Strona 1 z 16

Gaja, Feliks i Frodo w swoich domkach :)

PostNapisane: Nie wrz 13, 2009 20:52
przez magdaradek
Nie takim tytułem chciałam zacząć ten wątek. Miały być uśmiechy i ewentualna prośba o kciuki, które przydają się w każdej sytuacji. A tymczasem...
No ale, od początku.
Małego rudo-białego Frodo zabrałam niby z domu, niby ze złomowiska. Dom tuż przy bardzo ruchliwej ulicy, koty mieszkające na zewnątrz, brudne i zapchlone. Rodzeństwo już wcześniej trafiło do domków a on został sam. Prawie czmychnął mi między nogami pod bramą tuż na ulicę. Zabrałam.
Oto Frodo:
ObrazekObrazekObrazek

Frodo przed chwilą dwa razy mi zwrócił.... :? oszaleję z tymi maluchami....

Gaję i Feliksa wzięłam z lecznicy od Ani CoolCaty. To rodzeństwo urodzone w jednym z łódzkich akademików. Kociaki zostały same, bo ich mamę przejechał samochód :( maluszki trafiły od Ani całkiem zdrowe, ale Gajka zaczęła mi niedomagać wczoraj. Była osowiała, nie chciała uczestniczyć w zabawach, przestała jeść a nawet pić... a pół nocy byly sensacje żołądkowe - wymioty, biegunka... w nocy malutką dopajałam strzykawką by się nie odwodniła. W lecznicy została podłączona pod kroplówkę, test na PP wyszedł ujemny... za tę kruszynkę więc bardzo proszę wszystkie Ciocie by trzymały mega kciuki, musi się jej udać!!!! Jest śliczna, mądra i kochana i bardzo się o nią boję...
Gaja:
ObrazekObrazekObrazek
no i Feliks. Prześliczny, elegancki pingwinek, największy z całej trójki. Niestety dziś zaczął załatwiać się nieładnie i wodniście, a praktycznie są tylko na gotowanym kurczaku, bo suche jakoś niezjadliwe jeszcze...
Feliks:
ObrazekObrazekObrazek

martwię się o te maluchy bardzo. Nie wiem co to za świństwo je dopadło :( jutro pozostała dwójka pojedzie do Ani jak biegunki i wymioty się nie skończą...
bardzo prosimy o kciuki. Ja jestem z lekka podłamana..... :(

Re: Gaja, Feliks i Frodo - takie małe, a tyle zmartwień...

PostNapisane: Nie wrz 13, 2009 20:54
przez Lavaa
mocno trzymam za Was kciuki

Re: Gaja, Feliks i Frodo - takie małe, a tyle zmartwień...

PostNapisane: Nie wrz 13, 2009 21:00
przez dorcia44
Madziu jestem i mocne ,mocne kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Gaja, Feliks i Frodo - takie małe, a tyle zmartwień...

PostNapisane: Pon wrz 14, 2009 7:05
przez Georg-inia
jestem...

Re: Gaja, Feliks i Frodo - takie małe, a tyle zmartwień...

PostNapisane: Pon wrz 14, 2009 7:43
przez magdaradek
już po napisaniu pierwszego postu, Frodo dostal biegunki... na szczęście załatwił się tylko tak nieladnie kilkukrotnie, jeszcze parę razy zwrócil i poszedł spać przytulony do Feliksa.
Okolo 2 dopoilam go trochę wodą, bo mało pije, ale pije.
Rano maluszki były żwawe, Feliks zrobil normalną w miarę qpkę, uffffffffff i pojadł mokrego sam. Szaleje jak pijany zając, jedyny i pierwszy ze wszystkich mruczy głaskany. Bardzo chętnie podchodzi do człowieka, strzela baranki i uwielbia być głaskany. Troszkę mi ulżyło, maluch jest największy i chyba najmocniejszy ze wszystkich trzech kociaków.
Frodo nie je sam. Tylko pije. Dałam mu rano dwie strzykawki musu RC, nie wypluwa, ładnie połyka. Rano przed wyjściem nie było wymiotów ani biegunki. Niestety nie będę mogła obserwować w ciągu dnia, co się z nimi dzieje... dopiero wieczorem. Mój TŻ wróci wcześniej ode mnie to w razie czego wyślę go z malcami do lecznicy.
Nie wiem jak Gajka przetrzymała noc i jak się czuje. CoolCaty w lecznicy będzie dopiero od 10, więc wtedy zadzwonię, co z nią.

Bardzo, bardzo bym chciała aby one były zdrowymi, szczęśliwymi kotami...

Re: Gaja, Feliks i Frodo - takie małe, a tyle zmartwień...

PostNapisane: Pon wrz 14, 2009 7:51
przez Georg-inia
pisałam do Ani na GG, jest dostęna, ale pewnie zajęta, bo nie odpowiada
wczoraj wieczorem Gajka czuła się lepiej, podnosiła się sama...

jak bedziesz dzwonić do Centrum, zapytaj o Eustachiusza, proszę. Mam jakieś złe przeczucia :(

Re: Gaja, Feliks i Frodo - takie małe, a tyle zmartwień...

PostNapisane: Pon wrz 14, 2009 8:05
przez magdaradek
pewnie że zapytam, sama się boję zadzwonić. bo niby wcześniej się lepiej Gaja czuła, ale wiadomo jak to z malcami, wczoraj dobrze a dziś może być różńie....

Re: Gaja, Feliks i Frodo - takie małe, a tyle zmartwień...

PostNapisane: Pon wrz 14, 2009 8:50
przez gosiaa
Magda trzymam ogromne kciuki za Malce, jakieś straszne dziadostwo krąży ostatnio w powietrzu, tylu się nie udało, tym musi się udać :ok:

Re: Gaja, Feliks i Frodo - takie małe, a tyle zmartwień...

PostNapisane: Pon wrz 14, 2009 11:13
przez Amika6
Melduję się z kciukami za maluchy :ok: :ok: :ok:

Re: Gaja, Feliks i Frodo - takie małe, a tyle zmartwień...

PostNapisane: Pon wrz 14, 2009 11:22
przez Anda
ech......
kciuki są :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Gaja, Feliks i Frodo - takie małe, a tyle zmartwień...

PostNapisane: Pon wrz 14, 2009 11:57
przez Beasia
mocne kciuki za cudne małe istotki :ok: :ok: :ok:

Re: Gaja, Feliks i Frodo - takie małe, a tyle zmartwień...

PostNapisane: Pon wrz 14, 2009 14:27
przez magdaradek
Nie mogłam wczesniej napisać, ale przed 11 z Gają było w miarę ok. Jest słaba, ale wstaje sama. Ania chce ją przetrzymać na obserwacji do jutra.
Po południu będzie w lecznicy Georg-inia to też zerknie co z malutką i da mi znać.
Dzieci mi meldują, że w kuwecie u Feliksa i Froda nie widać żadnych niepokojących wytworów :twisted:
czyli, że albo kupy nie było wcale albo była tak rzadka, że jej nawet nie widać... :roll:
no nic, obejrzę sama po powrocie.
Feluś je, Frodo tylko pije.....

dziękujemy za odwiedziny i kciuki. Są nadal potrzebne bardzo bardzo

Re: Gaja, Feliks i Frodo - takie małe, a tyle zmartwień...

PostNapisane: Pon wrz 14, 2009 14:31
przez Georg-inia
Madzia, nie martw się, chłopcy F&F na pewno dobrze :ok: może już sie wys...ły za wszystkie czasy i koniec już z tą biegunką :ok:

do malutkiej zajrzę oczywiście.

Re: Gaja, Feliks i Frodo - takie małe, a tyle zmartwień...

PostNapisane: Pon wrz 14, 2009 19:55
przez magdaradek
Malutka Gaja wróciła dziś do nas :) z wenflonem w łapuni, bo za dwa dni jeszcze pojedziemy na lek dożylny i jeśli będzie ok, to wenflon zostanie zdjęty. Malutka jeszcze jest słaba trochę, ale już nie siedzi bezwiednie w kąciku tylko żąda wyjęcia z klateczki i nawet troszkę pobiegała, ale apetytu nie ma, polizala tylko trochę rosołku z kurczaczka. Ale myślę sobie, że to musi troszkę potrwać zanim dojdzie do siebie. biegunki i wymiotów brak, więc to mnie cieszy.
Frodo też dziś pojechał do Cioci Ani, bo nie jadł sam. Dostał 3 kłujki i zjadł kolacyjkę samodzielnie :) oby mu tak zostało :ok:
Feliks ma apetyt i w ogóle dobrze się czuje, jest wesolutki i kochany :)

Stwierdziłyśmy dziś z Georg-inią, że oszalejemy przez to kociarstwo :evil: nie mogą być po prostu zdrowe????????

Re: Gaja, Feliks i Frodo - takie małe, a tyle zmartwień...

PostNapisane: Pon wrz 14, 2009 20:09
przez Anda
boszsz, ile to nerwów i łez...

:?
Zdróweczka maluchy