ALARM!!!!! 2 pozostały gdzieś ,a matka? chyba za TM :(

9.08 -matka wczoraj wysniosła 2 kociaki,po 2 już nie wróciła,bo robotnicy zaczęli robić przód bloku, wystraszyła się gwaru
W dodatku nie wróciła przez całą noc po nie,mimo,że ok 21 00 robotnicy poszli.Małe wzięła Pani,która tak samo,jak ja, nie ma pojęcia o tak małych kotach.Na domiar złego nakarmiła je mlekiem i wiskasem
małe jedzą ze strzykawki
.Nie wiem co robić,pilnie potrzebny DT i wsparcie na mixol.Ja jestem całkowicie spłukana i nie dostane juz nawet na kreske przez to,że mam dług u weta za operacje suni.
W okresie sporych deszczów matka przyniosła je przemoknięte i przemarznięte z lasu do piwnicy.Miały już otwarte oczka,być może otwarły nawet dzień wcześniej.
Ślepy miot uśpiłabym nawet osobiście, nie potrafiłam zanieść do weta z otwartymi oczkami, mimo że nie powinny pojawić się na świecie.
ich matka jest bardzo pechowa-to jedyna kotka,której nie udało mi się złapać,jako ok 4 mies., rok temu cudem udało się ją złapać,jechała na sterylke autem schroniskowym i drzwi na skrzyżowaniu otwarły się
zwiała...
W najgorszy dzień kiedy tak lało,to wybierałam wode wiadrami
,a matka tylko mnie obserwowała.Teraz już wiem,że są raczej zdrowe,suchutkie.Nie wiem co z nimi będzie...Kiedy ludzie dowiedzą się,że są tam małe,to uduszą własnymi rękami.na początku czerwca miał być remont bloku, na szczęście przez ulewy przeniesiono to na lipiec.
Kiedy są małe,to nie ma problemu ze złapaniem matki ,wysterylizowaniem i wypuszczeniem, problem z małymi...ja moge je oswajac,bo nosze jedzenie i nie boją się mnie, tylko pytanie co będzie za jakieś 4 tygodnie
?
Szukam dla nich DT
Pomóżcie prosze...










W okresie sporych deszczów matka przyniosła je przemoknięte i przemarznięte z lasu do piwnicy.Miały już otwarte oczka,być może otwarły nawet dzień wcześniej.
Ślepy miot uśpiłabym nawet osobiście, nie potrafiłam zanieść do weta z otwartymi oczkami, mimo że nie powinny pojawić się na świecie.
ich matka jest bardzo pechowa-to jedyna kotka,której nie udało mi się złapać,jako ok 4 mies., rok temu cudem udało się ją złapać,jechała na sterylke autem schroniskowym i drzwi na skrzyżowaniu otwarły się

W najgorszy dzień kiedy tak lało,to wybierałam wode wiadrami

Kiedy są małe,to nie ma problemu ze złapaniem matki ,wysterylizowaniem i wypuszczeniem, problem z małymi...ja moge je oswajac,bo nosze jedzenie i nie boją się mnie, tylko pytanie co będzie za jakieś 4 tygodnie

Szukam dla nich DT

Pomóżcie prosze...





