No to faktycznie sie obraziła. To może cos Ci powiem o sobie. Mam na swoim stanie 5 rezydentów, tzn. kotów które zostana juz na stałe u mnie aż do ich normalnej śmierci: 16 letnia kotka która zamarzała w 1993r. w listopadzie na mrozie, 8 letni Głupek, który urodził sie w październiku i gdybym go nie wzieła to po prostu by zdechł, 3 letnia kulka która przyszła do mnie z tak wielkim brzuchem, że vet myślał o uśpieniu podejrzewając FIP a to był tylko głód, 2 letnia Myszka, która urodziła sie koło ludzi nienawidzących kotów i 7 m-ny Biesik, który oślepł u veta po odrobaczaniu. W moim DT jest:
Bella 8 letnia matka, której kociaki znalazły juz dom, a ona jeszcze szuka,
Flo 3 lata, Franuś,Figuś,Fellunia 4 m-ne kociaki, które jeszcze nie znalazły domów,
Jandzia roczna kotka, która została tak zabiedzona, że była podejrzewana o białaczkę, dochodzi do siebie
Maszko 14-letni kocu chory na serce. Potrzebna kosultacja kardiologiczna
miot 6 maluchów, ktory przyjechał do mnie wczoraj w wieku 16 dni.
Czy uważasz że nie mam prawa sie spytać co zrobiłaś sama dla tego kociaka. Jezeli chcesz pomagać kotom, to musisz mieć twardy tyłek. Mimo, że zajmuje sie pomoca kotom od ponad 20 lat, na Forum nieraz dostałam po palcach i jakoś sie nie obraziłam. Bo chcę pomagać kotom a nie interesuja mnie różne dewagacje innych ciotek
