Killatha pisze:zadzwonił budzik
ponieważ było to pierwsze dzwonienie to sobie spokojnie jeszcze leżałam, budzik mam tak nastawiony że te pierwsze to ma być krótkie żeby wyrwać mnie z bardzo mocnego snu
pod ręka czułam kocie futerko
w końcu całkiem normalna sprawa więc troszkę pomiziałam, pomiętoliłam, i przytuliłam
po chwili takiego przytulania to futro wstało, przeciągnęło się i zobaczyłam... POLDEK
leżał sobie jakby nigdy nic koło mnie na łóżku, pozwolił się wymiziać bez syczenia, w końcu spokojnie oddalił bo nadeszła pora wstawania
chyba jeszcze spał i się nie zorientował co się dzieje
