Tekla miała kiedyś dom, swoje prawdziwe imię i swojego psa - nie byle jakiego pięknego owczarka niemieckiego, miała też człowieka.... niestety to wszystko przeszłość.
Pani wyprowadziła się, a kotka została. Tekla jednak zapewniła sobie pożywienie. Przyszła w miejsce, gdzie codziennie przychodzi dużo ludzi, a część z nich przejęła się losem kota, nakarmiła, odrobaczyła, zaczęła dbać
Pojawiła się nawet szansa na dom. I życie znów mogłoby być piękne, ale niestety chętni ludzie wycofali się, a Tekla zaczęła przeszkadzać. Tam gdzie dużo ludzie znaleźli się i tacy co nie lubią zwierząt i denerwuje ich widok kota. Tekla znów mimo, że bezdomna traci swoją przynależność. Tekla jest bardzo miziasta i proludzka. Nie boi się innych zwierząt ( co dla kota w centrum miasta jest niebezpieczne) Ma piękne biało - czarne futerko i już nieco się zaokrągla Postaram się zrobić jej wkrótce zdjęcia.
Może znajdzie się cichy kąt, kawałek stajni, albo kolana ?
.
Zimno się robi, fajnie jakby znalazł się dom, nawet wychodzący 
