Strona 1 z 21

INKA z KAN/Mamysza wróciła do Warszawy na DT u OKI :)

PostNapisane: Sob sty 16, 2010 11:19
przez Hanulka
INKA - Bura koteczka z RTOZ i Wa-wy czeka na KOCHAJĄCY DS u OKI w Warszawie

Od dziś, tj. 29.10.2010 Inka będzie czekała na Domek u OKI :1luvu:
Foty z DT u OKI :wink:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

ObrazekObrazekObrazekObrazek
Obrazek

historia koteczki do momentu założenia tego wątku: viewtopic.php?f=13&t=105650
To jeszcze z terenu zakładu
Obrazek

Dystyngowana i ostrożna, ok. 7 -letnia o przejmującym spojrzeniu koteczka przyjechała, uciekając przed mrozem, z zakładu w Warszawie, na terenie którego już nie mogła przebywać.
Koteczka Inka jest proludzka, choć jeszcze zdystansowana, kuwetkowa, szczepiona i wysterylizowana. Testy FELV i FIP ujemne. Paszcza do remontu z kamienia.
Inka po wyjeździe Neski rozpoczęła nowy etap życia. Chodzi po obydwu pokoikach, stoi przy drzwiach i pomiaukuje, aby ją wypuścić na wybieg. Wczoraj spała na wersalce z innymi kotami. Jeść ze wspólnych misek, a nie tak, jak kiewdyś - indywidualnie. Inka jest bardzo pozytywnie nastawioną kotką do innych kotów, nie szuka zwady, nie wszczyna bójek.


Baner dla Inki od graszka_gn :1luvu:

Obrazek
Kod do wklejenia w podpis:
Kod: Zaznacz cały
[url=http://tnij.org/_ri1][img]http://tnij.org/_ri1b[/img][/url]


Radomszczańskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami PROSI O POMOC W ZNALEZIENIU DOMU DLA KOTECZKI

Koty, które do nas trafiają zostały porzucone lub okrutnie potraktowane przez los. Aby stworzyć im namiastkę domu od września zapewniliśmy im pomieszczenie, w którym mogą tymczasowo przebywać. Przez to nie trafiają do schroniska i nie błąkają się. Cały swoje serce poświęcamy w opiekę nad tymi małymi stworzonkami o wielkich sercach. Przez nasz domek przeszło 47 kotów. 29 naszych podopiecznych znalazło wspaniałych właścicieli, którzy otoczyli ich miłością Pomimo leczenia nie przeżyło 5 ciężko chorych koteczków. Stale prowadzimy akcje adopcyjne i poszukujemy dla nich nowych domów. Wszystkie nasze koki staramy się sterylizować i kastrować. Zapewniamy im stałą opiekę weterynaryjną. Każdy z naszych kotów jest wyjątkowy i pomimo naszych starań i serca potrzebują stałych domów i ludzi, którzy ofiarują im opiekę i troskę.
Na dzień dzisiejszy mamy w naszym DT 36 kotów - karma i żwirek to koszt 600,00zł. miesięcznie.

WSZELKIE INFORMACJE O NASZYCH PODOPIECZNYCH:

tel. 695 752 709
e-mail: radomskotoz@o2.pl
RADOMSKO

PROSIMY RÓWNIEŻ O POMOC FINANSOWĄ

Radomszczańskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami
ul.Sanicka 45
97-500 Radomsko

Nr konta: 70 8980 0009 2007 0049 7969 0001

Z DOPISKIEM: DLA KOTÓW

Re: BURA URATOWANA PRZED MROZEM CZEKA NA DS KAN RADOMSKO POMÓŻ

PostNapisane: Sob sty 16, 2010 14:40
przez Hanulka
Byraska czeka na kochający domek :!: :!: :!:

Re: BURA URATOWANA PRZED MROZEM CZEKA NA DS KAN RADOMSKO POMÓŻ

PostNapisane: Sob sty 16, 2010 21:23
przez szirra
Wiesz ona jest właściwie buro-biała i jest śliczna :1luvu:

Re: BURA URATOWANA PRZED MROZEM CZEKA NA DS KAN RADOMSKO POMÓŻ

PostNapisane: Nie sty 17, 2010 11:01
przez OKI
Buraska, jeśli jest choć troszkę podobna do swojej córki, będzie cudnym miziakiem :D
Młoda jest u mnie od środy i choć jeszcze jest przerażona straszliwie i się chowa, to jak się ją weźmie na ręce, to natychmiast się nadstawia do głaskania i włącza motorek. Czy to rodzinne?

Re: INKA URATOWANA PRZED MROZEM CZEKA NA DS KAN RADOMSKO POMÓŻ

PostNapisane: Wto sty 26, 2010 21:25
przez slapcio
I tu w końcu trafiłam :oops:
No więc wklejam nowe zdjęcia Inki
Ona ma takie niesamowicie smutne spojrzenie :( Biedna nie rozumie co się stało. Nie pozwala się dotknąć, chociaż chyba jakiś postęp już jest - w niedzielę nie siedziała w ukryciu, tylko obserwowała nas z wysokości szafki. Później zeszła nawet na "niższy poziom" i mam mocne podejrzenia, że zniknięcie żarełka z talerzyka to jej sprawka :wink: I na końcu kuwetka - w odległości może pół metra od nas. Chyba skrajnie wystraszony kot jednak by tego nie robił? Ale widać, że mocno przeżyła tą życiową rewolucję :(

Obrazek

Obrazek

no takiego zdjęcia damy może nie powinnam pokazywać, ale... :wink:
Obrazek

Re: INKA URATOWANA PRZED MROZEM CZEKA NA DS KAN RADOMSKO POMÓŻ

PostNapisane: Wto sty 26, 2010 21:27
przez OKI
Przynajmniej wiadomo, że kuwetkowa czyściocha :ok:

Re: INKA URATOWANA PRZED MROZEM CZEKA NA DS KAN RADOMSKO POMÓŻ

PostNapisane: Wto sty 26, 2010 21:34
przez slapcio
Zważywszy że dokuwety przyszła 2 razy w ciągu niecałej godziny, wcale nie jestem pewna czy oprócz fizjologii nie kierowała nią ciekawość - akurat ta kuwetka to świetny punkt obserwacyjny na cały pokoj :wink: :lol:

Re: INKA URATOWANA PRZED MROZEM CZEKA NA DS KAN RADOMSKO POMÓŻ

PostNapisane: Wto sty 26, 2010 21:45
przez OKI
Hhhhmmmm, no cóż :roll:
Nie wiem, czy powinnyśmy wnikać, co dama robi w kuwecie :oops:

Re: INKA URATOWANA PRZED MROZEM CZEKA NA DS KAN RADOMSKO POMÓŻ

PostNapisane: Śro sty 27, 2010 13:29
przez slapcio
Andżelika w trybie awaryjnym dała panienkom schronienie, jednak przypominam ze nad Kocią Arką wciąz wisi widmo utraty lokalu. Co wtedy, jesli do tej pory Inka i Neska nie znajdą domów? :?

Re: INKA URATOWANA PRZED MROZEM CZEKA NA DS KAN RADOMSKO POMÓŻ

PostNapisane: Nie sty 31, 2010 23:23
przez andzelika1952
OKI , chyba Inka na razie nie będzie taką mizianką jak jej córunia. Gdyby pozwoliła się chociaż troszkę dotknąć :kotek: Broń boże , nie jest agresywna , tylko bojaźliwa. :ok:

Re: INKA URATOWANA PRZED MROZEM CZEKA NA DS KAN RADOMSKO POMÓŻ

PostNapisane: Nie sty 31, 2010 23:32
przez OKI
Andżeliko, jej córka to też kawał tchórza był :lol:
Sama się dotknąć nie pozwalała, syczała i straszyła jak żbik :lol:
A dzisiaj... sama nie wie, z której strony się nadstawić, tylko trzeba ją najpierw dorwać w jakimś kącie. Do podchodzenia do człowieka, to jej jeszcze sporo brakuje :roll: Mama pewnie taka sama odważna inaczej :roll:
Chociaż po małej już widać, że "i chciałaby, i boi się" :wink:

Re: INKA URATOWANA PRZED MROZEM CZEKA NA DS KAN RADOMSKO POMÓŻ

PostNapisane: Pon lut 01, 2010 23:03
przez OKI
My się ostatnio cofamy :twisted:
Tzn. Młoda poczuła się zdrowiej, więc zaczęła łazić po mieszkaniu. Co za tym idzie, trudniej ją dorwać, więc znów zaczyna na mnie patrzeć, jak na najgorszego wroga :twisted: Ganiamy się po całej chałupie, bo się mnie boi :?
W sumie, to jej się nie dziwię, od tygodnia ją faszeruję jakimiś świństwami, więc łapać ją muszę :roll:
Mamusi też się nie ma co dziwić - za każdym razem, jak się pozwoli człowiekowi zbliżyć, to coś niemiłego się dzieje. A to sterylka, a to wywózka, a to znów jakieś leczenie - traumę ma :roll:

Re: INKA URATOWANA PRZED MROZEM CZEKA NA DS KAN RADOMSKO POMÓŻ

PostNapisane: Śro lut 03, 2010 21:04
przez andzelika1952
Oki, dzisiaj mamuśka została pogłaskana . Cud . 8O Ciekawe kiedy następnym razem dostąpię tego zaszczytu :ok:

Re: INKA URATOWANA PRZED MROZEM CZEKA NA DS KAN RADOMSKO POMÓŻ

PostNapisane: Śro lut 03, 2010 21:08
przez slapcio
spoko spoko - toco napiszę dotyczy i Inki i Neski.

Przecież jak robiłyśmy foty i ogólne zamieszanie to Inka nie dlatego ciągle właziła do kuwety ze jej się chciało ***** ale dlatego, ze stamtąd widac cały pokój. A Neska zlazła ze swojej szafki w drugim pomieszczeniu i przecież też ciągle zerkała przez drzwi :wink: To była kwestia czasu - i oby tak dalej! :ok:

Re: INKA URATOWANA PRZED MROZEM CZEKA NA DS KAN RADOMSKO POMÓŻ

PostNapisane: Śro lut 03, 2010 21:28
przez OKI
Bardzo się cieszę, że Inka też robi postępy, bo Neski byłam bardziej pewna - mimo wszystko :D
W końcu one były przyzwyczajone do ludzi i miały dość bliski kontakt z opiekunem. Może dlatego tak przeżyły rozstanie, nie przeszły przez "bycie na wolności" czyli głód i mróz, tylko zabrano je z miejsca, gdzie im było całkiem dobrze i rzucono gdzie indziej. Skąd mają wiedzieć, że nie było innego wyjścia?

Ja teraz z utęsknieniem czekam, aż młoda Mysz podejdzie na głaskanie sama i nie będę jej musiała ganiać po całej chałupie :twisted:
Obawiam się jednak, że dopóki ją faszeruję lekami, to nie mam na co liczyć :roll: W piątek idziemy na kontrolę, mam nadzieję, że to już będzie koniec antybiotyku :roll: Bo jak już ją dorwę, to się nie może odkleić :lol: