kotkins pisze:Fffszysko zrsumiałam jak mówi moja Fio.
Mam dziś dobry dzień.Napisała Pani 2- młoda (21lat),że chce persa, chce pomóc itd.
Nawet zorientowana.
Wie co to kuweta,że trzeba zabezpieczyć okna itp.
Koty miała.Rokująca.Trochę.
No to ja podaję telefon - swój - i proszę o kontakt.
Na co P-2 podaje mi jakiś numer , swojego chłopka .Ani chybi- telefonu.
Zapytuję istną -a co to za numer??
Aaaa...to numer jej chłopka MAM DO NIEGO ZADZWONIĆ SOBIE i porozmawiać, bo to on właściwie chce kota adoptować...
No, mogę se zadzwonić , w końcu jak ona adoptuje kota to ja mam interes zadzwonić do niej c'nie??
A do Kociego Świata przyjechali dziś z niezapowiedzianą wizytą PAŃSTWO z mamą(!)po kota.
Bo chceli kota.
I byli pewni,że wyjadą z kotkiem.No bo czemu nie?Oni są fajni przecież.Naprawdę.
Okien nie, nie maja zabezpieczonych,ale żaden im kot dotąd nie uciekł.
I ta wredna Katarzyna (jak zobaczyła ludzi w drzwiach swego domu omal na zawał nie zeszła!) IM KOTA NIE DAŁA!!!
PASKUDA TAKA!
Państwa się sprawdzi, może są jednak rokujący...
Ludzkość mnie nieodmiennie zaskakuje i zadziwia...
Ale o Panu co to chciał kota "na jutro, na 11 do Olsztyna" to już Wam chyba opowiadałam?
To z innej kociej puli było...ale to był rekard.Mój osobisty!
Edit : P2 odpisała.
Mam napisać do jej chłopka bo przecież z nim mam się umawiać na wizytę.
Dlatego to ja mam dzwonić.
Ale już nie.Pani nie wyraża zgody na kontakt z nami pod rygorem prawnym etc,etc.
Oczywiście żaden mail nie został podpisany nazwiskiem- wyłącznie pseudonimem.Z rozpędu w "rygorze prawnym" P2 podała nazwisko chłopka
I nie piszcie mi,że "kto ma kota, ten ma władzę".
Kto ma kota ten powinien żebrać u P2 ...