Szukam wychodzącego domu dla charakternej trikolorki Filutki

W maju 2009 przygarnęłam roczną koteczkę trikolorkę, ponieważ jej dotychczasowa opiekunka starsza pani nie mogła się już nią zajmować. Koteczkę wysterylizowałam, zaszczepiłam.
Oto jak wygląda Filutka.

Jestem koteczką dużą i dostojną.
W swoim pierwszym domu koteczka miała raczej ograniczoną przestrzeń, babcia zamykała ją najczęściej w przedpokoju. Niestety nie wiem dokładnie z jakiego powodu. Podobno z obawy, że Filutka wypadnie przez balkon, kiedy w pokoju jest otwarty. Z całą pewnością też, ze względu na stan zdrowia (opiekunka Filutki z trudnością chodzi i od kilku lat już nie wychodzi z domu) nie bawiła się Z Filutką.
U mnie w domu Filutka zachowywała się od początku bardzo spokojnie. Tylko jadła i spała, nie bawiła się sama, nie dostawała też typowego wieczornego kociokwiku. Ze mną potrafi się pobawić przez chwilę, goni za sznurkiem, ale trwa to 2 minuty i się kończy.
Po sterylizacji lekarz powiedział, że koteczka ma na brzuszku warstwę tłuszczyku grubą na palec. Nic dziwnego, skoro tak mało się ruszała. Jedna rzecz, którą Filutka lubiła od początku to czmychnąć na klatkę schodową, zwiedzać i wąchać. Zresztą w ten sposób moja znajoma dowiedziała się, że Filutka mieszka w jej bloku, bo kotka uciekła opiekunce i błąkała się po klatce.

To lubię, poleniuchować.
Przed wakacjami i w czasie wakacji nie udało mi się dla niej znaleźć sensownego domu. Kotka jest u mnie od maja i zaczęła wychodzić do ogródka. Bardzo to polubiła.


Filutka jest kotką bardzo pewną siebie i na dworze zachowuje się też pewnie, chociaż z opowiadania opiekunki wynika, że kiedy wnuczek przyniósł jej kotkę, to była bardzo malutka. A od tego czasu mieszkała w mieszkaniu.
Filutkę wyprowadzałam najpierw na smyczy, teraz wychodzi już sama. Domaga się rano i wieczorem wypuszczenia na dwór maiuczeniem.
Pomimo takiej wydawałoby się bezproblemowości, kotka w mieszkaniu tylko je i śpi, uważam, że dla Filutki lepszy byłby dom wychodzący. Tylko wychodzenie wywołuje aktywność kotki. Dzisiaj pomimo chłodu i deszczu Filutka spedziła na dworze około 2 godzin. Wróciła mokruteńka, ale zadowolona. Filutka zachowuje się na dworze jak piesek. Pójdzie z opiekunem na spacer, wyraźnie widać, że z człowiekiem czuje się bezpiecznie. Ze mną chodzi nawet wyrzucać śmieci.
Chciałabym jej znaleźć dobry dom wychodzący. Kotka jest śliczna, ale z charakterkiem. Lubi mizianie, ale sama wyznacza granice (absolutnie brzuszek).

Filutka udaje, że wystawia brzuszek do głaskania. Ale nie radzę próbować.

Takie mam piękne oczy.
Idzie chętnie do każdego człowieka, jest dość pewna siebie. Jeśli chodzi o jedzenie kotka jest bezproblemowa, bardzo lubi suche jedzenie.
Chciałbym znaleźć dom dla Filutki jak najszybciej, bo sytuacja z moją kotką robi się trudna. Moja koteczka w ogóle nie toleruje kotów. Niezależnie od tego jak długo kot jest u mnie nie zaprzyjaźnia się, nie dopuszcza do siebie, a na próby zbliżenia reaguje syczeniem. Dopóki kotki spedzały wieczory na dworze było OK. Teraz sytuacja się zaostrza.

A to Łapka, która nie lubi kotów w dzisiejszym porannym słońcu.
Na dodatek przybyła mi jeszcze jedna koteczka tymczasowa. Miniaturkowa Mrusia znaleziona w warsztacie samochodowym

A to Mrusia, ma ok. 6 miesięcy, bo stałe ząbki, a wygląda jak koteczka trzymiesięczny, niestety ma spory brzuszek. Obawiamy się z Ewą, że jest w ciąży
Filutka bardzo potrzebuje domu!
Oto jak wygląda Filutka.

Jestem koteczką dużą i dostojną.
W swoim pierwszym domu koteczka miała raczej ograniczoną przestrzeń, babcia zamykała ją najczęściej w przedpokoju. Niestety nie wiem dokładnie z jakiego powodu. Podobno z obawy, że Filutka wypadnie przez balkon, kiedy w pokoju jest otwarty. Z całą pewnością też, ze względu na stan zdrowia (opiekunka Filutki z trudnością chodzi i od kilku lat już nie wychodzi z domu) nie bawiła się Z Filutką.
U mnie w domu Filutka zachowywała się od początku bardzo spokojnie. Tylko jadła i spała, nie bawiła się sama, nie dostawała też typowego wieczornego kociokwiku. Ze mną potrafi się pobawić przez chwilę, goni za sznurkiem, ale trwa to 2 minuty i się kończy.
Po sterylizacji lekarz powiedział, że koteczka ma na brzuszku warstwę tłuszczyku grubą na palec. Nic dziwnego, skoro tak mało się ruszała. Jedna rzecz, którą Filutka lubiła od początku to czmychnąć na klatkę schodową, zwiedzać i wąchać. Zresztą w ten sposób moja znajoma dowiedziała się, że Filutka mieszka w jej bloku, bo kotka uciekła opiekunce i błąkała się po klatce.

To lubię, poleniuchować.
Przed wakacjami i w czasie wakacji nie udało mi się dla niej znaleźć sensownego domu. Kotka jest u mnie od maja i zaczęła wychodzić do ogródka. Bardzo to polubiła.


Filutka jest kotką bardzo pewną siebie i na dworze zachowuje się też pewnie, chociaż z opowiadania opiekunki wynika, że kiedy wnuczek przyniósł jej kotkę, to była bardzo malutka. A od tego czasu mieszkała w mieszkaniu.
Filutkę wyprowadzałam najpierw na smyczy, teraz wychodzi już sama. Domaga się rano i wieczorem wypuszczenia na dwór maiuczeniem.
Pomimo takiej wydawałoby się bezproblemowości, kotka w mieszkaniu tylko je i śpi, uważam, że dla Filutki lepszy byłby dom wychodzący. Tylko wychodzenie wywołuje aktywność kotki. Dzisiaj pomimo chłodu i deszczu Filutka spedziła na dworze około 2 godzin. Wróciła mokruteńka, ale zadowolona. Filutka zachowuje się na dworze jak piesek. Pójdzie z opiekunem na spacer, wyraźnie widać, że z człowiekiem czuje się bezpiecznie. Ze mną chodzi nawet wyrzucać śmieci.
Chciałabym jej znaleźć dobry dom wychodzący. Kotka jest śliczna, ale z charakterkiem. Lubi mizianie, ale sama wyznacza granice (absolutnie brzuszek).

Filutka udaje, że wystawia brzuszek do głaskania. Ale nie radzę próbować.

Takie mam piękne oczy.
Idzie chętnie do każdego człowieka, jest dość pewna siebie. Jeśli chodzi o jedzenie kotka jest bezproblemowa, bardzo lubi suche jedzenie.
Chciałbym znaleźć dom dla Filutki jak najszybciej, bo sytuacja z moją kotką robi się trudna. Moja koteczka w ogóle nie toleruje kotów. Niezależnie od tego jak długo kot jest u mnie nie zaprzyjaźnia się, nie dopuszcza do siebie, a na próby zbliżenia reaguje syczeniem. Dopóki kotki spedzały wieczory na dworze było OK. Teraz sytuacja się zaostrza.

A to Łapka, która nie lubi kotów w dzisiejszym porannym słońcu.
Na dodatek przybyła mi jeszcze jedna koteczka tymczasowa. Miniaturkowa Mrusia znaleziona w warsztacie samochodowym

A to Mrusia, ma ok. 6 miesięcy, bo stałe ząbki, a wygląda jak koteczka trzymiesięczny, niestety ma spory brzuszek. Obawiamy się z Ewą, że jest w ciąży
Filutka bardzo potrzebuje domu!