Rustie pisze:BAJKA - srebrno-biała piękność urodziła się w połowie maja 2008 na balkonie zaprzyjaźnionej karmicielki.
W czerwcu razem z bratem i mamą zamieszkała w mojej łazience:

Uparłam się, by znalazły wspólny dom. I znalazły.
Na czas remontu nowi opiekunowie zdjęli siatkę z balkonu, wystarczył moment by Bajka spadła z 3 piętra

"Okoliczności dodatkowe" sprawiły, że kociaki zostały odebrane.
Niedowład tylnej części ciała, połamane paluszki u stóp, krwiaki w oczkach, nie załatwiała się
sama. Zaczęło się długie leczenie i rehabilitacja.
Po pierwszych dawkach leków, po odebraniu (koniec sierpnia 2008):
Połowa września 2008:

Z miesiąca na miesiąc coraz lepiej:

Dziś jest ok

Tylne łapki wprawdzie jej się plączą, jak gania z kotami, to nimi ciągnie po ziemi (dla większej prędkości

), ale chodzi. Wdrapuje się na meble, choć z karnisza trzeba ją ściągać, bo się boi zeskoczyć
Załatwia się samodzielnie do kuwety - płytkiej i wyścielonej papierem.
Jest wysterylizowana i zaszczepiona.
Ma cudny charakter, jest bardzo łagodna, pragnie kontaktu z człowiekiem - o co przy kilkudziesięciu kotach na naszym DT jest trudno

Lubi inne zwierzaki, choć wkurza ją gdy za nimi nie nadąża

Jej niepełnosprawność nie skomplikuje nadmiernie życia opiekunom. Trzeba pilnować wagi (czyli racjonować suche, mięsko na szczęście lubi, również z kością, wiec jest dobrym materiałem na BARF-owca) i uważać na infekcje pęcherza (przez włóczenie zadka po ziemi ma kontakt z bakteriami, a nawracające infekcje mogą przyspieszyć rozwój niewydolności nerek).
I nie wypuszczać na spacery oczywiście;)