Miau.PL

Dziś trafiły do naszej lecznicy dwie koteczki (samiczki).
Zostały złapane i przywiezione, bo błąkały się pod blokami, a (o zgrozo !) mróz u nas już w nocy

Narazie koteczki siedzą w klatce, ale nie mogą zostać w lecznicy długo...dlatego szukam dla nich zarówno domku stałego jak i tymczasowego.

Kicie mają ok. 5 miesięcy, są siostrzyczkami, kolorki: bura i czarna...przerażone, ale jak próbowałam je pogłaskać przez kraty, nie drapały / syczały itd.
Poza tym niewiele więcej mogę powiedzieć na dziś...
Jutro obzdjęciuję kotki i poobserwuję, więc dodam więcej informacji.

Potencjalne domki niech już myślą...szczególnie domki na 2 kotki naraz

Do góry, po domki!

Zrobiłam kilka fotek, niestety komórką, więc jakość słaba
Kociaki są kuwetkowe...pierwsza noc w klatce bez kibelka była dla nich męczarnią i z ulgą odetchnęły jak wstawiłam im dziś kuwetkę
Bura kicia jest troszkę mniej bojaźliwa, nawet podobało jej się mizianie pod brodą czarna niestety dalej nieufna...ale nie są agresywne, potrzebują tylko czasu i kochającego domku - klatka w chłodnym pomieszczeniu na zapleczu lecznicy nie jest dobrym miejscem dla kociaków No i niestety będą musiały stamtąd szybko zniknąć...albo eutanazja
Oto czarnulka:


Obie siostrzyczki razem:

I buraska:

Może chociaż DT?
U mnie nie ma szans
Mogę dowieźć kotucha (y) w inne części Polski w raze czego...

Domku, domku, gdzie jesteś?
Kotkom tam chłodno i nieprzyjemnie...marzą o ciepłym kącie u kochającej osóbki...

hop!!

Kociaki mają allegro...jak ktoś chce zobaczyć zapraszam tutaj

hop hop weekendowo...
prosimy o domek...

Ehh..no i cisza...czas iść spać... tylko jak tu zasnąć jak tylko myślę o tym, że jutro kociaki mogą zostac uśpione

No i porankowo...dziendobry, może jednak ktoś koteczki uratuje?

I co z kociami???

Mam nadzieję, że żyją...
Mogę niestety tylko podnosić

Jeszcze żyją, choć rano była ciężka rozmowa z wetem, prawie do południa nie wiedziałam co zadecyduje...nie wiem ile czasu im jeszcze zostało
A buraska jest taka fajna...dziś jej się spodobało mizianie pod bródką, choć mruczando nie było...
Czarna choć wciąż boi się dotyku, zjadła dziś mięsko z ręki...czyli obie robią postępy i pewnie szybko by się oswoiły...
Tylko kto im w tym pomoże?

Może kogoś zachęcą nowe foteczki?
Buraska:

dowód, że nie boi się miziania i że jej się podobało:


Czarnulka:

dowód na "kuwetkowość" kociaków:


To co, komuś kocich piękności? Jestem pewna, że wyrosną na cudowne kocice...jeśli tego dożyją

Zaznacz w tytule, że szukasz na cito domu tymczasowego i że kociakom grozi śmierć... Może to pomoże.
Rozumiem Twój problem, bo nasza Ostróda to podobna dziura... Brak domów tymczasowych, brak chętnych do adopcji...
Zawsze możesz zawrzeć układ z domem tymczasowym, wspomóc finansowo (bazarki) i się zobowiązać do aktywnego poszukiwania kociakom domków stałych. Czasem to jedyne rozwiązanie.
Kurczę, szkoda zdrowych kotów.

Oczywiście, że jeśli ktoś by je wziął na tymczas, to bym pomogła szukać DS...
I jakby trzeba było, mogłabym w miarę swoich możliwości je wspomóc bazarkami czy karmą...
No i jak by coś to dowóz się też załatwi... tylko żeby się ktoś szybko znalazł
Mi też ich strasznie szkoda, ale na prawdę nie moge ich wziąć do siebie...codziennie pytam nowych ludzi, czy nie chcieliby kota...i cisza Nikt nie chce takich dwóch zdrowych i cudownych ślicznotek

Ahhh..no i zapomniałabym... jakby ktoś chciał banerek może (na co pewnie tak samo mała nadzieja jak na domek) to proszę bardzo:

Kod: Zaznacz cały

[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=101004&p=4990259#p4990259][img]http://www.theimghost.com/images/82siosterki2.gif[/img][/url]