruszać nic przy budce, żeby kocica nie wyniosła ich tak jak ostatnio.
Potrzebna pomoc!!! Te kociaki muszą być w bezpiecznym domku!
Re: Kociątka przy ruchliwej ulicy DT/DS! - POZNAŃ

Napisane:
Śro cze 23, 2010 10:03
przez KMagda
Nie wiem jak pomóc, mam nieszczepionego jeszcze tymczasa, i to dzikusa, gdyby coś podłapał, nawet nie wiem jak miałabym go łapać do leczenia

A gdyby dla tej pani skombinować klatkę? może udałoby się złapać kotkę z małymi do klatki i może ta pani mogłaby choć na parę dni wziąć je do domu? żeby zacząć już leczyć i jednocześnie szukać im domków. A one mają jakieś ogłoszenia poza allegro?