Miau.PL

dziewczyny jestescie kochane

szczegolnie mamy z Galą w sercU Bazyliszkową:) która pilnuje watku Galanterii jak nikt:)

Jak na kolejnym tymczasie (pewnie dopiero nextyear) znajdzie mi sie jakis kocurro, to go nazwe na cześć
BAZYLISZEK
(Chyba ze mi sie uda dorwac ostatnie mlode gali, plochliwe jak niewiemco, i sie okaze kocurkiem, to on bedzie bazylim)

(no co w skrocie bazyl, bomba imie ;P)

hop do góry piękna Galo

Poker71 pisze:szczegolnie mamy z Galą w sercU Bazyliszkową:) która pilnuje watku Galanterii jak nikt:)

Aż się zarumieniłam

Czy Galanteria ma ogłoszenia?

Wracamy na górę!

Gala nie ma ogłoszeń, bo nie wiem jak się zachowa w domu... a trauma typu ktoś ją weźmie a potem po tygodniu odda bo dzikawa będzie wystraszona .... wtedy dopiero może być dramat Dlatego zdecydowanie szukam jej DT lub DS forumowego, coby miała kogos kto zna kocia psychike i nie spanikuje.

Mam problem z robieniem jej zdjęć kurde. Futro ma tak błyszczące ze jarzy mi się na fotach jak choinka! Do tego jak mnie widzi to z miejsca marsz po głaski a wez głaskaj kota i rób foty, no rąk brakuje.

Więc jedyne co mi się udało to takie... a ona DUZO ladniejsza jest ...
Tańczymy, tańczymy

Ira... ups, Galasiad!
Widok codzienny czyli Mrrrau.... głaskać... mrrrauuuu

właśnie mam stan przedzawałowy

mój TZ miał dzis isc z Gryzeldą do weta (mimo szczepienia kilka miesiecy temu ni stad ni zowąd się pochorowala). ZGADNIEJCIE CO WYMYSLIL


nie, nie zgadujcie


ZAWIOZL KOTA MOTOCYKLEM

przeciez ja mu pourywam to i owo! i w motocyklu na wszelki wypadek tez!

niby Gryza jest glucha wiec nie histeryzuje z powodu halasu, fakt ze na dworzu zachowuje sie BAAARDZOOOO SPOKOJNIE, na smyczy chodzi przy nodze jak pies, samochodem uwielbia jezdzic (sadowi sie na tylnej polce i oglada swiat, nawet nie drgnie), wzial ja w plecak przed soba i leb tylko wystawiala, niby sie nie szarpała tylko patrzyła i luz (fakt ona tak ma), niby jechali wolno 30/h...


no ALE! ZABIJE GO jak tylko dojde do siebie.


No wez chlopu daj kota, no.


"Weterynarz miał dziwną minę jak nas zobaczył"

jakoś się nie dziwię. ja bym po psychiatrę zadzwoniła jak bym zobaczyła.

Hahaha, co za!!! te chlopy to sa bez wyobrazni, skad ja to znam!!!
ale wazne ze nic sie nie stalo!!!

Poker71 pisze:właśnie mam stan przedzawałowy

mój TZ miał dzis isc z Gryzeldą do weta (mimo szczepienia kilka miesiecy temu ni stad ni zowąd się pochorowala). ZGADNIEJCIE CO WYMYSLIL


nie, nie zgadujcie


ZAWIOZL KOTA MOTOCYKLEM

przeciez ja mu pourywam to i owo! i w motocyklu na wszelki wypadek tez!

niby Gryza jest glucha wiec nie histeryzuje z powodu halasu, fakt ze na dworzu zachowuje sie BAAARDZOOOO SPOKOJNIE, na smyczy chodzi przy nodze jak pies, samochodem uwielbia jezdzic (sadowi sie na tylnej polce i oglada swiat, nawet nie drgnie), wzial ja w plecak przed soba i leb tylko wystawiala, niby sie nie szarpała tylko patrzyła i luz (fakt ona tak ma), niby jechali wolno 30/h...


no ALE! ZABIJE GO jak tylko dojde do siebie.


No wez chlopu daj kota, no.


"Weterynarz miał dziwną minę jak nas zobaczył"

jakoś się nie dziwię. ja bym po psychiatrę zadzwoniła jak bym zobaczyła.

Marea pisze:Hahaha, co za!!! te chlopy to sa bez wyobrazni, skad ja to znam!!!
ale wazne ze nic sie nie stalo!!!

przyjmowane są propozycję co mam mu urwać.

na razie mam plan: linkę od gazu

Poker71 pisze:

Marea pisze:Hahaha, co za!!! te chlopy to sa bez wyobrazni, skad ja to znam!!!
ale wazne ze nic sie nie stalo!!!

przyjmowane są propozycję co mam mu urwać.

na razie mam plan: linkę od gazu

Liczymy na twoja inwencje tworcza ale badz co badz glowe mu zmyj porzadnie i daj wyklad o odpowiedzialnosci

Hop

TZ obiecal ze wiecej takiego numeru nie wywinie. Ale, oczywiscie, jest DUMNY z kota, no coz.

Przedwczoraj Galanteria stwierdzila, ze troche mi da popalić i przyszła.... GODZINĘ PÓŹNIEJ. Mało nie osiwiałam przez ten czas, co za baba jedna!

Normalnie to ona przychodzi jak w zegarku. Wcześniej robi obchód okolicy, więc TZ jak idzie rano do sklepu mówi, ze widział Galę koło sklepu i za pół godziny będzie u nas, taka jest obowiązkowa:)

Pewnie jakiś podryw robiła, kokietka jedna. Niby damie wypada się czasem spóźnic, no ale!

Wczoraj był na chwilę Jarek z Redy z kicią z Kuźnicy. Galanteria po 10 minutach była na parapecie i bezczelnie się do niego zalecała przez pół godziny. Jak otworzyłam balkon weszła, ale jak to dama, na pierwszej randce trzymała dystans

Pozdrowienia dla pięknych dam od chłopaków z Łąkowej
Mruczek, Gucio, Gapcio i Filip

Hopsamy do góry, po domki!

Rozwieszone kilka ogłoszeń... cisza