PKDT-"stoczniowcy w miau hotel" do adocji- gdynia

KOCHANI, padam na pysio, bliźniaki i kotki ze stoczni to mega wyzwanie
ale jakie przyjemne za to
na http://www.miauhotel.pl znajdziecie zdjęcia kotuchów które obecnie mieszkają u mnie. szkoda ich znów na ulicę, a nikt się póki co po nie nie odezwał. są to zwierzaki uratowane z akcji RATUJMY KOTY ZE STOCZNI.
MONIKA- trikolorka, charakterna, ale nie agresywna, raczej wycofana, rokuje na fajnego kotka, miss miau hotel, cudna i mega zdrowa, ale robi: pchiiiiiii głaskana, ja się nie poddaję- i ja miziam.....roczna, sterylizowana.
MASZEŃKA- raz miła, raz łapą strzeli....kto to wie kiedy to zrobi? ale kotka ogólnie sympatyczna, szczególnie gdy widzi miskę
buraksa roczna sterylizowana
CALINECZKA- typ brzydkiego kaczątka...ogon łysy, chudy, sierść ni czarna, ni brązowa, chorowała od grudnia, nasz najdłużej hospitalizowany stoczniowiec. ale wygląda o niebo lepiej, plamy łyse po poparzeniu kwasem odrastają, jeszcze miesiąc- a będzie podbijać kocie serca....już się do niej złażą demptowskie kocury
sterylizowana ok. roczna panna, wygląda na 4 mies- mała. problemy astmatyczno- alergiczne nie sprawiają jej problemów w dobiegnięciu do miski i opróżnieniu jej do dna. zaczyna wyglądać jak mały rozdęty tobołek. proludzka!!!!!!!!!!!!!!!
SALLY BROWN- oko kaprawe, ucho ponadrywane
pirat całą gębuchą
, charcząca, bo niestety znów problem astmy, alergii- ciężko to określić. czarno biała pitarka po sterylce, mała, ok roczna, wesoła, apatyt duży na życie.
SAJLOR- ogromny czarny pan bez jaj, przewodnik zabaw i inicjator tańców wywijańców w ogrodowym kojcu, dziewczyny ze stoczni za nim szaleją.
no i mój gość specjalny- KOTKA SENIORITA MOLLY- o niej nie ma co pisać
miłość mego życia, ideał, piękność i mega miziak- 6 mies czarnula, nie sterylizowana jeszcze.
ZAPRASZAM DO SIEBIE - ZOBACZCIE TE KOTY NA ŻYWO, POCZUJCIE JE, ADOPTUJCIE!!!!!!!!!
KAŻDY KOT DOSTANIE CERTYFIKAT ORYGINALNEGO STOCZNIOWCA!!!!!!!!!!!
KOTY Z KSIĄŻECZKAMI ZDROWIA, SZCZEPIONE, ODROBACZONE.


na http://www.miauhotel.pl znajdziecie zdjęcia kotuchów które obecnie mieszkają u mnie. szkoda ich znów na ulicę, a nikt się póki co po nie nie odezwał. są to zwierzaki uratowane z akcji RATUJMY KOTY ZE STOCZNI.
MONIKA- trikolorka, charakterna, ale nie agresywna, raczej wycofana, rokuje na fajnego kotka, miss miau hotel, cudna i mega zdrowa, ale robi: pchiiiiiii głaskana, ja się nie poddaję- i ja miziam.....roczna, sterylizowana.
MASZEŃKA- raz miła, raz łapą strzeli....kto to wie kiedy to zrobi? ale kotka ogólnie sympatyczna, szczególnie gdy widzi miskę


CALINECZKA- typ brzydkiego kaczątka...ogon łysy, chudy, sierść ni czarna, ni brązowa, chorowała od grudnia, nasz najdłużej hospitalizowany stoczniowiec. ale wygląda o niebo lepiej, plamy łyse po poparzeniu kwasem odrastają, jeszcze miesiąc- a będzie podbijać kocie serca....już się do niej złażą demptowskie kocury

SALLY BROWN- oko kaprawe, ucho ponadrywane


SAJLOR- ogromny czarny pan bez jaj, przewodnik zabaw i inicjator tańców wywijańców w ogrodowym kojcu, dziewczyny ze stoczni za nim szaleją.
no i mój gość specjalny- KOTKA SENIORITA MOLLY- o niej nie ma co pisać



ZAPRASZAM DO SIEBIE - ZOBACZCIE TE KOTY NA ŻYWO, POCZUJCIE JE, ADOPTUJCIE!!!!!!!!!
KAŻDY KOT DOSTANIE CERTYFIKAT ORYGINALNEGO STOCZNIOWCA!!!!!!!!!!!
KOTY Z KSIĄŻECZKAMI ZDROWIA, SZCZEPIONE, ODROBACZONE.