Strona 1 z 1

Potrzebny nam domek bo nieprzetrwamy zimy - Bydgoszcz.

PostNapisane: Pt gru 18, 2009 12:14
przez hermionka
Hejka

Opiekuje się trójka maluchów, które przyszły na świat w lecie tego roku. Kotki mają budkę, przynoszę im jedzonko razem z inną panią ale dzisiaj zauważyłam że są przemarzniete z zimna i nawet jeść zabardzo niechcą. Postanowiłam dać ogłoszenie i może ktoś zaoferuje im domek chociaż tymczasowy. Ja mam już 2 koty, z chęcia bym wzieła 3 ale moja kotka żadnego innego kota nie poteluruje. Próbowałam juz kilka razy i poprostu dałam za wygraną. Może być piwnica lub stryszek. Były 4 jedna ta najmniejsza ma już domek.

Kotki są łagodne, mruczące, niewiem czy kuwetkowe bo biegają po dworzu, ale nadają się na domek.

To jest kotek nr jeden
ObrazekObrazek

To jest drugi kotek
ObrazekObrazek

Oprócz tych dwóch jest tez jeden cały szary ale niechciał mi pozowac do zdjęcia i jeszcze jest czarny starszy kocur, bardzo łagodny widać ze był w domu ale ktoś go wyrzucił to jest kotek dochodzący.

Bardzo proszę, moze kotś szuka koteczka, sa naprawdę miłe.

Re: Potrzebny nam domek - Bydgoszcz.

PostNapisane: Pt gru 18, 2009 14:55
przez hermionka
Bardzo ale to bardzo was proszę.

Re: Potrzebny nam domek - Bydgoszcz.

PostNapisane: Pt gru 18, 2009 14:58
przez Gretta
Śliczne.
Jakiej są płci? Bo ktoś szuka koteczki...

Re: Potrzebny nam domek - Bydgoszcz.

PostNapisane: Pt gru 18, 2009 15:53
przez hermionka
Ciężko określić ale kocurek tez jest przepiękny i z tego co wiem szybciej się aklimatyzuje w domku.

Re: Potrzebny nam domek bo nieprzetrwamy zimy - Bydgoszcz.

PostNapisane: Pt gru 18, 2009 17:37
przez hermionka
Okazało się że mimo chęci to są za dzikie koty by je gdzieś wziąść. Była dziś u mnie Mirka i niestety koty zrobiły taką akcję że stwierdziłyśmy że nienadają się do domków. Są za dzikie. Musiałby je wziąść ktoś kto je udomowi. Dziękuje za wsparcie.

Re: Potrzebny nam domek bo nieprzetrwamy zimy - Bydgoszcz.

PostNapisane: Pt gru 18, 2009 19:41
przez mirka_t
Sprecyzuję. Szaro biały dał się wziąć hermionece na ręce. Zna ją i jest przymilny. Niestety obcej osobie czyli mnie nie dał się chwycić. Zareagował jak dziczek. Nie wiem czy hermionka poradziłaby sobie z zapakowaniem delikwenta do transportera, bo w takiej sytuacji kot może również spanikować. Gdyby jdnak udało się te podrostki wyłapać to potencjalne domy powinny powinny nastawić się na trudne początki. W obcym miejscu koty te będą zdezorientowane i trudno przewidzieć ich reakcję. Na szczęście człowiek i dotyk ludzkiej ręki a nawet branie na ręce nie są im obce a tym samym jest nadzieja, że przywykną do warunków domowych.