Koty z Hucianego Grodu cd. Frodo wrócił.

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt wrz 03, 2021 7:17 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

:201461 :201461 :201461 :201461 :201461
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76326
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt wrz 03, 2021 8:35 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

To fakt całego świata nie zbawimy ale dla tej garstki kotków ta pomóc jest dla nich wybawieniem.
Jesteś ich Aniolem.
:1luvu:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26904
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 03, 2021 10:46 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Dzisiaj upał 8O Wykorzystałam pogodę i wybrałam się na targ po ziarno dla ptaków. Mam jakiś zapas, ufff!. Dosia nudzi się w kuchni, ale boję się ją jeszcze wypuszczać, bo w mieszkaniu pełno zakamarków, może się schować. Ładnie je, ale już nie takie ilości, jak na początku. Kuwetkuje bezbłędnie. Jeszcze nie dzwoniłam do lecznicy, nie wiem nic o tych dwóch wczorajszych kotach.
Sprawdziłam, czy zostawione wczoraj jedzenie zniknęło. Niestety, nie :( Czarnuszek żyje, ma się dobrze, ale na jedzenie nie przychodzi, nie wiem dlaczego. Ot, takie zgryzoty koty mi fundują. Orlando mógłby już się pokazać, ale jak go do tego przekonać? Takie cudo, kochany kotek, nie mogę się pogodzić z tym, co się stało :placz:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56221
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt wrz 03, 2021 16:25 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Byłam w lecznicy, zaniosłam szylci trochę wołowiny, ale dla obu, czyli szylci i burasa sporo dobrej, mokrej karmy. Odebrałam małe bure długowłose. Jego wiek, bo to kocurek, oceniono na 3-4 miesiące. Głupia już jestem, naprawdę. Weci nie dają gwarancji, że Dosia i on to rodzeństwo, chociaż ona może być mała, a on dorodny i stąd ta różnica w ocenie wieku. Szylcia niekoniecznie musi być ich mamą, jest młodziutka, mogła nigdy jeszcze nie rodzić. Nie znałam tych kotów wcześniej, nie znam ich historii. W sumie to nieważne.
Małe bure siedzi w kuchni u Reni, w klatce, ale może wyjdzie. Jeśli tak, to zabezpieczyłam wejście pod meble. Dam kotom kolację i do niego pójdę, dam mu trochę jedzenia. Jest już wykastrowany, przetestowany ( FeLV/FIV ujemne), odpchlony i miał zrobioną morfologię. Wszystkie wyniki bardzo dobre. Jest przerażony, ale nie ma w sobie agresji, dokładnie tak jak Dosia. Zapłaciłam 260 zł. W poniedziałek odbieram burasa i szylcię. Zostawię mnóstwo kasy, ale potem będzie już z górki. Bardzo wszystko podrożało :cry:
Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56221
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob wrz 04, 2021 7:09 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Byłam u kotka. Biedactwo było przestraszone, za meble wejść nie mogło i skakało do drzwi, na okno, serce się krajało :cry: Wzięłam na ręce, zawinęłam w miękki kocyk i się uspokoiło. Głaskałam, mówiłam spokojnym głosem , a potem nałożyłam jedzenie do miski i wyszłam. Wszystko zniknęło. Powtórzyłam akcję z kocykiem i małe udeptywało go, mruczało jak dwa traktory. Dołożyłam jedzenia i znowu wyszłam. Kolejny raz napełniłam miseczkę i już poszłam do domu. To cudowny, piękny kotek, pozbawiony zupełnie agresji. Będzie z Dosią, na razie u mnie w kuchni, a potem zobaczymy. Dosia jest namolna, nie opuszczałby mnie na krok, mruczy i ociera się, domaga uwagi. Z bratem będzie jej raźniej.
Michasia zmienia się na lepsze. Nadal boi się, albo nie lubi kotów, ale wpasowała się w stado. Mnie bardzo lubi, dzisiaj spała w łóżku obok mnie. Powinna być jedynaczką.
Na działkę wróci tylko dorosły buras, szylcia nie. Nie będzie u mnie, bo ja już nie mam gdzie jej upchać.
Orlando nadal się nie ujawnił, bardzo liczę na jakiś znak od kogoś, kto go przez przypadek zobaczy.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56221
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob wrz 04, 2021 8:26 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

ewar pisze:Byłam u kotka. Biedactwo było przestraszone, za meble wejść nie mogło i skakało do drzwi, na okno, serce się krajało :cry: Wzięłam na ręce, zawinęłam w miękki kocyk i się uspokoiło. Głaskałam, mówiłam spokojnym głosem , a potem nałożyłam jedzenie do miski i wyszłam. Wszystko zniknęło. Powtórzyłam akcję z kocykiem i małe udeptywało go, mruczało jak dwa traktory. Dołożyłam jedzenia i znowu wyszłam. Kolejny raz napełniłam miseczkę i już poszłam do domu. To cudowny, piękny kotek, pozbawiony zupełnie agresji. Będzie z Dosią, na razie u mnie w kuchni, a potem zobaczymy. Dosia jest namolna, nie opuszczałby mnie na krok, mruczy i ociera się, domaga uwagi. Z bratem będzie jej raźniej.
Michasia zmienia się na lepsze. Nadal boi się, albo nie lubi kotów, ale wpasowała się w stado. Mnie bardzo lubi, dzisiaj spała w łóżku obok mnie. Powinna być jedynaczką.
Na działkę wróci tylko dorosły buras, szylcia nie. Nie będzie u mnie, bo ja już nie mam gdzie jej upchać.
Orlando nadal się nie ujawnił, bardzo liczę na jakiś znak od kogoś, kto go przez przypadek zobaczy.


trzymam kciuki :ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76326
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob wrz 04, 2021 11:55 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Piękny naprawdę dzisiaj dzień :lol: U Kulek byłam, ale tylko kocia mama była i to bardzo głodna. Do tego stopnia, że jadła przy mnie 8O Zdziwiona jestem, że nie było Lilii, ale ona pewno biega po parku. Jak już wracałam do domu, to spotkałam czarnuszka :ok: Bardzo był głodny. Wiem, że nie przyjdzie już na stare śmieci z jakiegoś powodu, muszę mu dawać jedzenie na murku, albo pod nim na jakiejś niewidocznej zbytnio misce. Trudno. Dzisiaj jadł łapczywie.
Trzy razy już byłam u małego buraska. Znalazł sobie miejsce na kuchennym parapecie, na mięciutkim kocyku. Już mnie chyba trochę polubił, bo wtula się we mnie, mruczy, o gryzieniu, czy drapaniu nie ma mowy. Rano dostał Bozitę, zupełnie odmówił zjedzenia tego 8O Dałam mu Cosmę Nature i aż mu się uszy trzęsły, jadł przy mnie. Zaniosę mu wieczorem wołowiny, zostawię też inną saszetkę. Tak patrzę na te kociaki, Dosię i buraska i z przerażeniem myślę, co by z nimi było na działce :( Jutro chyba buranio zamieszka u mnie z Dosią. Będzie im razem raźniej, tak myślę. Obym się nie pomyliła.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56221
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob wrz 04, 2021 13:29 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

może ktos Czarnuszka mocno wystraszył w starym miejscu :(
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76326
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob wrz 04, 2021 13:47 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

To całkiem możliwe.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56221
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob wrz 04, 2021 13:52 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

ewar pisze:To całkiem możliwe.

dobrze, że go dojrzałaś w innym miejscu, głodny nie będzie
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76326
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob wrz 04, 2021 14:21 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Też się cieszę :lol: Żaden kot, którego zobaczę nie może być głodny.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56221
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob wrz 04, 2021 16:15 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

ewar pisze:Też się cieszę :lol: Żaden kot, którego zobaczę nie może być głodny.

:1luvu:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76326
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob wrz 04, 2021 20:14 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

:1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

muza_51

 
Posty: 2316
Od: Pon paź 04, 2010 10:04
Lokalizacja: Jarosław

Post » Nie wrz 05, 2021 6:29 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

Będą dobre i niezbyt dobre wieści.
Dosia jest najcudowniejszą kotką pod słońcem :1luvu: Wczoraj siedziała u mnie na kolanach i oglądałyśmy razem telewizję. Kotów jeszcze trochę się boi, ale drzwi kuchni już otwarte i może sobie wychodzić, zapoznawać się lepiej z nimi. Jednak człowiek jest jej potrzebny jak powietrze, spała ze mną w nocy, wtulona we mnie. Będę jednak zamykała drzwi, kiedy wychodzę, może się bowiem wystraszyć i schować w jakimś zakamarku.
Mały burasek jest jeszcze bardzo wystraszony. Potrzebuje czasu, ale dzisiaj chyba go przyniosę do domu. Trochę się boję, fakt. Nie jest agresywny, nie o to chodzi, ale jeszcze próbuje się chować. Łatwiej jednak będzie mi go oswajać w domu, no i liczę na to, że z Dosią będzie mu raźniej. To też miziaczek.
Najgorsze jest to, że padła mi komórka :evil: :evil: :evil: Przecież ktoś może dzwonić w sprawie Orlando, a ja nie mogę odebrać telefonu :placz: W ogóle nie da się funkcjonować bez komórki, takie czasy. Nie widzę innego wyjścia, jak kupno nowej :( Moja nie ma jeszcze dwóch lat, wzięłam ją na raty i jeszcze nie spłaciłam :wink: A w poniedziałek odbieram dwa koty z lecznicy i aż się boję, jaki będzie rachunek. Wszystko na raz.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56221
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie wrz 05, 2021 7:02 Re: Koty z Hucianego Grodu cd.

ewar pisze:Będą dobre i niezbyt dobre wieści.
Dosia jest najcudowniejszą kotką pod słońcem :1luvu: Wczoraj siedziała u mnie na kolanach i oglądałyśmy razem telewizję. Kotów jeszcze trochę się boi, ale drzwi kuchni już otwarte i może sobie wychodzić, zapoznawać się lepiej z nimi. Jednak człowiek jest jej potrzebny jak powietrze, spała ze mną w nocy, wtulona we mnie. Będę jednak zamykała drzwi, kiedy wychodzę, może się bowiem wystraszyć i schować w jakimś zakamarku.
Mały burasek jest jeszcze bardzo wystraszony. Potrzebuje czasu, ale dzisiaj chyba go przyniosę do domu. Trochę się boję, fakt. Nie jest agresywny, nie o to chodzi, ale jeszcze próbuje się chować. Łatwiej jednak będzie mi go oswajać w domu, no i liczę na to, że z Dosią będzie mu raźniej. To też miziaczek.
Najgorsze jest to, że padła mi komórka :evil: :evil: :evil: Przecież ktoś może dzwonić w sprawie Orlando, a ja nie mogę odebrać telefonu :placz: W ogóle nie da się funkcjonować bez komórki, takie czasy. Nie widzę innego wyjścia, jak kupno nowej :( Moja nie ma jeszcze dwóch lat, wzięłam ją na raty i jeszcze nie spłaciłam :wink: A w poniedziałek odbieram dwa koty z lecznicy i aż się boję, jaki będzie rachunek. Wszystko na raz.


a nie jest jeszcze na gwarancji ? przeciez jest dość nowa
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76326
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości