Piwko,siedzi ...w swoim DS :))))))

Piwko, zaczepiła mnie w drodze do domu pewnym jesiennym wieczorem.
Zakiciałam do niej, od razu do mnie przybiegła, i zaczęła się skarżyć na swój los. A to opowiadała że głodna, że zgubiła swojego człowieka (albo celowo sam się zgubił), że wieczorami już zimno, i że nie ma się gdzie ogrzać, że z piwnic ją inne koty przeganiają, że psów groźnych pełno się kręci. Potem nieśmiało weszła mi na ręce, a obejmując łapakami za szyję, zapytała czy bym jej nie mogła pomóc...
Zabrałam ją na noc do siebie, a następnego dnia zawiozłam do lecznicy na sterylkę.
Na DT u mnie zostać nie mogła, ponieważ nie dogadała się z rezydentką, po za tym miałam na stanie 5 kocich podlotków, plus M.c.
I tak siedzi biedna już od wielu dni w lecznicy, i tęskni przeokrutnie za miłością, pieszczotami, za swoim Dużym.
Kicia szuka odmiany losu, cudownego człowieka, który przywróci jej wiarę w lepsze jutro i napełni jej spragnione serduszko czułością i poczuciem bezpieczeństwa.
Piwko ma ma niecały rok, jest zdrowa, odrobaczona, wysterylizowana.
Ma cudny charakter, pcha się na rączki, mruczy, ociera.


Dodatkowo nabija niezłą kasę, pobyt w lecznicy kosztuje.
Pilnie szukamy dla niej DT/DS albo wsparcia finansowego.
Zakiciałam do niej, od razu do mnie przybiegła, i zaczęła się skarżyć na swój los. A to opowiadała że głodna, że zgubiła swojego człowieka (albo celowo sam się zgubił), że wieczorami już zimno, i że nie ma się gdzie ogrzać, że z piwnic ją inne koty przeganiają, że psów groźnych pełno się kręci. Potem nieśmiało weszła mi na ręce, a obejmując łapakami za szyję, zapytała czy bym jej nie mogła pomóc...
Zabrałam ją na noc do siebie, a następnego dnia zawiozłam do lecznicy na sterylkę.
Na DT u mnie zostać nie mogła, ponieważ nie dogadała się z rezydentką, po za tym miałam na stanie 5 kocich podlotków, plus M.c.
I tak siedzi biedna już od wielu dni w lecznicy, i tęskni przeokrutnie za miłością, pieszczotami, za swoim Dużym.
Kicia szuka odmiany losu, cudownego człowieka, który przywróci jej wiarę w lepsze jutro i napełni jej spragnione serduszko czułością i poczuciem bezpieczeństwa.
Piwko ma ma niecały rok, jest zdrowa, odrobaczona, wysterylizowana.
Ma cudny charakter, pcha się na rączki, mruczy, ociera.


Dodatkowo nabija niezłą kasę, pobyt w lecznicy kosztuje.
Pilnie szukamy dla niej DT/DS albo wsparcia finansowego.