» Wto gru 01, 2009 12:11
Re: ul.Prosta 49 kociaki na ulicy pomocy!!!!!!!!!!!
w sobot wieczorem pokazał mi to miejsce jeden z lokatorów żądając aby je nakarmiła, jednocześnie wyciągając rękę w charakterystycznym żebraczym geście. Przyszła też jego żona. Oboje to najniższe stopnie drabiny społecznej, ona wyglądała i mówiła, jakby całe życie chlebem była wóda. Facet twierdził, że strasznie mu tych kociaków żal. Jednak na pomoc w łapaniu nie można liczyć. Karmiciel (właściciel zakładu naprawy rtv) nie chce ponoć, aby cokolwiek mu zabierać.
Na kicianie wychynął z tej dziurki jeden mały kociak, ok.7-8 tygodni, biało bury.
Wczoraj zamierzałam tam podejść i rozmówić się z karmicielem, ale jestem chora.
Można byłoby spróbować ustawić pułapkę na matkę, kociaki ręcznie wyłapać lub na podbierak. Miejsce dla matki mam, tylko że na razie nie mogę zabrać ani jednego kociaka na tymczas.
W tej chwili dysponuję pułapkami.
Jeśli są chętni na akcję, wypożyczę sprzęt.
Całe stado wchodzi do kryjówki przez dziurę po lewej stronie schodka prowadzącego do warsztatu.
Lokator nie słyszał jeszcze nigdy w życiu słowa "sterylizacja". Dla niego to słowo kojarzy się z "uśmierceniem". Wychodzi z psem na spacery, łatwo się na niego nadziać i gdy przyprowadzi żonę będzie draka i bijatyka. Dobrze byłoby mieć jakąś legitymację i na podorędziu telefon do straży i na policję, o bandażach nawet nie wspomnę.