Strona 1 z 4

Leo - puchaty przytulak, zdrowy i szalony "wiewiór" zdj.

PostNapisane: Śro gru 23, 2009 15:25
przez seniorita
Od jakiegoś czasu moje skromne progi zaszczyca swoja obecnością prawdziwy arystokrata - Leo. Leoś przyjechał do mnie jako długi, duży i zachudzony szkielecik pokryty długim włosem, katarem i ropą. Kotulec był 3kg zlepkiem nieszczęścia i wielkiej miłości do wszystkich ludzi. Z chudymi łapinkami, na których niezbyt zgrabnie i dość chwiejnie się poruszał, z długi ogonem i wielkimi zielonymi oczyskami prezentował się jak anorektyczny romeo.
Leo zasmarkany, z zapchanym nosem i zaawansowanym kk wykazał sie wielkim apetytem na życie i na wszelkie jedzeniowe produkty. Pomimo pewnych braków w uzębieniu i nadżerek w pysiu wcinał suchą i mokra karmę aż miło :ok: Szybko nadrobił zaległości jedzeniowe i z chudzinki przeobraził się w miękkiego, pokrytego puchem, dorodnego kocura.
Miziadłem był od pierwszej chwili i jest nadal. To kot-przytulot, który gawędzi i od razu przybiega na wołanie. Kolana, ręce, noszenie, głaskanie, czesanie to jego hobby i oddaje się wszelkim czułością z pasją i zaangażowaniem. :lol:
KK jeszcze mu towarzyszy, leki są mu podawane, nosek trzeba czyścić, ale zdecydowanie wygląda i czuje się lepie

Chwila wspomnień było tak:
Obrazek

a jest:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Leo vel Leonidas - długowłosy uwodziciel z katarem

PostNapisane: Śro gru 23, 2009 16:46
przez orchidka
Na początku to było tak:

http://picasaweb.google.com/Agnieszka.Marks/Leos#


Wypiękniał chłopak!:)

Re: Leo vel Leonidas - długowłosy uwodziciel z katarem

PostNapisane: Śro gru 23, 2009 16:52
przez Anda
Biedny był, pewnie domowy kocina nagle stał się "wolny".

Seniorita :aniolek: chłopak pod Twoja opieką zmienił się nie do poznania.
Czy on ma dalej zatkany nosek, czy po prostu otwiera buzię sobie?
Podobny do mojego Wacława bardzo

Re: Leo vel Leonidas - długowłosy uwodziciel z katarem

PostNapisane: Śro gru 23, 2009 18:04
przez mysza63
Czy Leoś jest do wzięcia? Znaczy się, czy szuka domku?

Re: Leo vel Leonidas - długowłosy uwodziciel z katarem

PostNapisane: Śro gru 23, 2009 18:08
przez xandra
z tego co wiem ;) to tak, ale po wyleczeniu, nie przeszkadza jednak to temu na pewno, byście się dogadywali :)

Re: Leo vel Leonidas - długowłosy uwodziciel z katarem

PostNapisane: Śro gru 23, 2009 18:21
przez mysza63
Jestem pośredniczką ale postaram się skontaktować zainteresowane osoby.
Sama bym go wzięłą ale kolwjnw zwierzątko w moim domu jest chwilowo nie do przyjęcia.

Re: Leo vel Leonidas - długowłosy uwodziciel z katarem

PostNapisane: Śro gru 23, 2009 19:41
przez seniorita
Leoś na razie jet jeszcze zaglucony. Nowy domek musi wiedziec, że katar moze u niego się często pojawiac i Leos jest delikatnym chorowitkiem. Kontrola u weta i dbanie o nosek plus sesje miziankowe to podstawa opieki na Leonem. Na pewno Leonid ma dużo cieroliwości i zero agresji, podczas nielubianych zabiegów tylko się odkreca ale nawet nie ucieka. Najbardziej gwałtowna reakcja to ... machanie ogonem.

Re: Leo vel Leonidas - długowłosy uwodziciel z katarem

PostNapisane: Śro gru 23, 2009 19:46
przez dalia
Pięny kot :1luvu:

Re: Leo vel Leonidas - długowłosy uwodziciel z katarem

PostNapisane: Śro gru 23, 2009 20:13
przez MaybeXX
Ale przystojniak 8O . Facet powinien być duuużo brzydszy :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Co ten gość tu jeszcze robi?

Re: Leo vel Leonidas - długowłosy uwodziciel z katarem

PostNapisane: Pt gru 25, 2009 0:20
przez Agulas74
Piękny kocio i ten charakterek :1luvu:

Re: Leo vel Leonidas - długowłosy uwodziciel z katarem

PostNapisane: Sob gru 26, 2009 13:42
przez Asia S
Piękny kocur... taki księciunio słodki :)

Re: Leo vel Leonidas - długowłosy uwodziciel z katarem

PostNapisane: Sob gru 26, 2009 17:11
przez Niutat
no piękny to on jest :1luvu:

Re: Leo vel Leonidas - długowłosy uwodziciel z katarem

PostNapisane: Sob gru 26, 2009 17:16
przez Niutat
Oby wkrótce znalazł dobry domek :)

Re: Leo vel Leonidas - długowłosy uwodziciel z katarem

PostNapisane: Nie gru 27, 2009 10:18
przez mysza63
Na priva wysłałam numer telefonu. Jakbym nie odbierała to proszę się nie denerwować (praca) ... w razie czego oddzwonię. Leoś byłby jedynakiem i o ile znam panienkę to będzie kotem rozpieszczonym. W dodatku gwarantuję stałą kontrolę jego stanu albowiem mój syn (wychowany z kotem na głowie) jest w tym domu częstym gościem i ogromnym wielbicielem tych stworzonek.

Re: Leo vel Leonidas - długowłosy uwodziciel z katarem

PostNapisane: Pon gru 28, 2009 9:37
przez seniorita
Dziekuję za PW, Mysza odpisałam :)

Leo zauroczył ostatnio jeszcze jedną miauową koleżankę, która opiekowała się nim przez parę dni. Na pewno okichał ją swoim zwyczajem i oplótł łapkami z wyrazem pysia "I love you foe ever a teraz głaskaj" :mrgreen: