» Sob wrz 17, 2011 12:50
Re: Koty z krakowskiego schroniska proszą o domy - reaktywacja
Chciałbym nawiązać do postu napisanego przez osobę o nicku "Nausicca" w którym oczerniono pracę lekarzy weterynarii z krakowskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt.
Po pierwsze jeśli ktoś ma zamiar wymienić z imienia i nazwiska lekarza weterynarii niech ma także cywilną odwagę aby podpisać się pod napisanym przez siebie postem także imieniem i nazwiskiem.
Po drugie pisząc post na publicznym forum warto czasem zastanowić się nad tym co ma się do przekazania innym czytelnikom, proponuję aby na przyszłość "Nausicca" bardziej zastanowiła się nad formą i treścią - w ten sposób post nie będzie tak chaotyczny, a co najważniejsze stanie się jasny i czytelny dla wszystkich zainteresowanych.
Po trzecie publikując w poście imię i nazwisko lekarza weterynarii z krakowskiego schroniska należało także opublikować nazwisko tego "bardzo dobrego specjalisty kardiologa" który po przeprowadzeniu skomplikowanych badań za pomocą urządzeń nieosiągalnych dla schroniska także postawił złą diagnozę.
Po czwarte ataki padaczki u zwierząt wywołuje najczęściej stres, zmiana miejsca zamieszkania, nieznane odgłosy. Wszystko co nowe potrafi wywołać atak. Psiak przebywając w schronisku długi okres czasu mógł nie mieć ani jednego ataku ponieważ w jego życiu nie następowały znaczące zmiany. Zdiagnozowanie w schronisku padaczki u zwierząt przebywających tam przez dłuższy okres czasu bywa niekiedy bardzo trudne. Może się zdarzyć, że padaczka ujawni się dopiero po adopcji zwierzęcia.
Po piąte "Nausicca" krytykuje lekarza, który źle dobrał narkozę, ale z jakiegoś powodu w jej poście także nie padają jego personalia. Wszystko skupia się na lekarzu ze schroniska, którego obwinia się o wszystkie tragedie tego świata w myśl zasady - ktoś musi być winien.
Po szóste nie bez powodu uważam, że lekarze ze schroniska są bardzo dobrymi specjalistami, którzy starają się wszelkimi dostępnymi i niedostępnymi środkami pomóc każdemu zwierzakowi. Wiele z Was nie zdaje sobie sprawy ile istnień zostało uratowanych w schroniskowym gabinecie weterynaryjnym, który nie jest i nigdy nie będzie wyposażony w sprzęt jakim dysponują prywatne lecznice nastawione głównie na zysk.
Na zakończenie jeśli ktokolwiek w przyszłości zdecyduje się skrytykować lekarzy weterynarii krakowskiego schroniska proponuję, aby najpierw zapoznał się z ich pracą, statystykami umieralności, posiadanym sprzętem, możliwościami finansowymi oraz liczą zwierząt znajdującą się pod ich codzienną opieką.
Niestety najwięcej do powiedzenia na temat krakowskiego schroniska mają osoby, które nigdy nie były w schronisku lub bywają w nim sporadycznie, a szkoda bo mając podstawową wiedzę o tym miejscu nie wypisywały by anonimowo bzdur oczerniając ludzi z imienia i nazwiska, którzy dla dobra bezdomnych zwierząt poświęcają całe swoje życie.
Z poważaniem Andrzej Jaworski
Portal Miłośników Zwierząt "Chwila dla Pupila"