Szymuś umarł w nocy z soboty na niedzielę... To był Wyjątkowy Kot, mający wyjątkowy Dom i Miłość...
Wielki Podróżnik, zachwycał wszystkich, ktorzy Go spotkali na własnej drodze, a podróżował po Polsce i po Europie.
Bardzo chory, w marcu przeszedł zator - cudem przeżył, miał kardiomiopatię i ibd... tym razem choroby powoli wyłączały organizm kocurka... otoczony miłością ludzi i psiaków odszedł w swoim własnym domu, po prostu zasnął...
Mój pierwszy tymczas i w dodatku od razu plusik, który się okazał minusikiem..
Do zobaczenia ....