Strona 1 z 8

slepy 6tyg kociak b pilnie szuka domu - ASLAN

PostNapisane: Pon paź 05, 2009 2:50
przez dzinxy
5 dni temu znaleźli mnie w centrum szczecina. . . bylem bardzo chory. . oczy mialem tak zaropiałe i tak je drapałem ze wytarlem sobie cala sierc z lapek i pyszczka. . . wirus który zaatakował moje oczy sprawil ze galki oczne wyciekły i bede ślepy na resztę życia. . . nie mam oczu. . . miałem także 4 ataki padaczki w pierwszy dzień jak mnie znaleźli. .

od tego czasu jest mi coraz lepiej. . mam dobra opiekę lekarska. . . zdrowieje. . mam dobry apetyt. . bawię się. . nie mam więcej atakow. . . nauczylem się sam chodzić do kuwety i jestem całkowicie normalnym małym kocurkiem. . . . jestem mądry, odważny, lubię być adorowany tak jak każdy kot i nie boje się ludzi. ale nie jestem jeszcze 100% zdrowy...

jest tylko jeden problem. . . nie mam domu. . . a potrzebuje go b pilnie. . na razie podróżuje po Polsce z panią która mi ocaliła życie. . . ale ona nie mieszka w Polsce. . . i nie moge z nią zostać... sama nie ma tu domu.. a ludzie u ktorych ona sie zatrzymuje nienawidza kotow i chca zeby mnie uspic [oczywiscie ona im na to nie pozwoli nawet jesli to znaczy ze bedziemy mieszkac w aucie]

potrzebuje spokojnego stabilnego domu. . . jestem całkowicie bezbronny z powodu mojej ślepoty. . wiec muszę już zostać kotem domowym. . . to ze jestem ślepy nie ogranicza mnie. . . mam dobry słuch, wąsy i węch. . . zapamiętuje gdzie co jest i umie sobie poradzić. . . ale potrzebuje domu w którym nie ma dużych zmian i ludzi którzy rozumieją ze jest mi troszkę trudniej niż innym kota bo nie mam oczu.

pani z która podróżuje mówi ze dostarczy mnie do każdego zakątka polski jeśli tam będzie mój nowy dom. jej numer komórkowy: 0794-119-359. mozna tez pisac do niej maila: katarzyna.bylok@ncl.ac.uk

[przepraszamy ale ja nie umiem pisac. . a moja pani nie jest z polski wiec tez ma klopot z tym jezykiem]

Re: slepy 6tyg kociak b pilnie szuka domu - ledwokot

PostNapisane: Pon paź 05, 2009 6:31
przez Marsylka
Potwierdzam, że Ledwokotek istnieje i bardzo potrzebuje pomocy w formie stalego domku.
W sobotę osobiście poznalam Jego i Jego opiekunkę o wielkim sercu.
Sama niestety nie mam domu, jakiego trzeba dla malego - natomiast, jesli się taki znajdzie
( DT czy DS) deklaruję pomoc i wsparcie, na ile tylko będę w stanie.
Mocno trzymam kciuki, bo Maly przeszedl już dość cierpień, nawet na dużego kota... co dopiero na takiego niespelna dwumiesiecznego Ledwokotka... :(
Ola

Re: slepy 6tyg kociak b pilnie szuka domu - ledwokot

PostNapisane: Pon paź 05, 2009 7:36
przez dorcia44
biedny maluch .
ale niewidome koty świetnie sobie radzą.
kciuki za dobry domek :ok:

Re: slepy 6tyg kociak b pilnie szuka domu - ledwokot

PostNapisane: Pon paź 05, 2009 7:54
przez Bazyliszkowa
Dodałam informację o kotku na wątku kotów niewidzących i niedowidzących (wejście przez banerek w moim podpisie).
Przydałyby się fotki malucha...
Wielkie kciuki za domek!

Re: slepy 6tyg kociak b pilnie szuka domu - ledwokot

PostNapisane: Pon paź 05, 2009 9:18
przez Bazyliszkowa
Do góry, domek bardzo potrzebny!

Re: slepy 6tyg kociak b pilnie szuka domu - ledwokot

PostNapisane: Pon paź 05, 2009 9:53
przez Kaprys2004
Kto da maluszkowi ciepły domek?

Re: slepy 6tyg kociak b pilnie szuka domu - ledwokot

PostNapisane: Pon paź 05, 2009 10:29
przez Marsylka
Mogę tylko bezradnie "upować" :(

W górę Ledwokotku !

Re: slepy 6tyg kociak b pilnie szuka domu - ledwokot

PostNapisane: Pon paź 05, 2009 10:35
przez Marsylka
Dodam, że z krótkiej rozmowy wywnioskowalam, że Opiekunka Ledwokotka lada dzień będzie wracać do Australii.. Z wielu przyczyn nie mozliwe jest jego zabranie w tą podróż ( z wlasnych doswiadczen wiem ile trwają procedury pt czipowanie, paszport, konieczne szczepienia...)
Tu - w Polsce - nie ma żadnych znajomych "kociarzy", a już wcale takich,którzy byliby sklonni zaopiekowac się kalekim kocim dzieckiem...
Wiem też,ze Katarzyna jest zdeterminowana znaleźć maleństwu dom i nie myśli nawet o schronisku..
Tak, jak napisala w poście - Ledwokotek może zostać dowieziony w absolutnie dowolne miejsce w Polsce - tak więc - Dobry Domku znajdź się !

Re: slepy 6tyg kociak b pilnie szuka domu - ledwokot

PostNapisane: Pon paź 05, 2009 11:48
przez IKA 6
Zaznaczam watek

Re: slepy 6tyg kociak b pilnie szuka domu - ledwokot

PostNapisane: Pon paź 05, 2009 12:03
przez Bazyliszkowa
Podrzucam - pilne!

Re: slepy 6tyg kociak b pilnie szuka domu - ledwokot

PostNapisane: Pon paź 05, 2009 12:16
przez Kaprys2004
Bardzo pilne!!!

Re: slepy 6tyg kociak b pilnie szuka domu - ledwokot

PostNapisane: Pon paź 05, 2009 12:30
przez Kocia dusza
Zwierzaczku do domu!

Re: slepy 6tyg kociak b pilnie szuka domu - ledwokot

PostNapisane: Pon paź 05, 2009 12:45
przez Poker71
Jeśli DT na miesiąc do trzech jest jakimś rozwiązaniem, i jeśli kociak może przebywac z innym kotem, to się miejsce znajdzie.
Drugi kot to tez "ciapa" tylko że na inny zmysł- głuchy. Jako DS raczej nie dam rady z przyczyn różnych.

Nie wiem tylko na ile takie maleństwo wytrzyma karesy 5miesięcznego znudzonego jak mops nadaktywnego kota (głuchota jest jednakowoż w ogóle nie agresywna, do innych kotow a nawet psów nie używa ani uzębienia, ani upazurzenia).

Re: slepy 6tyg kociak b pilnie szuka domu - ledwokot

PostNapisane: Pon paź 05, 2009 13:03
przez markppp
do domciu siup!!! :( :( :(

Re: slepy 6tyg kociak b pilnie szuka domu - ledwokot

PostNapisane: Pon paź 05, 2009 13:53
przez Marsylka
Do Poker ( przepraszam, że tak nieladnie po nicku..) - sądzę, że jeśli DS się nie znajdzie ( a czasu na szukanie niewiele) - Twój DT - bylby cudownym (nawet jesli, jak z nazwy wynika - tymczasowym) rozwiązaniem.
Tak jak deklarowalam - oferuję wsparcie - na pewno będzie trzeba bidula zoperować. Z tego, co uslyszalam od Katarzyny - wet, u którego się leczą doradza zabieg jak kicia podrośnie.
Na pewno lepiej jest poczekać ( ze względu na skokowe tempo wzrostu glowy kota z calym kotem) - ale nie zawsze się da.... U jednej z kotek, którą się zajmowalam operacja byla robiona na cito - zakażenie szlo w zastraszającym tempie...
Wracając do tematu - proszę, spróbuj skontaktować się z Ledwokotkową rodziną - na pewno ucieszy się .. no i dowiemy się co u malego.
W razie czego - ja też będę próbowala pisać i dzwonić. Niestety, nie dysponuję, zadnymi, ze tak powiem "danymi teleadresowymi" oprócz tych podanych powyżej. Katarzynę poznalam w sobotę, doslownie na ulicy, wychodząc ze sklepu.. Rozmawialysmy tylko chwilę - Ledwokotka zobaczylam, bo wracal wlasnie od weterynarza.
Pozdrawiam serdecznie, przepraszajac, ze nieskladnie piszę, ale nabawilam sie jakiegos chorobska i w glowie mi dudni :(