Kubusiowe modły wysłuchane! Kotek ma dom! :)

Jestem Kubuś. Mam ok.2 lata. Jestem zwykłym, czarnym dachowcem po przejściach. Zostałem wyrzucony na bruk w kartonie kiedy zaczynały się mrozy. Co było wcześniej, czy miałem dom, kąt do spania i miseczki zawsze pełne jedzenia? Nie wiem, nie pamiętam. Miałem jakąś opiekunkę, ale... nie pamiętam szczegółów. W tej chwili nie ufam nikomu, ani człowiekowi, ani zwierzętom. Boję się ich bardzo. Poprzednia opiekunka mówi, że w głębi jestem pro-ludzkim miziakiem. W sumie... Też tak czuję, że teraz przemawia przeze mnie strach, że pod tym płaszczykiem niedostępności jestem wielkim pieszczochem, który potrafi bardzo głośno mruczeć z zadowolenia, gdy mnie ktoś głaszcze 
Teraz mieszkam w DT w Tychach, gdzie jest strasznie dużo kotów i groźnie wyglądające psy! Nie chcę tu spędzić reszty swego życia, choć obecna opiekunka robi co może, bym czuł się u niej dobrze i pokazał swą prawdziwą naturę miziaka. Ale mimo to ja nie potrafię! Pomóż mi, proszę! Sam sobie nie poradzę! Potrzebuję jeszcze sporo czasu by zaufać na nowo, ale jeszcze będę miziakiem, zobaczysz! Skoro tamta osoba twierdzi, że w głębi serca nim jestem... Tego się przecież nie zapomina!
Przygarnij mnie, daj szansę nam obu: sobie i mnie, pokochaj... Bardzo Cię proszę, Twój Kubuś Kot Dachowiec.
edit: fotka bedzie jak jakas stronka zacznie dzialac

Teraz mieszkam w DT w Tychach, gdzie jest strasznie dużo kotów i groźnie wyglądające psy! Nie chcę tu spędzić reszty swego życia, choć obecna opiekunka robi co może, bym czuł się u niej dobrze i pokazał swą prawdziwą naturę miziaka. Ale mimo to ja nie potrafię! Pomóż mi, proszę! Sam sobie nie poradzę! Potrzebuję jeszcze sporo czasu by zaufać na nowo, ale jeszcze będę miziakiem, zobaczysz! Skoro tamta osoba twierdzi, że w głębi serca nim jestem... Tego się przecież nie zapomina!
Przygarnij mnie, daj szansę nam obu: sobie i mnie, pokochaj... Bardzo Cię proszę, Twój Kubuś Kot Dachowiec.
edit: fotka bedzie jak jakas stronka zacznie dzialac
