Strona 1 z 18

LUBLIN: Dymny Feliks chce spokojnego życia! Zdjęcia.

PostNapisane: Pt wrz 18, 2009 19:59
przez bloo
Mam przyjemność przedstawić dymnego, uroczego, megaprzytulaśnego Feliksa!
Feliks, dla wtajemniczonych Felek, ma ponad dwa lata – ile dokładnie nie wiadomo, jest po zabiegu kastracji. Teraz powoli wychodzi na prostą.
Najpierw zdjęcia…
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek

…teraz trochę historii, polecam przeczytać całą:
pixie65 pisze:W dniu dzisiejszym na izbę przyjęć tutejszego szpitala zgłosił się Pacjent w stanie wskazującym. Ochrona oddziału szpitalnego w kotoosobach Dzikiego Grzywki i Rudego Mietka usiłowała spacyfikować Pacjenta i odesłać go gdzie pieprz rośnie. Próbowali przekonać go, że mamy już wyczerany limit przyjęć na ten rok, personel szpitala jest niedysponowany i w ogóle mamy przepełnienie.
Pacjent jednak nie bardzo dał się zbyć.
Oddalił się co prawda na bezpieczną odległość ale członkowie grupy interwencyjnej nie odpuszczali i usiłowali nie dopuścić do udzielenia pomocy Pacjentowi.
Stan Pacjenta na drugi rzut oka budził spore obawy głównie z powodu Czerwonej Obróżki jakoś tak chyba zbyt mocno zaciśniętej na szyi Pacjenta. Przy bliższych oględzinach okazało się, że rzeczona obróżka jest Czerwonym Sznureczkiem :evil: w sposób wysoce niekomfortowy zaczepionym o paszczękę Pacjenta.
Mimo wyraźnej konieczności interwencji Personelu medycznego - Pacjent z pewnym dystansem potraktował próbę zwabienia go do drucianej izolatki.
W związku z powyższym Personel w odruchu desperacji postanowił zbajerować pacjenta tacką marki Winston i uwodzicielskim spojrzeniem podpatrzonym u niejakiego DDGrzywki.
Ku zdumieniu Personelu Pacjent zareagował pozytywnie zarówno na tackę jaki i spojrzenie. W zasadzie nie wiadomo na co bardziej.
Pozostało zatem spacyfikowanie ręczne Pacjenta, który w międzyczasie nabrał jednak wątpliwości co do osoby Personelu, ale Personel jest bardzo uparta kobieta i jak już złapie tego czy innego Pacjenta w garść - to nie puści.
Następnie pokwikujący Pacjent został przetransportowany do miejsca gdzie (mamy nadzieję) inny Personel, tym razem zdecydowanie bardziej wykwalifikowany udzieli mu fachowej pomocy.

Tymczasem w okolicy trwają poszukiwania mądrego inaczej opiekuna, który zafundował Pacjentowi gustowną obróżkę ze sznurka.
:evil: :evil: :evil:


Obrazek

Obrazek


pixie65 pisze:Pacjent miał sznurek na szyi :evil:
W charakterze obróżki :evil: :evil:
Którą zapewne próbował sobie zdjąć/albo o coś zahaczył/albo w inny sposób zaczepił o nią pyszczkiem i tak mu zostało.
Na zdjęciu owa "obróżka" po przecięciu - z pysia wyjąć na żywca się nie dało bo...wrosła :evil: :evil: :evil:


pixie65 pisze:Z wczorajszych, wieczornych wieści - sznurówka usunięta, w paszczy ponoć mniejsze spustoszenie niż się doktor spodziewał.
Problemem pewnym być może odsłonięty korzeń ale wszystko dookoła zostało wyczyszczone i ma się goić.
Wczoraj widać było, że już przecięcie tego sznurka przyniosło mu ulgę a na dobranoc dostał jeszcze środek przeciwbólowy.
Dzisiaj popołudniową porą będą wyniki biochemii, na które czekam - nie da się ukryć - w sporych nerwach....

Edit: UF, UF, UF...biorąc pod uwagę ogólną kondycję i wygląd Pacjenta - nerki mamy w niezłej formie :D


pixie65 pisze:Dzisiaj miałam okazję nieco dokładniej przyjrzeć się Pacjentowi.
Zainteresowanym uprzejmie donoszę, że LisiaMordka jest cuuuuuuuuuudny :1luvu: :love: :1luvu:
Co prawda w chwili obecnej trzeba mu się dość uważnie przyglądać, żeby dostrzec jego urodę ale mam nadzieję, że chłopak w krótkim czasie dojdzie do siebie i rozkwitnie.

Kiedy do niego przyszłam siedział skulony w kąciku klatki.
Taki zgarbiony sucharek z położonymi uszkami, które mówiły "Bojam się...."
Głaskany zaczął do mnie...gadać :D
Tak nieśmiało "mra... mra..."
A potem - obalił się na plecy.
I wystawił brzunio do głaskania :1luvu:

Proszę Państwa, oto LisiaMordka:
(proszę nie regulować monitorów - zdjęcia są jak zwykle fatalnej jakości... :oops:)

Obrazek

Obrazek

Obrazek


bloo pisze:Nie wiem czy to Pacjent przemówił czy babcia, która od wczoraj Pacjenta hoduje - nazywa się Feliks, Felek i już :twisted:
Pan kocur jest wspaniały! Podczas głaskania ugniata gorzej niż mały kociak, nie mruczy, ale przytula się non stop.
Jutro odwiedzę go ze szczotką, sierść gubi na kilogramy. Podśmierduje jeszcze troszeczkę :twisted: Nie wychodzi na razie z pokoju, jest strasznie nieśmiały. Zjadł, wysikał się (nie trafił... :wink: )
Feliks pozdrawia! :mrgreen:

Re: LUBLIN: Dymny Feliks chce spokojnego życia! Zdjęcia.

PostNapisane: Pt wrz 18, 2009 20:03
przez CoToMa
Trzymam mocno kciuki za Felusia...

Re: LUBLIN: Dymny Feliks chce spokojnego życia! Zdjęcia.

PostNapisane: Pt wrz 18, 2009 20:21
przez bloo
CoToMa pisze:Trzymam mocno kciuki za Felusia...

Dziękujemy za kciuki!
A kot? A kot? Ładnyy? :mrgreen:

Re: LUBLIN: Dymny Feliks chce spokojnego życia! Zdjęcia.

PostNapisane: Pt wrz 18, 2009 20:39
przez pixie65
bloo pisze:
CoToMa pisze:Trzymam mocno kciuki za Felusia...

Dziękujemy za kciuki!
A kot? A kot? Ładnyy? :mrgreen:

AAAAAAA KOT :1luvu: :love: :1luvu:
Kot jest PRZEPIĘKNOŚCIOWY :D

Re: LUBLIN: Dymny Feliks chce spokojnego życia! Zdjęcia.

PostNapisane: Pt wrz 18, 2009 20:43
przez gaota
co za kretyn mu to zrobił :(
Do góry Feluś!

Re: LUBLIN: Dymny Feliks chce spokojnego życia! Zdjęcia.

PostNapisane: Pt wrz 18, 2009 21:05
przez pixie65
Obrazek

MNIAMNIUTEK :1luvu: :love: :1luvu:

Re: LUBLIN: Dymny Feliks chce spokojnego życia! Zdjęcia.

PostNapisane: Pt wrz 18, 2009 21:06
przez Amika6
Nareszcie widać urodę Feliksa - Dymka :D (ciekawe co tym razem 'bolało" aparat Cioteczki Pixie)

Mizianki dla przystojniaka i kciuki za zdrówko :ok: :ok: :ok:
a dla cioteczki Bloo - buziaczki

Re: LUBLIN: Dymny Feliks chce spokojnego życia! Zdjęcia.

PostNapisane: Pt wrz 18, 2009 21:11
przez pixie65
Amika6 pisze:ciekawe co tym razem 'bolało" aparat Cioteczki Pixie

Dojrzałam ten drobny druczek :twisted:
I odpowiadam: B A T E R I E.
Ale to nie całkiem prawda, bo nawet jakbym miała naładowane to i tak nie miałam kiedy go focić bo najpierw go łapałam, potem był w lecznicy, futerko miał zaniedbane a potem pojechał do bloo.
I dopiero bloo doprowadziła jego futerko do porządku tak, żeby mógł nam się tutaj objawić w pełnej krasie :D

Re: LUBLIN: Dymny Feliks chce spokojnego życia! Zdjęcia.

PostNapisane: Pt wrz 18, 2009 21:14
przez Amika6
Tylko się droczę :D

Ale pewnie trochę Ci szkoda, ze nie Twoje zdjęcia będą cytować :twisted:

Re: LUBLIN: Dymny Feliks chce spokojnego życia! Zdjęcia.

PostNapisane: Pt wrz 18, 2009 21:19
przez pixie65
Amika6 pisze:Ale pewnie trochę Ci szkoda, ze nie Twoje zdjęcia będą cytować :twisted:

Fcale a fcale 8)

Re: LUBLIN: Dymny Feliks chce spokojnego życia! Zdjęcia.

PostNapisane: Pt wrz 18, 2009 21:45
przez Trinity36
Felix oznacza szczęśliwy. Jesli nie ta zjawiskowa uroda, to chociaż imię musi przynieść mu wspaniały dom.
Felutek, jesteś przesliczny!

Re: LUBLIN: Dymny Feliks chce spokojnego życia! Zdjęcia.

PostNapisane: Pt wrz 18, 2009 21:59
przez kwiatkowa
Felix jest bardzo urodziwy :1luvu:

Re: LUBLIN: Dymny Feliks chce spokojnego życia! Zdjęcia.

PostNapisane: Pt wrz 18, 2009 22:31
przez Anda
Piękny chłopak :D

A niektórzy ludzie to popaprańcy bez mózgu

Re: LUBLIN: Dymny Feliks chce spokojnego życia! Zdjęcia.

PostNapisane: Sob wrz 19, 2009 5:00
przez gattara
Feluś porannie do góry ;)

Re: LUBLIN: Dymny Feliks chce spokojnego życia! Zdjęcia.

PostNapisane: Sob wrz 19, 2009 12:26
przez Katia K.
LisiaMordka :love: