Strona 1 z 4

KIWI już nic mnie nie zdziwi. Proszę o pomoc w szukaniu Domu

PostNapisane: Pt wrz 25, 2009 15:09
przez ryśka
Mamy kłopot :( Rano otworzyłam balkon i przez moment byłam pewna, że to, co słyszę, to dziecko płaczące gdzieś (takie skrzeczenie). Jednak instynkt kociarza mnie nie zawiódł, chociaż biegnąć na dół z rozwianym włosem i w stroju prowizorycznie nałożonym, śmiałam się z siebie, że mam halucynacje.
No ale nie miałam - na parkingu, pod autem, było dzikie maleństwo, może 5-tygodniowe, przerażone. Najwyraźniej zgubiło się mamie. Pobiegłam do domu po transporterek, do środka wsadziłam Filemona, mając nadzieję, że maluch go zobaczy i odważy się podejść.
Na nic - Filemon nawet nie raczył miauknąć, zadowolony ze spaceru. Za to ja miałam malucha, który biegał po parkingu pod samochodami + transporter z Filem, którego nosiłam, żeby mi się nie "zgubił".
Akurat pechowo trafiły mi się same "świnie" wśród przechodniów.
Proszę babkę żeby poszła do sklepu i kupiła śmietankę (z deklaracją, że zaraz po złapaniu jej oddam kasę za tą śmietanę, tylko nie mogę pójść po kasę, żeby maluch nie zwiał), a ona mi na to, cytuję: "ja śmietany nie używam w domu, a dla kota całego kubka śmietany nie będę kupować" 8O Panowie, którzy podjechali z jakimś transportem stwierdzili, że mogą mi pomóc za... 150 zł. Jak parsknęłam śmiechem, to oznajmili koledze, który nadszedł, że "ta pani jest niewypłacalna" :twisted: :twisted: :twisted: Wróciła pani od "śmietany" i stwierdziła, że pomoże mi robić OBŁAWĘ 8O ruszyła przez trawnik klaszcząc i pewnie by mi malca przepłoszyła na dobre, gdybym jej w mało miły sposób nie poprosiła, żeby się wyniosła.
W końcu ostatnia z osób, którą poprosiłam o pomoc (akurat wychylała się przez balkon podlewając kwiatki) przyniosła ciepły spodek mleka. Wsadziłam go pod samochód, maluch podszedł. Wykorzystując moment, kiedy się odwrócił tyłem obwąchując spodeczek i stracił czujność zgarnęłam go ręką.
Brudna sierota, śmierdząca, z toną pcheł. Pierwszą rzeczą była kąpiel - przynajmniej część pcheł i świństw odpadło od niej.
Maleństwo jest dziewczynką, cudną, mruczącą. Niestety ma straszną biegunkę :( Już wróciliśmy z lecznicy, mamy antybiotyk, jedzonko dietetyczne, jest odpchlona. Teraz śpi, odsypia stres.
Martwię się tą biegunką, tym, że naprawdę nie powinnam teraz zbierać chorych kotów z ulicy. Dwa tygodnie temu uratowała mnie nasza pani wet, wzięła ode mnie na leczenie, do domu, chorego gołębia, którego zgarnęłam z ulicy - miał podejrzenie salmonelli i dzięki niej nie byłam narażona na kontakt z nim.
Martwię się jeszcze bardziej tym, że to kolejny kot u nas :crying: już dwunasty :|
Od tak dawna nie udało mi się żadnego oddać, za 8 tygodni będę rodzić, a my mamy 7 kotów, których nikt nie chce :(
Proszę, jeśli znacie kogoś, kto szuka kota, pamiętajcie o mnie... Sytuacja jest naprawdę beznadziejna. :(

Po kąpieli:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Mała dostała na imię Kiwi - od koloru kupy, którą nas uraczyła ;)

Mamy do oddania maleńką Kiwi, Irenką i Irusia (boskie, śliczne kocięta), rodzinkę Mamelów, która czeka u nas na dom już rok i Vegasa, który, razem z Mamelami, także czeka...

Więcej o naszych podopiecznych: http://www.gagofitoosni.blox.pl

Re: KIWI już nic mnie nie zdziwi. Proszę o pomoc w szukaniu Domu

PostNapisane: Pt wrz 25, 2009 15:49
przez milu
Podrzucę :( Tyle mogę...

Re: KIWI już nic mnie nie zdziwi. Proszę o pomoc w szukaniu Domu

PostNapisane: Pt wrz 25, 2009 18:39
przez grrr...
Rany... :( :( :(

Re: KIWI już nic mnie nie zdziwi. Proszę o pomoc w szukaniu Domu

PostNapisane: Pt wrz 25, 2009 18:54
przez Maryla
ryśka :ok:

ja co prawda nie rodzę :wink: ale rozumiem co czujesz
teraz nie sezon na maluchy - moze tego uda sie oddac szybko
3mam :ok:

Re: KIWI już nic mnie nie zdziwi. Proszę o pomoc w szukaniu Domu

PostNapisane: Pt wrz 25, 2009 20:49
przez joanna77
podnoszę - przynajmniej tyle... Trzymam kciuki za Twojego Maluszka i za wszystkie kocie znajdki.

Re: KIWI już nic mnie nie zdziwi. Proszę o pomoc w szukaniu Domu

PostNapisane: Pt wrz 25, 2009 20:54
przez ryśka
Dziękuję także za podnoszenie :) może ktoś tego maluszka wypatrzy...
Jest śliczna, zaraz wstawię jej zdjęcia.

Re: KIWI już nic mnie nie zdziwi. Proszę o pomoc w szukaniu Domu

PostNapisane: Pt wrz 25, 2009 21:00
przez ryśka
Po kąpieli:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: KIWI już nic mnie nie zdziwi. Proszę o pomoc w szukaniu Domu

PostNapisane: Sob wrz 26, 2009 8:07
przez grrr...
Boska Kiwi pilnie szuka super domku! :ok: :ok: :ok:

Re: KIWI już nic mnie nie zdziwi. Proszę o pomoc w szukaniu Domu

PostNapisane: Sob wrz 26, 2009 9:27
przez anita5
Śliczna...

Re: KIWI już nic mnie nie zdziwi. Proszę o pomoc w szukaniu Domu

PostNapisane: Sob wrz 26, 2009 9:37
przez grrr...
Co z biegunką? Jak się czuje mała? Taka z niej ślicznota! :1luvu:

Re: KIWI już nic mnie nie zdziwi. Proszę o pomoc w szukaniu Domu

PostNapisane: Sob wrz 26, 2009 10:50
przez mb
A to się porobiło :(

Kiwi oczywiście cudna :1luvu:

Ale ludzie przeokropni :evil:

Moc kciuków i kciuczków :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: KIWI już nic mnie nie zdziwi. Proszę o pomoc w szukaniu Domu

PostNapisane: Sob wrz 26, 2009 12:28
przez ryśka
Biegunki już nie ma! Wystarczyła doba na dietetycznej karmie + Betamox i biegunka poszła precz. Brzuszek jest jednak nadal duży - na pewno sporo tam pasożytów, ale z tym poczekamy kilka dni, aż mała będzie silniejsza. Dziś się już nieśmiało bawi, przytulona natychmiast włącza traktorek. Noc przespała bardzo grzecznie, tylko raz wstałam podgrzać wodę w butelce i dać jej jeść. Ma oczka jak guziczki :)

Re: KIWI już nic mnie nie zdziwi. Proszę o pomoc w szukaniu Domu

PostNapisane: Sob wrz 26, 2009 13:51
przez Mysza
Ja tez mam omamy sluchowe ;)
Tak namierzylam kota sasiadow ktory miauczy by go wpuscili przez balkon ;)

Re: KIWI już nic mnie nie zdziwi. Proszę o pomoc w szukaniu Domu

PostNapisane: Sob wrz 26, 2009 20:15
przez San
Podnoszę maleństwo!

Re: KIWI już nic mnie nie zdziwi. Proszę o pomoc w szukaniu Domu

PostNapisane: Sob wrz 26, 2009 20:25
przez Cameo
Ale cudo :1luvu: