Strona 1 z 4

Zaginiony - odnaleziony Rufus/Kazio i trochę Stefan z Grecji

PostNapisane: Wto gru 29, 2009 21:52
przez Miss
Sprawa jest już raczej przedawniona, ale forum odkryliśmy na początku tego miesiąca. ZAGINĄŁ KOT :!: 2 lata temu :roll: W Lublinie na osiedlu Bronowice, ul. Puchacza. Kot podobno wyszedł przez niezabezpieczone okno :evil: Kocur miał wtedy 2 lata i był wykastrowany. Należał do mojego znajomego. Szukał, ciciał, rozwieszał plakaty ... bezskutecznie. Sprawa do dziś nie daje mu spokoju. Czy ktokolwiek go widział?
Obrazek
Obrazek

Re: Czy ktoś z lubelskich kociarzy widział ??? ZAGINĄŁ KOT

PostNapisane: Wto gru 29, 2009 22:03
przez Miss
:|

Re: Czy ktoś z lubelskich kociarzy widział ??? ZAGINĄŁ KOT

PostNapisane: Śro gru 30, 2009 0:39
przez Anda
Dawno to było :(
Kot może być u innych ludzi, mógł zginąć, a może gdzieś "zadomowił się" w piwnicy.
Nie przypominam sobie takiego kota na miau. Nikt nie suzkał mu domu. Napisz do Kasi D. Może kocina trafił do jej fundacji.

Re: Czy ktoś z lubelskich kociarzy widział ??? ZAGINĄŁ KOT

PostNapisane: Śro gru 30, 2009 0:53
przez Kasia D.
Nie, taki kot do mnie nie trafił.
Koty z tamtych okolic są dokarmiane przy administracji na Jastrzębiej i przy przedszkolu.
Nie wiem jak ten znajomy rozwieszał plakaty, ze ja, mieszkając zaraz po drugiej stronie ulicy, ich nie widziałam.
W schronisku znajomy był?

Re: Czy ktoś z lubelskich kociarzy widział ??? ZAGINĄŁ KOT

PostNapisane: Śro gru 30, 2009 10:34
przez Katia K.
Kaziowi znalazłyśmy z giegie dom. Właśnie dwa lata temu. Tu jego wątek: viewtopic.php?f=1&t=71350&p=2783225&hilit=+kazio#p2783225
Myślę, że nowa właścicielka już go nie odda, zresztą nie chciałabym. Kazio ma u niej raj.

Ogłoszeń nie było. Znajomy kiepsko szukał, bo Kazio mieszkał właśnie tuż obok, przy adm. W najgorsze mrozy szukał naszych kolan najpierw, potem dopiero jedzenia.
Jeśli znajomy mieszka od dawna na Puchacza, to musiał wiedzieć, że tam karmi się koty od kilkudziesięciu lat.

Re: Czy ktoś z lubelskich kociarzy widział ??? ZAGINĄŁ KOT

PostNapisane: Śro gru 30, 2009 10:35
przez Katia K.
Anda pisze:Dawno to było :(
Kot może być u innych ludzi, mógł zginąć, a może gdzieś "zadomowił się" w piwnicy.
Nie przypominam sobie takiego kota na miau. Nikt nie suzkał mu domu. Napisz do Kasi D. Może kocina trafił do jej fundacji.

No co Ty ciotka, Kazia nie pamiętasz? :wink:

Re: Czy ktoś z lubelskich kociarzy widział ??? ZAGINĄŁ KOT

PostNapisane: Śro gru 30, 2009 11:05
przez magdaradek
no proszę - cudowne odnalezienie :D

Re: Czy ktoś z lubelskich kociarzy widział ??? ZAGINĄŁ KOT

PostNapisane: Śro gru 30, 2009 11:23
przez Katia K.
Powiem szczerze, że mi wcale nie jest do śmiechu.
Bidny kocina tułał się przez ponad miesiąc na mrozie, nie chciał z kolan zejść, siedziało się na murku z tyłkiem przymarzniętym i się kota przytulało. Dodam, że tułał się kilkadziesiąt metrów od... hmmm... domu.
Nie wiem, może nie powinnam tak pisać. Ale strasznie mnie to zniesmaczyło.

Re: Czy ktoś z lubelskich kociarzy widział ??? ZAGINĄŁ KOT

PostNapisane: Śro gru 30, 2009 12:00
przez magdaradek
Katia, fakt - masz rację :(
ale cieszę się, że kotek ma dom.

Re: Czy ktoś z lubelskich kociarzy widział ??? ZAGINĄŁ KOT

PostNapisane: Śro gru 30, 2009 12:12
przez Kasia D.
No fakt, ogłoszeń nigdzie nie było: ani w strategicznych miejscach na osiedlu ( targ, Stokrotka), ani w pobliskich sklepach zoo, ani w Noe.
Ani do mnie nikt nie dzwonił ( a kilka kotów juz się odnalazło u mnie)

Re: Czy ktoś z lubelskich kociarzy widział ??? ZAGINĄŁ KOT

PostNapisane: Śro gru 30, 2009 13:05
przez Miss
Witam,
Pokazałam zdjęcia zainteresowanemu i jest pewiem, że to właśnie jest jego Rufus. Kotek w swoim pierwotnym domu był bardzo kochany. Nie było mnie kiedy zaginął, ale jestem pewna że kota szukano bardzo długo. Nie wiem jakim cudem się nie odnalazł skoro był tak blisko :( Muszę pprzyznać że serce skoczyło nam obojgu do gardła po zidentyfikowaniu kotka i oboje jesteśmy szczęśliwi, że znalazł dobry dom. Rozumiem, że pani nie będzie chciała go oddać, ale jeśli kiedyś będzie potrzebował chociażby DT jest dom który na niego długo czekał. Bardzo się cieszę że Panie się odezwały.

Re: Czy ktoś z lubelskich kociarzy widział ??? ZAGINĄŁ KOT

PostNapisane: Śro gru 30, 2009 13:10
przez ewar
Życie pisze takie scenariusze,jakich żaden literat nie wymyśli. 8O

Re: Czy ktoś z lubelskich kociarzy widział ??? ZAGINĄŁ KOT

PostNapisane: Śro gru 30, 2009 13:18
przez Miss
Reakcja pana była bardzo dramatyczna. W pierwszej chwili chciał wydrzeć kota siłą ;/ później koniecznie go zobaczyć teraz siedzi przygnębiony. Wiem jak bardzo cierpiał po stracie Rufusa. Pamiętam, że rok temu dzzwoniłam do FF żeby adoptować kociaka własnie jakiegoś buraska, ale okazało się że w tamtym momencie nie było na to warunków (z naszej strony) i tak w nasze ręce ( zbiegiem czasu pan rusufsa stał sie moim TŻ :oops:) wpadł 2dniowy Stefan który jest z nami do tej pory. Może byśmy jakąś karmę chociaż Rufuskowi znaczy Kaziowi podrzucili ?

Re: Czy ktoś z lubelskich kociarzy widział ??? ZAGINĄŁ KOT

PostNapisane: Śro gru 30, 2009 13:46
przez Anda
Katia80 pisze:
Anda pisze:Dawno to było :(
Kot może być u innych ludzi, mógł zginąć, a może gdzieś "zadomowił się" w piwnicy.
Nie przypominam sobie takiego kota na miau. Nikt nie suzkał mu domu. Napisz do Kasi D. Może kocina trafił do jej fundacji.

No co Ty ciotka, Kazia nie pamiętasz? :wink:


:oops: :oops:
mam cholerne problemy z pamięcią i nie jest to żart, niestety :|

Re: Czy ktoś z lubelskich kociarzy widział ??? ZAGINĄŁ KOT

PostNapisane: Śro gru 30, 2009 14:03
przez Katia K.
Na pewno to ten sam kot, Kazio-Rufus. Myśle, że to byłoby najgorsze rozwiązanie, gdyby po prawie dwóch latach (Kazio mieszka w Chełmie od 22.02.2008, osobiście go tam dostarczyłam) zabierać go z tamtego domu. Myślę, że nic mu tam nie brakuje.
A jeśli kiedyś chcielibyście znaleźć towarzysza dla Stefana, to w Lublinie kotów na wydaniu nie brakuje ;)