Strona 1 z 26

Okaleczona Fifi z Radomia - już szczęsliwa w swoim domku!

PostNapisane: Sob lis 28, 2009 16:33
przez malinka1
Ta młodziutka ok.roczna koteczka nie wiedziała jeszcze, że świat może być tak okrutny...Na radomskim osiedlu została poszczuta agresywnym psem, walczyła dzielnie, ale niestety....straciła przednią łapkę i ogonek, cały tył obdarty ze skóry. Fifi trafiła do schroniska w Radomiu, zachowuje się jakby nic się nie stało, jest bardzo dzielna, świetnie sobie radzi, jest w pokoju kierowniczki, wskakuje na fotel, załatwia się do kuwetki. Nie wiem czy przypadkowy klient adoptuje Fifi, ona potrzebuje kogoś, kto zechce wynagrodzić jej cierpienia. Ma piękne żółte oczy, kalekie zwierzęta kochają podwójnie. Pomóżmy Fifi znaleźć dom taki, w którym będzie kochana.
Podobno ten właściciel psa urządza sobie takie zabawy....to straszne.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Jestem okaleczona, ale serduszko mam kochające-pomóżmy Fifi!

PostNapisane: Sob lis 28, 2009 16:38
przez Bazyliszkowa
Biedula :(
Za kochający domek :ok:

Re: Jestem okaleczona, ale serduszko mam kochające-pomóżmy Fifi!

PostNapisane: Sob lis 28, 2009 17:28
przez hanelka
Biedna myszka! :crying:

Czy na pana z psem nie ma prawa? Przecież nie kryje się ze swoim hobby, ludzie go znają. :evil:

Re: Jestem okaleczona, ale serduszko mam kochające-pomóżmy Fifi!

PostNapisane: Sob lis 28, 2009 18:21
przez nika28
Ale bidulka :cry:

Re: Jestem okaleczona, ale serduszko mam kochające-pomóżmy Fifi!

PostNapisane: Sob lis 28, 2009 22:18
przez Rakea
słodzinka - całym sercm z koteczkiem :1luvu:

Re: Jestem okaleczona, ale serduszko mam kochające-pomóżmy Fifi!

PostNapisane: Nie lis 29, 2009 0:05
przez gaota
kciuki za dobry domek :ok:

Re: Jestem okaleczona, ale serduszko mam kochające-pomóżmy Fifi!

PostNapisane: Nie lis 29, 2009 0:15
przez vega013
To straszne :evil:

Koteńko Kochana, trzymamy kciuki za Twoje zdrowie, a piątka kociarstwa barrrrdzo mocno zaciska pazurki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Czy temu zwyrodnialcowi naprawdę nic nie można zrobić???!!!

Re: Jestem okaleczona, ale serduszko mam kochające-pomóżmy Fifi!

PostNapisane: Nie lis 29, 2009 0:40
przez Iburg
Biedna koteczka. Koniecznie domek by sie przydał

Re: Jestem okaleczona, ale serduszko mam kochające-pomóżmy Fifi!

PostNapisane: Nie lis 29, 2009 8:23
przez DIF
O matko!!

Gdzie kotka teraz przebywa? W DT?

Podesłałam linka koleżance, może tu zajrzy.

Re: Jestem okaleczona, ale serduszko mam kochające-pomóżmy Fifi!

PostNapisane: Nie lis 29, 2009 12:42
przez malinka1
Dif, jestem red z dogomanii, Fifi przebywa w radomskim schronisku. Musimy znaleźć jej domek, najlepszy na świecie. Czy może ktoś zrobić jej banerek?

Re: Jestem okaleczona, ale serduszko mam kochające-pomóżmy Fifi!

PostNapisane: Nie lis 29, 2009 12:50
przez vega013
malinka1 pisze:Dif, jestem red z dogomanii, Fifi przebywa w radomskim schronisku. Musimy znaleźć jej domek, najlepszy na świecie. Czy może ktoś zrobić jej banerek?


Tak, najlepszy na świecie. Kochający, pełen czułości i ciepła, a przede wszystkim bardzo, bardzo spokojny.

Re: Jestem okaleczona, ale serduszko mam kochające-pomóżmy Fifi!

PostNapisane: Nie lis 29, 2009 16:48
przez malinka1
Miałam telefon od Pani z Warszawy Ursynów, mieszka sama, ma persa też uratowanego i jest zdecydowana, ale boję się, czy ten pers nie będzie jej atakował, persy są charakterne i zazdrosne. Zobaczę, może jeszcze ktoś się zgłosi......

Re: Jestem okaleczona, ale serduszko mam kochające-pomóżmy Fifi!

PostNapisane: Nie gru 27, 2009 16:17
przez malinka1
Fifi musi być w domu bez zwierzaków,m niestety źle reaguje na inne zwierząta, chyba została jej jakaś trauma. Nadal biedulka nie ma domu, czeka w schronisku......

Re: Jestem okaleczona, ale serduszko mam kochające-pomóżmy Fifi!

PostNapisane: Nie gru 27, 2009 19:08
przez Ira.
Jaka ona podobna do mojej koteczki............ a z tym 'facetem' koniecznie trzeba coś zrobić!!!!!!!!!!! nie może być bezkarny!!!!!!!!!!

Re: Jestem okaleczona, ale serduszko mam kochające-pomóżmy Fifi!

PostNapisane: Wto gru 29, 2009 16:20
przez Koki-99
Aż mnie trzęsie jak widzę takie zdjęcia. TOZ powinien się tym zająć, potem policja i prokuratura. Czekacie aż ten pies zeżre pół następnego kota czy odgryzie rękę dziecku? Na moim osiedlu to by się tak nie skończyło... Sorry za emocje, ale nie wyobrażam sobie jak musi cierpieć ten kociak...