Dyżur spokojny, aż miałam chwalić ale Złomek na koniec zasadził się na Ptysia

Dwa siki świeżutkie obok wejścia do kuchni (nawet miska nie odstrasza) i na tunelik (moczy się)
Ktoś w kuwecie blisko miejscówki Kici robi częste a malutkie siki.
Próbowałam zaprzyjaźnić Melę z Leonem ale dziewczyna tak się go bała, że jakby mogła to by drzwi przestawiła. Buczała i syczała, Leon się najeżył i tylko czekał aż Melcia zacznie zwiewać. Więc nie chciałam rozróby i wypuściłam ją z pokoju. Może jutro będzie lepiej...
W szpitaliku na czas dyżuru zostawiłam klatkę Diany otwartą, pod koniec widziałam że żurawia zapuszczała na podłogę. Zamknęłam na noc by Lolek nie zakłócał jej spokoju.
Pusia ma kwarantanne do 3 paź. Puszczamy ją jutro czy pojutrze? Ona tak chce już wolności. Jest urocza, kochana i cudowna. Ja się rozpływam jak na nią patrzę.
Lolek oczko lepsze w kuwecie serdelek zakończony rozdziabdzianym masełkiem.
U Li ok.
aaa i była kupa w jednej dziurze na zielonej poduszce, którą zapomniałam sprzątnąć (kupę) ale mam w planach podjechać rano, bo zostawiłam nr tel zapisany na ręczniku to ją sprzątnę

Łóżko bardzo zachęca by się na nim położyć
