Strona 1 z 2
Dokocenie - pytanie do doświadczonych

Napisane:
Nie lis 29, 2009 22:26
przez Vespa
Witam. Miau czytam od dawna, biernie bo mieszkam w Szkocji więc dla polskich kotów oprócz kciuków raczej nic nie zrobię. Przełamałam się jednak odnośnie pisania bo mam poważny dylemat.
Moja niebieska kicia lat 3 potrzebuje towarzysza. Jako nieuświadomieni pozwoliliśmy jej kolejno: uciec na 4 dni (mało nie zeszłam ze strachu wtedy), urodzić kocię (niestety martwe), zwariować po narodzinach. Obecnie nasz śliczniak jest wysterylizowany, ogarnął się, trochę uspokoił (bo pomimo licznych oznak miłości których nam nie szczędzi to dzikusek jest), i myślimy o dokoceniu. Pytanie, jakiego kota ciotki by sugerowały? Młody, stary; jaka płeć? Isia jest małym dzikuskiem, bardzo inteligentnym, zasadniczo kot nie wychodzący choć podczas ucieczki poznała życie na wolności i seks. Chcemy jej dobrać kumpla / kumpelkę do zabawy, którą ona zaakceptuje a my pokochamy i zadbamy. Poradźcie proszę jaki wiek, płeć oraz temperament nowego - z miau go nie wezmę, nie mam jak (UK), ale będę ogromnie wdzięczna za sugestie. Isia jest słodka ale półdzika, nie wiemy jak reaguje na inne koty, jest bardzo niezależnym małym stworzeniem.
Re: Dokocenie - pytanie do doświadczonych

Napisane:
Nie lis 29, 2009 22:55
przez Vespa
Przed pójściem spać podbijam, naprawdę mi zależy na kompetentnych sugestiach

Dbrnc wszytskim

Re: Dokocenie - pytanie do doświadczonych

Napisane:
Nie lis 29, 2009 23:01
przez ewar
Napiszę Ci coś, co być może Cię zmartwi.Nie ma reguł moim zdaniem,to trochę ruletka.Ani wiek,ani płeć nie mają moim zdaniem znaczenia.Kota jednak bierz jak najszybciej,bo im dłużej zwlekasz,tym trudniej będzie.
Re: Dokocenie - pytanie do doświadczonych

Napisane:
Nie lis 29, 2009 23:06
przez Vespa
Ja bardzo chcę mieć kolejnego kota, tylko właśnie mam wielkie obawy, żeby Isia nie miała dyskomfortu a wręcz odwrotnie. Wie skubana że jest najważniejsza, nie chcę żeby straciła grunt pod nogami, tym bardziej że towarzysz naprawdę jej się przyda (dużo pracujemy z moim TŻ). Stąd pytanie - ok rozumiem nie ma reguł - ale tak pi razy oko, bezpieczniej dla obu stron wziąć małe gówno, czy dorosłego kota? Czy płeć ma znaczenie skoro Isia jest po sterylce?
Re: Dokocenie - pytanie do doświadczonych

Napisane:
Nie lis 29, 2009 23:15
przez vega013
Vespa pisze:Ja bardzo chcę mieć kolejnego kota, tylko właśnie mam wielkie obawy, żeby Isia nie miała dyskomfortu a wręcz odwrotnie. Wie skubana że jest najważniejsza, nie chcę żeby straciła grunt pod nogami, tym bardziej że towarzysz naprawdę jej się przyda (dużo pracujemy z moim TŻ). Stąd pytanie - ok rozumiem nie ma reguł - ale tak pi razy oko, bezpieczniej dla obu stron wziąć małe gówno, czy dorosłego kota? Czy płeć ma znaczenie skoro Isia jest po sterylce?
U mnie płeć nie miała żadnego znaczenia. Tydzień przed przybyciem nowego kota wkładałam do kontaktu Feliwaya (informacje masz tutaj:
http://animalia.pl/produkt,6265,Feliway_Dyfuzor.html). Radziłabym wziąć małego kotka, bo 3-letnia kotunia łatwiej takiego zaakceptuje. Na pewno na początku nie będzie łatwo, ale w końcu koty zaprzyjaźnią się. Powoli rozbudowywałam swoje stado, chętnie służę radą i doświadczeniem. Życzę powodzenia

Re: Dokocenie - pytanie do doświadczonych

Napisane:
Nie lis 29, 2009 23:20
przez Vespa
Dziękuję

Małego, mówisz. No problemo, kocham małe koty z całym dobrodziejstwem inwentarza

Ale zastanawiam się, czy płeć będzie miała znaczenie - w sensie, czy nasze skarbie dogada się lepiej z chłopcem czy dziewczyną (w obu przypadkach kiedy czas nadejdzie wysterylizujemy). Być może tworzę sztuczne problemy, sorry, jako mało jeszcze doświadczona w kociej kwestii a chcąca jak najlepiej wolę zapytać

Re: Dokocenie - pytanie do doświadczonych

Napisane:
Nie lis 29, 2009 23:21
przez ewar
Płeć nie ma znaczenia.Mam dwie kotki na stałe i one są już tak przyzwyczajone do tymczasów,że akceptują każdego kota.Takie po prostu są,ale dokocenie bywa czasem trudne.Bierz kota,bo jedynaczka to fatalny pomysł,szczególnie,jeśli musi zostawać sama w domu.Może popaść w depresję,z nudów wylizywać futro..itd.Jeżeli będziecie ją głaskać,przytulać,nie poczuje się odrzucona i łatwiej zaakceptuje nowego lokatora.Statystycznie rzecz ujmując (ale to tylko statystyka) kocurki są bardziej miziaste od kotek.Weźcie takiego, który Wam będzie się podobał,a ja będę mocno trzymać kciuki,żeby się dogadały.
A teraz OT-pozdrów ode mnie Szkocję,to piękny kraj,w którym spędziłam kilka cudownych wakacji (hrabstwo Fife),jednak dawno już tam nie byłam.
Re: Dokocenie - pytanie do doświadczonych

Napisane:
Nie lis 29, 2009 23:26
przez zabers
Płeć nie ma znaczenia. Najlepiej, żeby był dużo młodszy i dogadywał się z innymi kotami. Sama tak zrobiłam (tylko wg. tego klucza szukałam, jadąc po małego nawet nie wiedziałm jak wygląda) i jest ok.
Re: Dokocenie - pytanie do doświadczonych

Napisane:
Nie lis 29, 2009 23:27
przez vega013
zabers pisze:Płeć nie ma znaczenia. Najlepiej, żeby był dużo młodszy i dogadywał się z innymi kotami. Sama tak zrobiłam (tylko wg. tego klucza szukałam, jadąc po małego nawet nie wiedziałm jak wygląda) i jest ok.
Dokładnie

Re: Dokocenie - pytanie do doświadczonych

Napisane:
Nie lis 29, 2009 23:31
przez Vespa
Dzięki
No to zaczynam poszukiwania małego kociaka. Preferencji określonych nie mam, aby małe zdrowe było (nie mam na razie wiedzy i doświadczenia żeby wziąć chore/niepełnosprawne). Pochwalę się na forum jak znajdę małego dokota. Dziękuję za rady

Re: Dokocenie - pytanie do doświadczonych

Napisane:
Nie lis 29, 2009 23:31
przez vega013
ewar pisze:Płeć nie ma znaczenia.Mam dwie kotki na stałe i one są już tak przyzwyczajone do tymczasów,że akceptują każdego kota.Takie po prostu są,ale dokocenie bywa czasem trudne.Bierz kota,bo jedynaczka to fatalny pomysł,szczególnie,jeśli musi zostawać sama w domu.Może popaść w depresję,z nudów wylizywać futro..itd.Jeżeli będziecie ją głaskać,przytulać,nie poczuje się odrzucona i łatwiej zaakceptuje nowego lokatora.Statystycznie rzecz ujmując (ale to tylko statystyka) kocurki są bardziej miziaste od kotek.Weźcie takiego, który Wam będzie się podobał,a ja będę mocno trzymać kciuki,żeby się dogadały.
U mnie jest akurat odwrotnie. Najbardziej miziaste są Bokirka i Lili. Bokirka też najlepiej dogaduje się z całym stadkiem, któremu przewodzi Oliwka. Chłopaki też są fajne, ale żaden nie przebije tych dwóch przytulanek

Re: Dokocenie - pytanie do doświadczonych

Napisane:
Nie lis 29, 2009 23:32
przez Vespa
PS Szkocję jak najbardziej pozdrowię, Fife to zaraz nad nami

Re: Dokocenie - pytanie do doświadczonych

Napisane:
Nie lis 29, 2009 23:33
przez vega013
Vespa pisze:Dzięki
No to zaczynam poszukiwania małego kociaka. Preferencji określonych nie mam, aby małe zdrowe było (nie mam na razie wiedzy i doświadczenia żeby wziąć chore/niepełnosprawne).
Pochwalę się na forum jak znajdę małego dokota. Dziękuję za rady

Koniecznie

I bardzo proszę - wstaw fotki

Re: Dokocenie - pytanie do doświadczonych

Napisane:
Nie lis 29, 2009 23:36
przez Vespa
vega36 pisze:Koniecznie

I bardzo proszę - wstaw fotki

Wstawię, mojej Isi też wstawię przy okazji bo śliczne toto jest wyjątkowo
To teraz tylko przekonać mojego TŻ (kocha koty) że owszem, to już TEN moment, potrzebujemy się rozmnożyć właśnie teraz

Re: Dokocenie - pytanie do doświadczonych

Napisane:
Nie lis 29, 2009 23:37
przez ewar
Vega, ja nigdy nie używałam feliwaya.Jestem takim trochę kamikadze.Biorę kota(koty) na tymczas zakładając z góry,że będzie wszystko OK, bo nie mam naprawdę żadnej możliwości izolowania.Opatrzność czuwa nad głupcami (to ja!).To nawet fajnie wygląda,jak czasem nowy tymczas powarkuje,tak na wszelki wypadek,a moje dwie patrzą na niego zdziwione i zupełnie go ignorują.Przestaje,bo "co tak będzie se sam na siebie warczał",parafrazując znaną kwestię z filmu.Nie myśleć,że może być źle, bo wywołujemy wilka z lasu.Brać i już.