miałam dziś ciężką nockę.bardzo ciężką. Myśli głupie, gorąco i takie tam.
Rano kabanosek Melka przydreptał, połasił sie i rozwial wszelkie złe myśli. Ma takie długaśne tylne nozynki.Szczudełka.Ale prawie nie je. Ślizgacz z niej.
Majka przeszczęśliwa bo Danka wczoraj w domu była i TZ też.Jak ona kocha ludzia
Ale powinna Bielicka sie nazywać
Wczoraj miałam nadzieję,że opuści blokowany pokuj ale na widok Angela wpadła w furię. Ona i tylko ona ma wyłaczność do rąk i wyrka. Szkoda,samotna jest.
Bianeczka dała sie wycalowac rankiem po głowinie.Jest śliczna,ale charakter ciężki.Ludzie miziaki wolą.
Rudzik pilnował tradycyjnie lodówki. Angel chłodził sie w umywalce a pieniacz Wojcio leżał do góry kołami w przedpokoju. Pikuś wczoraj nie odpinał
od TZ. A dziś bojowo nastawiony. Strasznie sie moje drą.Bardzo. Kazdy dorosły jest czepialski. Chyba Maja jest winna zaognieniu stosunków kocurkowych.
Upał przeszkadza i podwórkowcom.Słabiej jedzą. Nie wszystkie były dzisiaj.
W klatkach dziewuchy dobre sie czują. Syczą strasznie na mnie,ale to dobrze. Zjadają już wsio i kuweta pełna. Aby do środy i idą na wolność. Psychicznie nastawiam sie na łapanie tych dwóch wydr: Mamuśki i Starej.Mamuśka na bank w ciąży