STOWARZYSZENIE - POMORSKI KOCI DOM TYMCZASOWY

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro gru 10, 2008 13:24

No właśnie niby tak, ale jeszcze tak nie robiłam, proszę też o rady doświadczone osoby: czy sterylizować o tej porze roku, szybko wypuścić tzn. po ilu dniach, dodam ze koty z Pustek nie mają żadnej piwnicy do dyspozycji chronią się w budkach, które im zrobiłam, w śmietnikach i pod krzaczkami ale ogólnie są w dobrej kondycji, nie chorują są dobrze i regularnie karmione.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro gru 10, 2008 13:28

Ja tylko raz wypuściłam kotkę szybko po zabiegu i wdało się jakieś zakażenie i kicia zmarła w krzakach, ale to było 15 lat temu i wtedy linia cięcia po sterylce była wilelka w porównaniu do tego co robi się dzisiaj.

yammayca

 
Posty: 2217
Od: Pt cze 27, 2008 15:54
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro gru 10, 2008 13:29

W zeszłym roku w grudniu wysterylizowałam kotkę, próbowałam ją przetrzymać w domu, ale nie jadła i nie piła, próbowała ze strachu schować się w najgłębszy kąt; po dobie wypuściłam, ale miała do dyspozycji piwnicę; jest w świetnej formie. Myślę, że dobrze ocieplone budki są ok, tylko żeby nie było mrozu.
Kto nie lubi kotów w poprzednim wcieleniu musiał być myszą ;)
Obrazek

maria_z

 
Posty: 1139
Od: Pt lis 23, 2007 21:25
Lokalizacja: Gdańsk-Oliwa

Post » Śro gru 10, 2008 13:30

Rok temu wysterylizowalam dzikie kotki(9szt) i wypuscilam je na dwor.Proba przetrzymania w domu okazala sie nie do zrealizowania.Kotki po zabiegu rozwalaly transportery walac o nie calym cialem a wypuszczane walily sie w okna skaczac na 2 metry do gory.Zyja i maja sie swietnie.
ObrazekObrazekObrazek

Agnieszka Marczak

 
Posty: 4909
Od: Wto mar 18, 2008 13:33
Lokalizacja: GDANSK BANINO

Post » Śro gru 10, 2008 13:33

yammayca pisze:Ja tylko raz wypuściłam kotkę szybko po zabiegu i wdało się jakieś zakażenie i kicia zmarła w krzakach, ale to było 15 lat temu i wtedy linia cięcia po sterylce była wilelka w porównaniu do tego co robi się dzisiaj.

15 lat temu było takie cięcie, że moje dwie kocice w domu długo dochodziły do siebie i porobiły się przepukliny. Do tej pory ciarki mi przechodzą jak o tym myślę :(
Kto nie lubi kotów w poprzednim wcieleniu musiał być myszą ;)
Obrazek

maria_z

 
Posty: 1139
Od: Pt lis 23, 2007 21:25
Lokalizacja: Gdańsk-Oliwa

Post » Śro gru 10, 2008 13:40

hmm, no ja wiem ze do strylek na Pustkach podchodzę jak do jeża, póki co kilka kociątek wyadoptowałam, ale tam jest tyle płodnych kocic, że na wiosnę to sie nie pozbieram jak sie powysypują, ale podchodzę jak do jeża, ze względu na karmicielki które obawiają się o te sterylki - jedna była u weta zapytać to jej powiedział że trzymać w domu 2tyg. na zastrzyki jeździć...a to nierealne, ja tam nie mieszkam tylko czasem przyjeżdzam, więc trudno mi wziąć cała odpowiedzialność za te kocice. Provera nie wchodzi w grę jakiś czas temu karmicielki podawały i były potem jakieś mioty chore, niepełnosprawne, kocice chorowały...
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro gru 10, 2008 13:43

Monika, dzisiaj nasz wspólny wet przychodzi oglądnąć Piotrusia i jak z nim rozmawiałam, to pamiętał Ciebie i Twoje cztery koty :)

yammayca

 
Posty: 2217
Od: Pt cze 27, 2008 15:54
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro gru 10, 2008 13:44

Ja swoje sterylkowe wypuszczalam po 1 dobie. Moja wetka mowi, że kocica musi być zupełnie wybudzona i w pelni sprawna fizycznie, zeby np uciekla przed zagrozeniem (pies, jakis debil) Ale trzeba obserwować taką kicie przez kilka dni, żeby w razie czego pomóc kici. Z moich kocic wszystkie przezyły, nie było zadnych problemow posterylkowych. Teraz żyją sobie szczęśliwe, grubiutkie, zadbane.
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro gru 10, 2008 13:52

maria_z pisze:15 lat temu było takie cięcie, że moje dwie kocice w domu długo dochodziły do siebie i porobiły się przepukliny. Do tej pory ciarki mi przechodzą jak o tym myślę :(

ja pierwszy raz miałam do czynienia z kocimi sterylkami jakieś ponad 10lat temu, sterylizowaliśmy naszą pierwszą kotkę Kruszę - pamiętam że szew miała na cały brzuszek długi z 10cm :!: wygolona była cała pod spodem - masakra, kotka żyje do dziś no ale to domowa jest.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro gru 10, 2008 13:56

niestety kolejne darmowe sterylki jakie będzie można gdziekolwiek złapać zaczną się w marcu.
ale...

Regularne niestety nie oznacza masowe:(Oprócz kotów mamy psy,konie,żółwie i wszystko inne co fruwa, pływa, biega.
Z darmowych nie korzystaliśmy jeszcze. Zrzutki, zrzutki między sobą non stop, składki i czasem jak się znajdzie sponsor. Bazarki tyż.
Teraz wystawiam rosiczki na Allegro, dochód mógłby być na sterylki. Mam około 40 fantów na bazarki i zero czasu na wystawienie tego wszystkiego.
Będziemy to robić "etapami". Musimy dogadać się z odpowiednimi wetami. Najpierw mamy już Chełm i musimy tam wykonać plan. Potem Sabina jeśli trzeba będzie pomóc. Potem kolejne, ok? Na hurra nie damy rady wszystkiego nawet jeśli połączymy siły.
ObrazekObrazek

Betbet

 
Posty: 801
Od: Pt maja 25, 2007 21:11
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Śro gru 10, 2008 14:01

Chelm w ktorym miiejscu?Wiem,ze tragedia jest na Wieckowskiego 1 i przy BP tam karmicielce wieszali martwe koty na klamce!
ObrazekObrazekObrazek

Agnieszka Marczak

 
Posty: 4909
Od: Wto mar 18, 2008 13:33
Lokalizacja: GDANSK BANINO

Post » Śro gru 10, 2008 14:04

yammayca pisze:Monika, dzisiaj nasz wspólny wet przychodzi oglądnąć Piotrusia i jak z nim rozmawiałam, to pamiętał Ciebie i Twoje cztery koty :)


Byłam u niego dziś rano - krew Mickowi pobrać do badania - bo już nie wiadomo od czego mu tak boczki wyłysiały, wet mówi ze na podstawie badań krwi można będzie stwierdzic bądź wyeliminować podłoze hormonalne lub cukrzycowe.
Micuś to grzeczny kot jest dał sobie krew pobrać, raz sie mi trochę wyszrpnął i dwa razy trzebabyło kłuć ale udało się.

Może by zagadać z nim, skoro już nas dwie kojarzy, opowiedzieć o idei pkdt, może w jakieś promocyjne sterylki by się mógł włączyć, albo w obsługę naszych tymczasków po promocyjnych cenach - chociaż w sumie ja uważam że to wspaniały człowiek i już i tak promocyjnie traktuje koty które swoje i nieswoje do niego noszę.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro gru 10, 2008 14:19

mpacz78 pisze:hmm, no ja wiem ze do strylek na Pustkach podchodzę jak do jeża, póki co kilka kociątek wyadoptowałam, ale tam jest tyle płodnych kocic, że na wiosnę to sie nie pozbieram jak sie powysypują, ale podchodzę jak do jeża, ze względu na karmicielki które obawiają się o te sterylki - jedna była u weta zapytać to jej powiedział że trzymać w domu 2tyg. na zastrzyki jeździć...a to nierealne, ja tam nie mieszkam tylko czasem przyjeżdzam, więc trudno mi wziąć cała odpowiedzialność za te kocice. Provera nie wchodzi w grę jakiś czas temu karmicielki podawały i były potem jakieś mioty chore, niepełnosprawne, kocice chorowały...

Trzeba znaleźć innego weta. Mogę zaręczyć, że jednym z najlepszych jeżeli chodzi o sterylki jest dr Czernielewski (Gdańsk-Wrzeszcz, ul. Lelewela), w zeszłym roku można było wynegocjować cenę 150,00 zł. Żadnego straszenia, dodatkowych wizyt itp. Co do Provery mam takie same złe doświadczenia - kocica urodziła niepełnosprawne kociątka, żal było patrzeć, wszystkie umarły.
Kto nie lubi kotów w poprzednim wcieleniu musiał być myszą ;)
Obrazek

maria_z

 
Posty: 1139
Od: Pt lis 23, 2007 21:25
Lokalizacja: Gdańsk-Oliwa

Post » Śro gru 10, 2008 14:32

innego weta znalazłam za 150,00 też mam już wynegocjowane (myślałam ze moze gdzieś za mniej się da -ale w 3mieście za mniej niz 150 nigdzie nie spotkałam) i bez dodatkowych wizyt, zrobiłysmy z mama tak w tym roku 5 kocic żadnej nic nie było ale były w mieszkaniu po 2-3 tyg. - ale to dla tego ze miały gdzie indziej jechać nie wracać na podwórko, ale dzikie bardzo nie były, dobrze znosiły pobyt w domu tylko niedotykalskie były, no nic to chyba tak będziemy robić stopniowo po 2 , kaskę wśród mamy sąsiadów postaram się pozbierać same dołożymy i u mamy może da sie przetrzymywać po kilka dni chociaż, zobaczymy, albo u mnie w kuchni,
zobaczymy bo Mama ma niedługo zabieg chrurgiczny w szpitalu to nie można jej jeszcze kotami obarczać tym bardziej i tak będzie problem z zaopiekowaniem sie tymi któreu niej są
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro gru 10, 2008 17:58

A kiedy kubeczki będą?
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości