Strona 1 z 7

Karmelkowy Glutek

PostNapisane: Wto lut 02, 2010 10:55
przez msb2509
Dzięki dobrej cioteczce Never(przepraszam za spartańskie warunki i koty na łóżku) Glucik dotarł do mojego domu jako tymczas zabrany nie ważne z jakiego miejsca ciocie biorące w tym udział wiedza wiedzą.Jest bardzo chory ma koci katar zajęte oskrzela i krtań.Dostaje antybiotyk i Scanomune.Wczoraj dostał cztery zastrzyki jeden na wzmocnienie drugi vit b-12 pozoztałe zapomniałam nazwy. Dzisiaj znowu idziemy na kłucie tyłeczka.Prawd mówiąc takiej chudziny nie miałam nigdy,waży około 2-kilo.Samo piękne futerko i kości .Do noska dostał kropelki czyścimy nosiu trochę mniej kicha ale w nocy kaszlał.Sukcesem jest że rano zjadł prawie połowę saszetki royala dla rekonwalescentów i trochę gerberka pić pije.Moje kociaste są szczepione tylko jedna kotka z wrodzona wada serca ma obniżoną odpornośc,a Glutek jest odizolowany w pokoju z synem .Zawchowujemy maksymalne środki ostrożności a i tak oberwało mi się od wetki za wprowadzenie kotunia z KK do domu .Musztarda po obiedzie musimy czekać 3 tygodnie czy nie będą inne chore.Zamieścimy zdjęcia póżniej bo on się boi bardzo lampy błyskowej .Nie miałczy tylko piszczy ugniata za to bardzo i kocha ręce ludzkie Trzymajcie cioteczki kciuki bo bardzo tego potrzebujemy.Przepraszam może za chaotyczne pisanie ale jestem bardzo zmeczona moje zoo daje popalić chory Glutek i jeszcze dokarmianie na działkch kotuniów przy zasypanych ściezkach.Będzie dobrze.

Re: Karmelkowy Glutek

PostNapisane: Wto lut 02, 2010 20:25
przez cypisek
:ok: :mrgreen: :kotek: :1luvu:

Re: Karmelkowy Glutek

PostNapisane: Wto lut 02, 2010 21:16
przez bibuś
:kotek: :ok: za Glutka ....niech zdrowieje :1luvu:

Re: Karmelkowy Glutek

PostNapisane: Śro lut 03, 2010 9:13
przez msb2509
Dalej kursujemy między domem a wetkiem .Tyłek kłuty kaszel w nocy,glutki mniejsze i juz jest widoczny efekt Glutek zaczyna jeść,a dziś rano upominał się o jedzenie śmiesznie piszcząc jak by mówił dawaj babo choremu jedzonko.Leki bierze do pyszczka bez oporu.Ale dalej śpi pod kocykiem chudzina.Jeszcze jedno rano sam mył namiętnie futerko to dobry znak.Zjada royalka i nawet trochę suchego profilium papusiał.

Re: Karmelkowy Glutek

PostNapisane: Czw lut 04, 2010 13:05
przez Never
jak dobrze, ze znalazlam jego wątek :D juz mialam dzwonic i molestować o wieści - ten kot zapada w serce, i to mocno 8)

Re: Karmelkowy Glutek

PostNapisane: Czw lut 04, 2010 17:24
przez Never
ja jeszcze zapytam na koniec dnia, jak tam Glucio, i proszę - wyściskaj go ode mnie i poprzytulaj mocno. Tak się cieszę, ze on jest już bezpieczny i kochany - on tak bardzo tęsknił za człowiekiem... Gdybyś go teraz nie wzięla, nie wiem, jak dlugo by tam jeszcze wytrzymał :(

Re: Karmelkowy Glutek

PostNapisane: Pt lut 05, 2010 11:47
przez msb2509
Wetka nie dawała mu szansy na przeżycie tam gdzie był, mało że chory ,sama skóra i kości,waga 2kilo to okruszek z dużą główką aż strach że mu zrobie krzywde na rekach,bo ręce kocha bardzo.Koszt leczenia już mnie przerósł za same leki ze zniżka 160 złoty do tego dwie butelki Skinsept Pur do dezynfekcji po 25 złotych to dodatkowe 50 zeta ,saszetki royala.Naprwdę nie wyrobie finansowo przy takiej gromadzie zwierzaków.

Re: Karmelkowy Glutek

PostNapisane: Pt lut 05, 2010 19:58
przez Never
msb2509 pisze:Wetka nie dawała mu szansy na przeżycie tam gdzie był, mało że chory ,sama skóra i kości,waga 2kilo to okruszek z dużą główką aż strach że mu zrobie krzywde na rekach,bo ręce kocha bardzo.Koszt leczenia już mnie przerósł za same leki ze zniżka 160 złoty do tego dwie butelki Skinsept Pur do dezynfekcji po 25 złotych to dodatkowe 50 zeta ,saszetki royala.Naprwdę nie wyrobie finansowo przy takiej gromadzie zwierzaków.



Jak tylko odkujemy się, postaramy się pomóc. Ale najpierw muszę uregulowac dług za Glutka tutaj...

Re: Karmelkowy Glutek

PostNapisane: Sob lut 06, 2010 18:47
przez msb2509
Glutek dalej ma glutki co prawda mniejsze kicha też mniej ale dziś w nocy nie kaszlał i w dzień też nie dalej tyłeczek kłuty leki zjada bez oporu i dobra wiadomosć Glutek ma wręcz wilczy apetyt..Duzo spi pod kocykiem z synem chłopy ogrzewją się .A rano mój dorosły syn(chyba ma coś z głową) opowiadał Glutkowi wierszyk Pan kotek był chory....a kociu słuchał i mruczał okropnie.W poniedziałek damy zdjecia Glucika bo z domowego neta nie da rady bandyta cały czas sie rozłącza chyba traci zasięgu.

Re: Karmelkowy Glutek

PostNapisane: Nie lut 07, 2010 21:51
przez gaota
Dzięki Never odnalazłam wątek. Takiego miziaka jak Glutek nigdy nie miałam na rękach. Jest niesamowicie pocieszny i wdzięczny za pomoc, którą otrzymuje.
Trzymam kciuki za zdrowie :ok:

Edit: literówka

Re: Karmelkowy Glutek

PostNapisane: Pon lut 08, 2010 13:50
przez Never
msb2509 pisze:Glutek dalej ma glutki co prawda mniejsze kicha też mniej ale dziś w nocy nie kaszlał i w dzień też nie dalej tyłeczek kłuty leki zjada bez oporu i dobra wiadomosć Glutek ma wręcz wilczy apetyt..Duzo spi pod kocykiem z synem chłopy ogrzewją się .A rano mój dorosły syn(chyba ma coś z głową) opowiadał Glutkowi wierszyk Pan kotek był chory....a kociu słuchał i mruczał okropnie.W poniedziałek damy zdjecia Glucika bo z domowego neta nie da rady bandyta cały czas sie rozłącza chyba traci zasięgu.



Czekam na fotki :D
A syn wie co robi :D

najbardziej cieszę się z tego apetytu - jak je, to znaczy ze chlopak się wykaraska :D

Re: Karmelkowy Glutek

PostNapisane: Wto lut 09, 2010 9:53
przez msb2509
jakosć zdjeć nie najlepsza (z telefonu) ale poprawimy się http://img51.imageshack.us/i/moto0030a.jpg/ http://img697.imageshack.us/i/moto0029u.jpg/

Re: Karmelkowy Glutek

PostNapisane: Wto lut 09, 2010 13:14
przez msb2509
Pan Glucik gluciki ma mniejsze dostał jeszcze calo-pet (lubi ta pastę)a w nocy próbował zabić myszkę z royala do jedzenia dodajemy omegan na poprawę sierści ,jednak dla mnie chudzina jeszcze okrutny chociaż wetka widzi poprawę i jego waga tez ruszyła .Kocha człowieka dosłownie całym sobą może nie złazić z kolan.Na tyle kotów a jest ich-7 a Glutek 8,to on jest największą przylepą .Jego nie da się cioteczki nie kochać.

Re: Karmelkowy Glutek

PostNapisane: Wto lut 09, 2010 17:58
przez Never
No przecież ja o tym wiem... Spędziliśmy ze sobą trochę godzin sam na sam.... 8) Do tej pory nie umiem zapomniec...
Dobrze, ze je, ze zaczyna przybierac na wadze, tak się cieszę, ze mu się udało.
I czekam na wyrażniejsze fotki - te mnie nie zaspokoily :twisted:

I - dziękuję, ze dałaś mu dom!

Tam gdzie byl w jego boksie zostały jeszcze tylko 2 bidy, mam nadzieję, ze im się też poszczęści. Bo tamte koty są takie wlaśnie - miziaste do bólu!

Re: Karmelkowy Glutek

PostNapisane: Śro lut 10, 2010 9:50
przez msb2509
Będą lepsze kotki tylko aparat wróci bo córka pożyczyła koleżance,a Glucik zakończył zastrzyki wetka dopisała jeszcze antybiotyk w tabletkach i jeszcze scanomune to już bajka bo je jak smok i trochę widać kotunia ale dla mnie dalej suchutki.Jak wyzdrowieje to pozbawimy go jajeczek nie wcześniej jak w drugiej połowie kwietnia i czeka go czyszczenie ząbków z kamienia i jeden do wyrwania chyb będzie tylko musi przybrać na wadze i całkiem wyzdrowieć.Jest pomimo tylu krzywd i takiej choroby ufny i kocha ludzi naprawdę całym kocim serduchem teraz już bez człowieka nie da rady jak wychodzimy z pokoju bo jeszcze musi być osobno to płacze okropnie.jest kochany.Może znajdzie się ktoś jeszcze kto pomoże tamtym bidulkom warto naprawdę one kochają całym sobą sercem futerkiem łapkami całym wątłym kocim ciałkiem.