Strona 1 z 5

Szaraki - kotki - wszystkie mają DS

PostNapisane: Czw kwi 29, 2010 20:56
przez babazgaga
Cześć
Jakieś pół godziny temu, góra 45 minut, mój chłop znalazł pod klatka na chodniku pięć kotków w worku na śmieci. Na szczęście jeden wypełzł, więc zobaczył że to stworzonka, a nie śmieci. Koty są ślepe, uszka mają zamknięte, niektóre jeszcze suche pępowiny. Zapatulone już na ciepło, chłop pojechał do weta po żarełko.
I tu problem. Mam dwie kotku, 8 lat i 10 miesięcy, ale zero doświadczeń z takimi maleństwami. Co powinnam wiedzieć? Co robić? Wieźć je jutro do swojej wetki, czy oszczędzić im nerwów? Czy pozwalać rezydentkom na kontakt z nimi? Jak często karmić? Na co zwracać uwagę? I najtrudniejsze chyba pytanie - jaką mają szansę na przeżycie?

Przepraszam jeśli założyłam ten wątek nie tam, gdzie trzeba, ale do tej pory miau tylko podczytywałam, a teraz jestem dość zdesperowana.....

Re: Pomoc - znalezione kotki ślepe i głuche jeszcze

PostNapisane: Czw kwi 29, 2010 21:02
przez Miss
Oczywiście, że mają szansę! Właśnie im ja dałaś. Karmić takie maleństwa trzeba co 2-3 godziny. Po karmieniu masować brzuszki tak jakby kotka je lizała. Ja to robiłam watką zmoczoną w ciepłej wodzie, aż pojawiły się siuśki ewentualnie cos więcej :wink: Trzymać w cieple. Co do kontaktu z Twoimi kotkami to nie wiem, ale nastaw się na intensywną opiekę nad maluchami. Kochani z was ludzie :1luvu:

Re: Pomoc - znalezione kotki ślepe i głuche jeszcze

PostNapisane: Czw kwi 29, 2010 21:06
przez ifciastu
ja też zbytnio doświadczenia z zupelnie maleńkimi kotkami nie mam, ale skoro są takie maleńkie to jeść napewno nie będą. Pozostaje karmienie mleczkiem z butli <takim specjalnym dla kociąt> albo takim jak dla małych dzieci sprzedają do rozrabiania w wodzie, ale nie ma gwarancji, że kotki będą pily. nie doradzam kontaktu z rezydentami, bo po pierwsze to nie wiadomo po jakiej matce są kotki i czy nie przeniosą jakiejś choroby a po drugie duże koty mogą im zrobić krzywdę...

ja bym narazie izolowala, a co do weta to nie mam pojęcia...

biedaki...

relacjonuj...

Re: Pomoc - znalezione kotki ślepe i głuche jeszcze

PostNapisane: Czw kwi 29, 2010 21:09
przez jessi74
takie maluchy :( jalepiej jakby im znaleźć gdzieś mamkę , może napisz w tytule wątku, jaka miejscowość i potrzebna kotka karmiaca
może miałby ktoś kotkę karmiącą która by przyjęła maluszki - inaczej - mają małe szanse
z jakiego jesteś miasta?

Re: Pomoc - znalezione kotki ślepe i głuche jeszcze

PostNapisane: Czw kwi 29, 2010 21:17
przez Miss
obok mnie leży właśnie prawie 8kg potwór którego znalazłam jeszcze z krwawiącą pępowiną. Mógł mieć dzień albo 2. Także szanse są. Wiadomo, że najlepsza byłaby mamka, ale raczej trudno będzie ja znaleśc o tej porze, a w przypadku takich maluszków liczy sie każda godzina. Karmcie, masujcie i grzejcie. Teraz od was wszystko zależy.

Re: Znalezione kotki ślepe i głuche - potrzebna mamka Wrocław

PostNapisane: Czw kwi 29, 2010 21:19
przez babazgaga
Super pomysł, nie wpadłam na to. Już przez tę godzinę się nastawiałam na maluchy,
Zmieniłam tytuł wątku
Jestem z Wrocławia, ale jak będzie trzeba, jakby się znalazła mamka, to dowiozę kociaki na cały Dolny Śląsk, do Poznania czy na Górny Śląsk,. Jak się nie znajdzie, to będę walczyć sama.

Re: Znalezione kotki ślepe i głuche - potrzebna mamka Wrocław

PostNapisane: Czw kwi 29, 2010 21:53
przez ifciastu
karmiłaś już malce?

Re: Znalezione kotki ślepe i głuche - potrzebna mamka Wrocław

PostNapisane: Czw kwi 29, 2010 21:53
przez ifciastu
i ile ich jest?

Re: Znalezione kotki ślepe i głuche - potrzebna mamka Wrocław

PostNapisane: Czw kwi 29, 2010 22:23
przez Gibutkowa
Basia (od Kruszyny) ma tylko jednego kociaka, tylko że ona jest w zakładzie na portierni to nie wiem jak to by było. Ale zapytać można :ok:

EDIT: Gdybyście mogli np. wziąć Basie i maluszka na tymczas (jeśli Basia by przygarnęła młode) to byłoby super no ale wiem że to różnie z tym jest i ciężko. Napisałam PW do Ciebie.

Re: Znalezione kotki ślepe i głuche - potrzebna mamka Wrocław

PostNapisane: Czw kwi 29, 2010 22:30
przez babazgaga
Ufff
Piątka
W sumie to spokojne, nie drą paszczy, chcą się tulić i spać
Właśnie nakarmiłam, o tyle o ile, strzykawką bo nic innego nie było
Po ok 2ml mleka, z poprawką na rozlewanie jakieś 1.5ml
Pomasowane, dwa zrobiły siku, pozostałe nie
Idę spać, bo jak na złość mam jeszcze do komplety anginę i 38 stopni gorączki
Trzymajcie kciuki

Re: Znalezione kotki ślepe i głuche - potrzebna mamka Wrocław

PostNapisane: Czw kwi 29, 2010 22:33
przez Gibutkowa
:ok: :ok: :ok:

Re: Znalezione kotki ślepe i głuche - potrzebna mamka Wrocław

PostNapisane: Czw kwi 29, 2010 22:34
przez babazgaga
Wziąć kotkę na DT będzie cięzko, bo ja mam już dwa swoje koty, i jedna z nich jest baaardzo anty na dorosłe koty, nawet na tą mniejszą była anty. Teraz ją ledwo toleruje.
Na razie walczymy z kociakami:)

Re: Znalezione kotki ślepe i głuche - potrzebna mamka Wrocław

PostNapisane: Pt kwi 30, 2010 7:28
przez jessi74
babazgaga pisze:Wziąć kotkę na DT będzie cięzko, bo ja mam już dwa swoje koty, i jedna z nich jest baaardzo anty na dorosłe koty, nawet na tą mniejszą była anty. Teraz ją ledwo toleruje.
Na razie walczymy z kociakami:)

uważam że bez kocicy to cieżka sprawa :( bo takie maluchy to nie tlyko karmienie, ale masowanie, codzienna toaleta....

Re: Znalezione kotki ślepe i głuche - potrzebna mamka Wrocław

PostNapisane: Pt kwi 30, 2010 7:45
przez babazgaga
Donoszę
Kotki przespały całą noc, usiłowałam je w nocy nakarmić ale o dziwo protestowały, dopiero o 6 rano wciągnęły mleko
Teraz część śpi, część się awanturuje i ewidentnie szuka (mamy?)
Rezydentki bardziej zainteresowane gołębiami za siatką na balkonie

Re: Znalezione kotki ślepe i głuche - potrzebna mamka Wrocław

PostNapisane: Pt kwi 30, 2010 8:32
przez Gosia B
Babazgaga ja też opiekowałam się kociakami wiele razy i serdecznie polecam poduszkę elektryczną. Mozę masz, a może mogłabyś od kogoś pożyczyć? Odkąd zaczęłam trzymać moje maluchy na poduszkach, są zawsze w o wiele lepszej formie. Nastaw poduszkę na pierwszy stopień grzania, połóż na niej jakąś szmatkę jeszcze i na tym poukładaj maluchy. Ciepło jest dla nich równie ważne co regularne karmienie.

Trzymam kciuki za maleństwa.