ManiekFIV+ nadal szuka domu,Rysiu po PP-super DS :)

oj wrecz przeciwnie! Jak poczuje ukochane miesko gotowane... to chce je zjesc teraz zaraz natychmiast :ryk:

i nic nie jest w stanie go powstrzymac przed tym

Jak bedzie jedynym kotkiem w domu, jak bedzie mial ludzi wylacznie dla siebie, to bedzie grzeczniejszy i spokojniejszy

Ale pewnie piękne oczyska to wtedy ma :ryk:

Oczywiście jeszcze piękniejsze niż zwykle :1luvu:

on nawet jak sie wkurza to jest cholernie pieknym kotem :1luvu:

Ci co znali i widzieli Manka wcześniej a widza go teraz to wszyscy się zachwycają jaki on piękny , jak nabrał ciałka itp , szkoda tylko że nikt z tych ludzi nie może go przygarnąć ...

Justa, nie przejmuj się. Niestety, ale FIVki ciągle przerażają, chociaż to nic takiego... Patrz nasz Fado - szukał domu prawie rok...

Dziś tez nikt nie zadzwonił , nie zapytał o Manusia a on czeka i czeka ....

to niesprawiedliwe, ze z powodu FIV kota sie skresla, a to nie jest az tak powazne jak wyglada! Moze troszke podleczenia kot wymaga czasem, moze odrobinke jest jakby "specjalnej troski", bo tez z drugiej strony nie wolno bagatelizowac nawet tej choroby, ale ja mysle tak: ile kotow urodzonych i dluzszy czas zyjacych na wolnosci a teraz w domach ma fiva a nikt o tym nie wie, bo kot nie mial nawet testow robionych? Ile osob nawet nie wie, ze jego kot to ma? Skoro ktos potrafi przygarnac slepaczka, kota z problemami ukladu pokarmowego/wydalniczego, bialaczkowca... te koty wymagaja znacznie wiecej szczegolnej opieki, leczenia... a co za tym wszystkim idzie-finansowo trzeba temu podolac. A FIV? Wlasciwie chyba tylko na interferon trzeba wiecej wydac, ale czy jeszcze sa jakies wieksze wydatki zwiazane z ta choroba? Czy ktos, kto ma wieksze doswiadczenie z kotami fivkowymi moglby przedstawic tu caly proces ew.leczenia, tzn. jakie badania i jakie leczenie kot musial miec oraz koszty z tym zwiazane? Bardzo prosze, jesli ktos moze.... Moze ktos z podczytujacych po cichu ten watek chcialby taki "kosztorys" zobaczyc? Mysle, ze w porownaniu z leczeniem chorob o ktorych wspomnialam wczesniej, wydatki na leczenie fivkow sa znacznie mniejsze... ale mimo wszystko jesli ktos moze jakies porownanie tu wrzucic... bede wdzieczna. Moze to pomoze ew.domkom zrozumiec, ze strach ma wielkie oczy? Ze to tylko strach?...

A to prawda, co Justa napisala. Urode i urok osobisty mozna bylo dostrzec juz przy pierwszym spotkaniu z Maniusiem, ale jak przybral na wadze i futerko sie poprawilo... :1luvu:

Teraz dopiero widac cala jego pieknosc :1luvu:

A oczy a naprawde niesamowite :1luvu:

Poproś Zirrael z wątku o Maxie. Ona tylko mu daje nieco lepszą karmę (którą dobry człowiek i tak dawałby swojemu kotu), z betaglukanem.
I tyle.

Najważniejsze dla takich kotów to dom, ciepło i brak stresu. I wtedy to normalny, zdrowy kot, nic z nim nie tak nie jest.

Szalony Kot pisze:On nie jest chory!!
Nie wiem, dla mnie FIV to nie jest choroba. To taka... podatność. Choroba to gdyby miał katar, gdyby cierpiał, gdyby coś go bolało, gdyby to owocowało gorszym samopoczuciem... Ale i Max, i Fado, i Maniek - wszystkie te koty są zadowolone, mruczące, szczęśliwe. Jeśli się na nie uważa, to nic im nie jest - to jak niewypuszczanie dziecka bez czapeczki na zimno!

A wiecie może czy fivkowiec może przebywać ze szczepionym przeciw fiv kotkiem?

Ja się weterynarki nie pytałam czy tak, ale skoro jest szczepionka, to chyba tak...
Jeżeli tak to mam koleżankę, która uwielbia koty, ostatnio za TM odszedł ukochany kocio i teraz ma jednego (chyba że w ekspresowym tempie przygarnęła drugiego). Domek na pewno odpowiedzialny, już parę bid uratowała, takich skreślonych przez innych.

Maniuś bo chyba śliczna koleżanka to by Ci mogła przypaść do gustu? :1luvu:

Było by super , może by tak ...

W ogóle to ryzyko zarażenia FIV jest dość niskie. Koty musiałyby się pogryźć, żeby do tego doszło - i to naprawdę mocno. Właśnie dlatego najczęściej nosicielami FIV są walczące, niekastrowane kocury.
A koleżanka wychodziłaby z Maniusiem? Czy z Mańka już się taki bardziej stacjonarny kot zrobił na jesienne chłody?

jesli Maniek dogada sie z tamtym kotem to mysle, ze jest szansa, zeby bylo ok... Bo on wlasciwie jedynakiem powinien byc, ale jeden kot... jak sie im obu sporo uwagi poswieci i Maniek na spacery bedzie wychodzil na smyczy to calkiem mozliwe, ze beda sie koty tolerowaly

Kociara82 pisze:jesli Maniek dogada sie z tamtym kotem to mysle, ze jest szansa, zeby bylo ok... Bo on wlasciwie jedynakiem powinien byc, ale jeden kot... jak sie im obu sporo uwagi poswieci i Maniek na spacery bedzie wychodzil na smyczy to calkiem mozliwe, ze beda sie koty tolerowaly

Ja go juz nie wyprowadzam bo nie daje rady , i sie powoli Manus przyzwyczaja domieszkania tylko w domu , ale trzeba go często prze biegac za sznurkiem ...

To jakby miał drugiego kocurka do zabawy, to i tak z tym sznurkiem by nie było ciężko - zawsze to koty się wybiegają razem

bo kota można przyzwyczaić do niewychodzenia, tylko że trzeba mu trochę więcej uwagi poświęcić , a Justa z wiadomych względów nie jest w stanie...
Maniuś, szukaj domku!

ManiekFIV+ nadal szuka domu,Rysiu po PP-super DS :)

Kto przegląda forum