Strona 1 z 3

Prawie zamarznieta czarnulka znalazła ciepły domek ;)

PostNapisane: Pt lut 12, 2010 21:45
przez madee
Znaleziona 5.02, prawie zamarznięta. Koszmarnie wychudzona. Wzięta na ręce od razu się wtuliła, szukając odrobiny ciepła.
Nie wiemy jak długo się tułała, ani czy ktoś ją wyrzucił, zgubił, czy sama wyruszyła na spacer...
Po rozgrzaniu, wstępnym nakarmieniu, napojeniu, okazało się, że Kota nie ma siły, ani chodzić, ani gdziekolwiek wskoczyć. Słaniała się na łapach, przewracała... Smutny to był widok :( Szybka decyzja wet...W klinice spędziła dobre kilka godzin-> badania krwi, kroplówka, antybiotyk, leki przeciwzapalne. Mało kto wierzył że przeżyje, pod kroplówką leżała jak zdechły kot... Ale udało jej się. Przeżyła. Następnego dnia podobny zestaw, kroplówka, zastrzyki... Spanie, spanie, spanie... teraz już w cieple. Kolejny dzień też przeżyła. Jak zaczęła się kłócić z kroplówką, przeszła na zastrzyki :) Mija tydzień, Kota dochodzi do siebie, jest w coraz lepszym stanie. Uszka, łapki, nosek jeszcze bolą, chodzi pokracznie, ale wszystko się goi. Kotka potrzebuje dobrego ciepłego domku, ze względu na ilosć zwierzaków w domu tymczasowym niestety nie może zostać z nami.. Jest słodką, przytulaską, strzela urocze "baranki", w domku tymczasowym jest z innymi kotami, więc może mieć towarzystwo.
Jest cala czarna, ma trochę dłuższą sierść niż przeciętny dachowiec. Może kiedys była zmieszana z main coonem, lub inną większą długowłosą rasą. Prawdopodobnie jest w wieku ok. 1,5-2 lat.
Jak kota dojdzie do siebie, a powinno dać się jeszcze trochę czasu, to musi być zrobiona sterylka (o ile nie jest wysterylizowana, co się okaże na usg w najbliższy czwartek). Koszty tejże biorę na siebie.
Komu piękną Kotę, no komu? :) kontakt do mnie: madee@tlen.pl tel +48 501 233 363
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Prawie zamarźnieta czarnulka potrzebuje ciepłego domku

PostNapisane: Pt lut 12, 2010 22:56
przez JoMaJ
Od długiego czasu poszukuje swojej zaginionej kotki. Wiem, że to odległość ale nigdy nic nie wiadomo, popatrz na zdjęcia mojej kotki, czy to może być Ona? Widzę, że ma krotszą sierść ale to może byc skutek tułaczki i złych warunkow w jakich żyła. Proszę popatrz na zdjęcia, takie rzeczy jak nosek czy oczy nie zmieniaja się, sierść owszem.

Re: Prawie zamarźnieta czarnulka potrzebuje ciepłego domku

PostNapisane: Pt lut 12, 2010 23:48
przez JoMaJ
Proszę Cię, odpisz. Ona jest bardzo podobna do mojej, oglądam Twoje zdjęcia i coraz bardziej wydaje sie prawdopodobne, ze to Ona.

Re: Prawie zamarźnieta czarnulka potrzebuje ciepłego domku

PostNapisane: Śro lut 17, 2010 16:09
przez Kaprys2004
JoMaJ, a dzwoniłaś do Madee czy tylko piszesz?
Ciekawe jaka będzie odpowiedź..

Re: Prawie zamarźnieta czarnulka potrzebuje ciepłego domku

PostNapisane: Śro lut 17, 2010 23:41
przez madee
Kaprys2004 pisze:JoMaJ, a dzwoniłaś do Madee czy tylko piszesz?
Ciekawe jaka będzie odpowiedź..


Hej, jestesmy w kontakcie mailowym.
Niestety najbprawdopodobniej nie jest to kotka JoMaJ.
Natomiast jak to w życiu czasem bywa - są dwa chętne domki dla Koty...
A ja jestem w kropce, losowanie mam robić, czy co, bo obydwa tak wspaniałe, że lepiej sobie wymarzyć Kota nie mogła 8O

Kicia dochodzi do siebie. Odmrożone nosek, łapki i uszka się leczą, odpadają kawałeczki, więc będzie wyglądała na niezłą rozrabiakę ;)
Cały czas by jadła, jak gotuje sie kurczak, to łazi i marudzi, że ma już natychmiast znaleźć się w miseczce :)

Re: Prawie zamarźnieta czarnulka potrzebuje ciepłego domku

PostNapisane: Śro lut 17, 2010 23:43
przez joluka
madee pisze:A ja jestem w kropce, losowanie mam robić, czy co, bo obydwa tak wspaniałe, że lepiej sobie wymarzyć Kota nie mogła 8O


oby każdy z nas miał takie problemy... :P :ok: :ok: :ok: za jeden z tych dwóch najlepszych :wink:

Re: Prawie zamarźnieta czarnulka potrzebuje ciepłego domku

PostNapisane: Czw lut 18, 2010 0:04
przez madee
joluka pisze:
madee pisze:A ja jestem w kropce, losowanie mam robić, czy co, bo obydwa tak wspaniałe, że lepiej sobie wymarzyć Kota nie mogła 8O


oby każdy z nas miał takie problemy... :P :ok: :ok: :ok: za jeden z tych dwóch najlepszych :wink:


Wiem wiem, chciałabym żeby właśnie takie problemy dotykały te osoby, który dają DT, i robią inne wspaniałe rzeczy dla zwierzaków i za to też :ok: :ok: :ok: :)
Tak czy inaczej nie wiem. POczekam na maile ;)

Re: Prawie zamarźnieta czarnulka potrzebuje ciepłego domku

PostNapisane: Czw lut 18, 2010 0:26
przez Kasia D.
madee, jak by co to ja mam cudną czarnulkę, jeszcze przez sterylką, bo panna trafiła do Fundacji mocno wygłodzona.

PS
jak sie miewa moja Borówka?
Moze jakieś fotki, hm?

Re: Prawie zamarźnieta czarnulka potrzebuje ciepłego domku

PostNapisane: Czw lut 18, 2010 0:27
przez vega29
Madee, jak już wybierzesz jeden z domków, to może dogadaj się z drugim domkiem, że założys na miau wątek, w którym zaznaczysz, że taki właśnie wspaniały domek szuka kota i czeka na propozycje. W ten sposób jeszcze jeden forumowy kot ma szanse.

My mamy w Warszawie w DT kastrowanego 8-miesięcznego czarnego przystojniaka :)

Re: Prawie zamarźnieta czarnulka potrzebuje ciepłego domku

PostNapisane: Czw lut 18, 2010 8:11
przez aamms
vega29 pisze:Madee, jak już wybierzesz jeden z domków, to może dogadaj się z drugim domkiem, że założys na miau wątek, w którym zaznaczysz, że taki właśnie wspaniały domek szuka kota i czeka na propozycje. W ten sposób jeszcze jeden forumowy kot ma szanse.

My mamy w Warszawie w DT kastrowanego 8-miesięcznego czarnego przystojniaka :)


No proszę.. właśnie chciałam o nim napisać.. :twisted:
To mój tymczasowy Farciarz.. cały czarny, futerko krótkie, oczy w kolorze lipowego miodu, wrzosowe podusie na łapkach.. miziak, gaduła i okropnie przytulasty koto.. do tego wszystkożerny i kuwetkowy..
Zdrowy, z kompletem szczepień, po kastracji z ujemnymi testami na FIV i FeLV..
Po prostu kot-marzenie..

Re: Prawie zamarźnieta czarnulka potrzebuje ciepłego domku

PostNapisane: Czw lut 18, 2010 8:41
przez vega29
:ok: :ok: :ok:

Re: Prawie zamarźnieta czarnulka potrzebuje ciepłego domku

PostNapisane: Czw lut 18, 2010 12:29
przez madee
Kasia D. pisze:madee, jak by co to ja mam cudną czarnulkę, jeszcze przez sterylką, bo panna trafiła do Fundacji mocno wygłodzona.

PS
jak sie miewa moja Borówka?
Moze jakieś fotki, hm?


Witaj Kasiu, kopę lat :mrgreen:
Borówka (alias Maryśka, alias Niunia aktualnie) ma się doskonale i żyje jak Księżniczka u mojej mamy. No a moja mama ją rozpieszcza do nieprzytomności. Aktualnie broni swojego miejsca przed czarnulką ;)
Obydwa domki są forumowe (no przyznać się kobity :P), więc może ktoraś z chętnych się zdecyduje?

Re: Prawie zamarźnieta czarnulka potrzebuje ciepłego domku

PostNapisane: Czw lut 18, 2010 15:02
przez vilinskonov
:ryk: jak dobrze pojdzie to sie zobaczymy :ryk:

Re: Prawie zamarźnieta czarnulka potrzebuje ciepłego domku

PostNapisane: Czw lut 18, 2010 16:09
przez madee
vilinskonov pisze::ryk: jak dobrze pojdzie to sie zobaczymy :ryk:


znaczy się cieszysz się bardzo? :]

Re: Prawie zamarźnieta czarnulka potrzebuje ciepłego domku

PostNapisane: Czw lut 18, 2010 18:02
przez vilinskonov
tak
wlasnie zdjecia odebralam,,, jaka ona chudzina :(