U Gryzi koty3. Gala, Stefan, Mirmiłek, Wiki [']. tęsknię ...

Ryfka jest przeszczęśliwa. Kocia wdzięczność dla mojego zleceniodawcy nie ma granic- z powodów różnego stopnia przygotowania kompów do różnego typu prac od dwóch dni pracuję nie w pokoju z Gryzeldą, a w pokoju z Ryfką.

Siedzi, szczęście w oczach bezbrzeżne, i się gapi na moje kody. Mocno podejrzewam że się zaczyna wdrażac, wczoraj mi łapą machnęła jak złą pętlę wpisałam

Jeszcze chwila a będzie kotkoder :mrgreen:

Ryfka na występach goscinnych u jarkam już na wstępie mi obciachu narobiła, zajmując siłą i na wyłączność miejscówe pod balkonem.

Gryzelda z obłędem radości w oczach galopuje w te i we wte po otwartym na przestrzał mieszkaniu. Po ilu godzinach wzywać kociego psychiatrę?

za pobudkę o 5 rano
za zamordowaną na amen roletę
za konkretnego pawia podarowanego jarkowi
za darcie mordy "bo tak" przez godzinę na full mocy

niech ja tylko dorwę kotecka :/

trzy dni tylko nas nie było a tej na mózg całkiem padło :evil:

stan aktualny:
Gryzelda szczy bo ją Fiona wkurza
Fiona szaleje z Benkiem
w domu mamy kongo belgijskie

dla mniej zorientowanych wątek o znajdowaniu kotów pod choinką oraz na choince
viewtopic.php?f=1&t=152949

Fresh news: balkonowa Burasia, która dotąd przynosiła myszki, opanowała nową umiejętność
od trzech dni dzień w dzień przynosi mi ptaszki. Siada na progu, kładzie zużytego nieco ptaszka i miauczy żeby zobaczyć KONIECZNIE jaka jest zdolna

Taaa. Wiem, urocze, czuję się zaszczycona itd.
Z drugiej strony...
może jest szansa że zacznie przynosić hałaśliwe wredne yorki sąsiadów?

Pewno jest. Kicia się rozwija :mrgreen:

TŻ wyjechał sobie na 3 dni

i nas zostawił
czasami przytulasty kot nr 1: zadowolony że sypialnia otwarta
mega przytulasty kot nr 3: jak zwykle ma wszystko w pięcie, ważne gdzie jest żarcie

niedotykalski kot nr 2: od pół godziny histeryzuje przy drzwiach....

Bo Duży nie jest do przytulania, ale w domu ma być! Stan personelu ma się zgadzać.

jestem wredna

... oczywiście że zadzwoniłam i powiedziałam :twisted:

a niech go pogryzie sumienie ciutke :mrgreen:

Mam w domu kota z piekła rodem

nie, nie Gryzeldę która z uporem maniaka chce zamordować Fionkę
oraz nie Fionkę, która z uporem maniaka chce zamknąć Gryuzeldę z pokoju albo chociaż jej łeb przytrzasnąć (tak- rzuca się na drzwi z pokoju jak Gryzia jest po drugiej stronie. z całej siły. całym kotem. żeby tamta nie wylazła)

Benek. uroczy przytulasty kiciuś zdjęty z drzewa.

W nocy- nie wiem jak- otworzył lodówkę. Nie wiem jak, sięgnął do środkowej półki (wysoko i znikąd się wspiąć, ogólnie BARDZO poza zasięgiem kota).
Wyciągnął trzy ..... pomidory (!). Dwa odnalazłam zamordowane. Boję się że trzeci za tydzień wyjdzie sam....

Fionka porzyguje ciutke, a przy tym kategorycznie odmawia współpracy w zakresie pasty na kłaki. Pasta została zatem zapodana napyszcznie.
Dwukrotnie została zapodana.

Za drugim razem otóż maziałam kota jedną ręką, drugą trzymając pieklącego się, plującego jadem i wyrazami, rozpaczliwie usiłującego dorwać się do pyska Fiony- Benusia. Który za pierwszym razem jak tylko zobaczył że Fiona mlaszcze, rzucił się na nią, przyczepił pazurami do gardzieli i całego ryja z pasty wylizał.

Ja już wiem skąd się wziął na choince. I czemu nikt nie szukał szczyla.
Wyrwał się pod drzwiami u weta bo poleciał do psa który coś mlaskał albo innego kota co dostał na zachętę kabanosa albo dziecka które dziamgało bułkę. A jego ówcześni ludzie z pewnością popełnili dialog w stylu:
- Benek, zostaw!
- Jezuuuu, zamknij się! chodu!!!! zanim zdąży wrócić!!!!!

TŻ ostatnio wyznał że czasami walczy ze sobą żeby przypadkiem drzwi balkonowych nie zostawić niedomkniętych ....

od dwóch dni nie widziałam Burasi balkonowej. Od czwartku wieczór, momentu jak uciekła gdy usuwaliśmy luźne elementy przed wiatrem...

szlag.

są ślady na parapecie, ale nie wiem czy to nie Bazyl. Chociaż on po parapecie raczej nie łazi....

stresa mam. jak cholera. jak dwie cholery.

po godzinie kiciania w otwartym oknie przy -200 na dworze

przylazła

olała karmę, napluła w śmietankę i poszła spać

mam gdzieś wyschnięte orzechy włoskie, ponoć doskonale farbują siwiznę.

ktoś zadał mi ostatnio dziwne pytanie

"ile razy w miesiącu masz ochotę utłuc szkodnika?"

niestety nie miałam pod ręką kalkulatora, ile to miesięcznie wychodzi dwa razy na godzinę.... :evil:

Pozdrawiamy wszystkich świątecznie

Żebë Gódë bëlë snôżé,
Nowi Roczek jak nôlezi,
żebë Waji pse nie grëzlë,
bë Wë żiwca w niebó lezlë

Żebë Gwiôzdór pòklowati
przëniósł Wama różnè smaczi,
żebë nos bèł ful tabaczczi
a We wcug jadalë kaczczi.

życzą
Mruczek, Gapcio, Gucio, Filip i Filemon

Jutro Benkowy "big day"

z samego rana ciach! i skarpetki bezuciskowe.... eeee.... znaczy kot bezjajeczny.

jak mnie dziś po powrocie z pracy albowiem z kuwety zaleciało, to nawet torby nie zostawiłam tylko od razu do weta umawiac śmierdziela.

jest szansa że przestanie jęczeć przez 6h dziennie i głupieć przez 10h dziennie?
śmierdziel, nie wet :twisted:

U Gryzi koty3. Gala, Stefan, Mirmiłek, Wiki [']. tęsknię ...

Kto przegląda forum