Historia Czarnej i jej kociaków- HAPPY END!

Czarna to ok. 2 letnia kocica. Jako małe kocie trafiła do domu mojego sąsiada i stała się ulubioną zabawka jego córuchny. Po jakimś czasie jednak Czarnula znudziła się i zaczęła "stwarzać problem"- bo chce wejść do domu, bo woła jeść zamiast łapać myszy i takie tam. Więc Czarna nauczyła się żyć na dworze. Przychodziła do mnie czasem, gdy było zimno, albo była głodna. Rok temu urodziła pierwsze kociaki. I żałuję, że już wtedy nie postąpiłam tak jak teraz. Ponieważ urodziła w mojej sypialni myślałam, że najlepiej będzie oddać je sąsiaowi. Błąd! Z czterech maluchów już nie ma żadnego
W tym roku znów tak zrobiła. Odczekała moment, żeby wślizgnąć się do naszej sypialni i kiedy po pięci godzinach nieobecności wróciliśmy do domu- jeden maluszek już był. Do nocy przyszły na świat cztery malce: 2 dziewczynki i 2 chłopców urodzone 2 kwietnia 2010

Jednak tym razem decyzja zapadła niemal od razu: kociaki zostają u mnie, do momentu znalezienia im dobrego domu i wykarmienia rzez mamuśkę. Dla niej też chcę znaleźć kochających właścicieli, bo naprawdę na mnie zasługuje, a dla jej dobra nie może zostać u mnie ;(

Dwa kociaczki znalazły już swoje domy. Za trzy tygodnie mała czarnulka i jej równie czarny braciszek pójdą w dobre ręce. Wspaniały dom znalazłam również dla ich mamy. Teraz szukam domku dla dwóch łobuzów. Wcześniej byłam przekonana, że to dwa chłopaki, ale wczoraj u weta wszystko sie wyjaśniło: do chłopiec i dziewczynka
Są największe, najgłośniejsze i zawsze pierwsze przy cycu. Cała ekipa jest już po pierwszym odrobaczaniu, 20 maja jedziemy na szczepienie. Mają książeczki- czekają tylko na wpisanie imion.

Zarówno kociaki jak i ich mama są naprawdę kochane. Wiedzą już co to kuwetka i miseczka. Mam nadzieję, ze z waszą pomoca szybko znajdą kochające domy.


No, a teraz wypadałoby się w końcu przywitać i przedstawić, więc skoczę jakiejś powitalni poszukać.
PS. Zapomniałabym! Kociamberki przebywają w Kaliszu, ale w razie potrzeby mogę dowieźć tak na odległość 50 km.

W tym roku znów tak zrobiła. Odczekała moment, żeby wślizgnąć się do naszej sypialni i kiedy po pięci godzinach nieobecności wróciliśmy do domu- jeden maluszek już był. Do nocy przyszły na świat cztery malce: 2 dziewczynki i 2 chłopców urodzone 2 kwietnia 2010

Jednak tym razem decyzja zapadła niemal od razu: kociaki zostają u mnie, do momentu znalezienia im dobrego domu i wykarmienia rzez mamuśkę. Dla niej też chcę znaleźć kochających właścicieli, bo naprawdę na mnie zasługuje, a dla jej dobra nie może zostać u mnie ;(

Dwa kociaczki znalazły już swoje domy. Za trzy tygodnie mała czarnulka i jej równie czarny braciszek pójdą w dobre ręce. Wspaniały dom znalazłam również dla ich mamy. Teraz szukam domku dla dwóch łobuzów. Wcześniej byłam przekonana, że to dwa chłopaki, ale wczoraj u weta wszystko sie wyjaśniło: do chłopiec i dziewczynka

Są największe, najgłośniejsze i zawsze pierwsze przy cycu. Cała ekipa jest już po pierwszym odrobaczaniu, 20 maja jedziemy na szczepienie. Mają książeczki- czekają tylko na wpisanie imion.

Zarówno kociaki jak i ich mama są naprawdę kochane. Wiedzą już co to kuwetka i miseczka. Mam nadzieję, ze z waszą pomoca szybko znajdą kochające domy.


No, a teraz wypadałoby się w końcu przywitać i przedstawić, więc skoczę jakiejś powitalni poszukać.
PS. Zapomniałabym! Kociamberki przebywają w Kaliszu, ale w razie potrzeby mogę dowieźć tak na odległość 50 km.