Dyżur niedziela, z Anitą
Spokój i cisza. W zasadzie nie ma o czym pisać.
Zastrzyk Morce podany, wściekła się i ugryzła Anitę.
Dziewczyny w szpitalu pochowane, ale Cosmo wychodzi na glaski.
Sobotka w dobrym nastroju.
Zgredek przecudny. On ma normalnie ludzki wyraz twarzy. Taki "zostawisz mnie zaraz, prawda? A nie dałabyś rady tu zamieszkać może..?"
Ogólny jak to ogólny. Wielki głód. Jack jest przecudowny. Jak on się wtula wzięty na ręce
Podłogi zamiecione i umyte.
Pranie w większości zdjęte ze sznurkow, cześć jeszcze nie doschla więc zostawiliśmy.