Strona 1 z 4

Migotka ugniata kluseczki we własnym domku :)

PostNapisane: Czw kwi 08, 2010 7:43
przez eneda
Migotka
Wiek: dorosła
Odrobaczenie: tak
Odpchlenie: tak
Sterylizacja/kastracja: tak
Szczepienie: brak
Inne zabiegi: brak

Migotka to kotka znaleziona w nocy na ulicy w zaawansowanej ciąży.
Jest już po sterylizacji, Migotka przeszła nagle zmianę w super domowego kota kochającego inne koty :1luvu:



KONTAKT W SPRAWIE MIGOTKI:
791533440
m.eneda@wp.pl


Obrazek

Obrazek

Re: Ciężarna zestresowana kotka....co z nią będzie???

PostNapisane: Czw kwi 08, 2010 18:44
przez eneda
Koteczka miała jednak dzisiaj sterylizację....na razie jeszcze śpi.

Re: Ciężarna zestresowana kotka....co z nią będzie???

PostNapisane: Pt kwi 09, 2010 12:01
przez eneda
Kotka w ogóle nie chce wychodzić z transportera.
Nie tknie żadnego jedzenia ani picia.

Widzę, że nikt jej losem się nie przejmuję.

Re: Ciężarna zestresowana kotka....co z nią będzie???

PostNapisane: Pt kwi 09, 2010 23:55
przez jhet
Zawsze możesz ją jeszcze, jak już wydobrzeje po zabiegu, wypuścić w jakieś bezpieczne miejsce, jeśli się nie przekona do domowego trybu życia i nie zacznie jeść itd... Zresztą to dopiero jeden czy dwa dni minęły, więc to bardzo krótko. A kotka śliczna, trzymam kciuki za szybkie oswajanie :ok:

Re: Ciężarna zestresowana kotka....co z nią będzie???

PostNapisane: Sob kwi 10, 2010 0:17
przez VeganGirl85
eneda pisze:Kotka w ogóle nie chce wychodzić z transportera.
Nie tknie żadnego jedzenia ani picia.


tuż po kastracji to normalne, poza tym jest zestresowana zmianą miejsca, będzie tylko lepiej :)

Widzę, że nikt jej losem się nie przejmuję.

Czasami zastanawiam się, czy nie lepiej było ją zostawić na ulicy.......


Wiesz przecież dobrze, że dobrze zrobiłaś kastrując tę kotkę i nie skazując jej na próbę porodu na ulicy, która różnie mogła się skończyć, oraz nie pozwalając na przyjście na świat kolejnych niechcianych kociąt. Potwierdzam- SUPER zrobiłaś :D

jeśli chcesz szukać jej domu, jak wydobrzeje- zapraszam do wątku z chętnymi domami podlinkowanego w moim podpisie, na portale typu gumtree.pl czy cafeanimal.pl i trzymam kciuki za dom najlepszy z możliwych :) jeśli nie chcesz jej oddawać- chętnie poczytamy, jak się kicia u Ciebie aklimatyzuje :) :ok:

Re: Ciężarna zestresowana kotka....co z nią będzie???

PostNapisane: Sob kwi 10, 2010 6:41
przez mimbla64
eneda pisze:Kotka w ogóle nie chce wychodzić z transportera.
Nie tknie żadnego jedzenia ani picia.

Widzę, że nikt jej losem się nie przejmuję.

Czasami zastanawiam się, czy nie lepiej było ją zostawić na ulicy.......


Eneda ja bym zrobiła tak samo jak Ty, to znaczy na cito kotkę wykastrowała. Bardzo dobrze, że jej nie zostawiłas na ulicy.
Co do jej zachowania, to niestety nie wiesz, jaka była jej przeszłość. Pomimo tego, że jest oswojona, to nie wiadomo, czy mieszkała w domu. Może się bać, byc bardzo zestresowana. Może dlatego ta agresja, a teraz niejedzenie. Daj jej czas, żeby się przyzwyczaiła. Na zdjęciach wyglada dobrze, nie jest zabiedzona i myśle, że dojdzie do siebie po kastracji bardzo szybko. Kciuki trzymam. :ok:

Re: Ciężarna zestresowana kotka....co z nią będzie???

PostNapisane: Sob kwi 10, 2010 8:21
przez eneda
XAgaX od sterylizacji mija druga doba, kotka już powinna jeść normalnie, a ona w ogóle się nie interesuję jedzeniem.
Dzisiaj zabiorę i tak ją zabiorę do weta, boję się o jej wątrobę.

Re: Ciężarna zestresowana kotka....co z nią będzie???

PostNapisane: Sob kwi 10, 2010 15:18
przez AnielkaG
Niektóre koty bardzo źle znoszą pobyt w klatce. I prawie nigdy nie dotyczy to dzikich kotów, tylko oswojonych.

Re: Ciężarna zestresowana kotka....co z nią będzie???

PostNapisane: Sob kwi 10, 2010 20:52
przez VeganGirl85
eneda pisze:XAgaX od sterylizacji mija druga doba, kotka już powinna jeść normalnie, a ona w ogóle się nie interesuję jedzeniem.
Dzisiaj zabiorę i tak ją zabiorę do weta, boję się o jej wątrobę.


mój kocurek po przymusowej przeprowadzce (kastrowany był ponad 6 lat wcześniej) nie jadł przez 4 dni, nie pił przez 3, wciskał się w najdalszy kąt nowego lokum i udawał, że "kota nie ma". Myślę więc, że to nic poważnego, trzymam kciuki za kicię :)

Re: Ciężarna zestresowana kotka....co z nią będzie???

PostNapisane: Sob kwi 10, 2010 22:39
przez kordonia
Spokojnie, po prostu spokojnie.


Niemal każda dziczka, która mam na sterylki, a czasem i nie dziczki, nie je przez pierwsze 3-4 dni, mało tego, przez 3 doby potrafi sie nie załatwiac 8O

POtem sie łamią.

Daj jej czas i spokój, poczekaj na spokojnie, nie zaczepiaj, osłoń klatkę tkaniną ze wszustkich stron, niech ma trochę spokoju.


jeśli okaże sie , po kilkunastu dniach, ze jest zupełnym dzikusem, to wypusc

Re: Ciężarna zestresowana kotka....co z nią będzie???

PostNapisane: Sob kwi 10, 2010 23:05
przez Tosza
Moja ostatnia dziczka nie jadła i nie piła przez pięć dni. Nie złamała się, to ja się złamałam;szóstego dnia rano zabrałam ją do weta, poprosiłam o obejrzenie, nawodnienie i wypuściłam. Kotka u mnie dwukrotnie uciekła z klatki, skakała po ścianach, dotkliwie mnie pogryzła. Przy łapaniu karmicielka po prostu wzięła ją na ręce i włożyła do transporterka. W dniu wypuszczenia kotka się do niej tuliła i jadła.
Od przedwczoraj mam "dzikusa" i dylemat. Kot kastrowany wczoraj, polowałam na niego od roku( rok temu był wychudzonym, brudnym podrostkiem, teraz jest trochę większy, brudny i chudy pozostał). Kot nigdy nie podszedł przy człowieku do jedzenia, nie wykazywał żadnych objawów socjalizacji-zawsze z daleka, zawsze czujny. Karton, którym była wyłożona klatka łapka podarł na strzępy. Ale już przy przekładaniu do klatki czy obsłudze coś mi nie grało-okazało się że to patrzący w oczy, rozgadany, przyjazny zwierzak. Jest bardzo malo prawdopodobne, żeby miał dom, bo włóczył się przy naszej kociej stołówce, zawsze niedożywiony, bo w stadzie miał chyba niską hierarchię i zawsze czekał, aż inne zjedzą i często dla niego już nic nie zostało( teraz nadrabia pochłaniając wszystko w każdej ilości :mrgreen: ), WIĘC SKĄD TAKIE ZACHOWANIE?
Na pewne rzeczy nie ma rady-jeżeli to kilkuletnia kotka ( a tak wygląda) i nie czuje się dobrze w domu, to pewnie trzeba będzie ją wypuścić. Socjalizacja takich kotów bywa bardzo długotrwała-usiłowałam tak oswoić dwie kotki, matkę i córkę-matka wróciła na wolność ( to główny stołownik w naszej stołówce), córka wprawdzie została u mnie, ale już nie żyje (mimo częsciowego oswojenia została kotem głównie żyjącym na zewnątrz, tylko zimą przypominała kota domowego. Przejechał ją samochód a ja zastanawiam się, czy by zyła sobie spokojnie z matką, gdybym wypuściłą ją tam, skąd ją zabrałam na zabieg. Daj jej jeszcze kilka dni, ale nie oswajaj na siłę, chyba że masz wolne miejsce i dużo czasu.

Re: Ciężarna zestresowana kotka....co z nią będzie???

PostNapisane: Sob kwi 10, 2010 23:59
przez kordonia
Bo czasem i dpomowe kotki tak się na początku zachowują- miłam kilka takich przypadków- koty wyrwane ze swojego domuy, kiedy trafiły do mnie, prze zpierwsze dni zachowywały sie jak najgorsze, rozwścieczone dziki. PO kilku dniach same prosiły o głaski :lol:
Wszystko okazuje sie w trakcie.

Re: Ciężarna zestresowana kotka....co z nią będzie???

PostNapisane: Nie kwi 11, 2010 10:05
przez eneda
Dziękuję Wam za zainteresowanie. Ja też miałam dzikie i pól dzikie kotki, czasami zachowały tę dzikość i musiały wrócić na wolność, ale w większości przypadków stały się największymi pieszczoszkami pod słońcem!!!!!!

A teraz Wam dopiero powiem ciekawostkę :) :) :)
Z czymś takim się nigdy nie spotkałam :wink:

Wczoraj zabrałam Migotkę do weta, bo mimo to bałam się stłuszczenia wątroby [już czasami 3 dniowa głodówka może do tego doprowadzić].
Lekarka obejrzała kotkę, zmierzyła temperaturę i powiedziała, że wygląda na zdrową, rana po sterylizacji nie ruszona.
Dostała tylko leki osłonowe na wątrobę.
Wróciłam do domu przełożyłam koteczkę, a ta wręcz rzuciła się na jedzenie, które leżało w misce od 3 dni :!: :!: :!:

Potem wsadziłam rękę do klatki a ta wywaliła się brzuchem do góry i zaczęła ugniatać powietrzne ciasto :ryk:

Skończyło się na tym, że kotka spała całą noc na poduszce i mruczała i się przytulała :ok:

Do każdego przechodzącego kota wyciąga ryjek i się przytula, obwąchuję, łasi......do psów trochę inna reakcja :?
Ale dajmy jej troszkę czasu.

Bardzo mnie ta nagła, wręcz niezrozumiała przemiana ucieszyła.
W takim układzie, postaram się o super zdjęcia Migotki i ogłaszanie, żeby szybciutko znalazła swoich Dużych, a nawet inne kocie futerka, bo kotka idealna do dokocenia :ok: :ok: :ok:

Re: Ciężarna zestresowana kotka....co z nią będzie???

PostNapisane: Nie kwi 11, 2010 10:10
przez kordonia
NO :D

Super :0

Re: Migotka ugniatająca powietrzne ciasto szuka DS!!

PostNapisane: Nie kwi 11, 2010 10:33
przez eneda
A oto dowody :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek