
Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Anda pisze:Ale jak wszedł mój TZ uciekła i się schowała.
Anda pisze:Przyznaję, że jeszcze nigdy tak bardzo się nie pomyliłam co do ludzi, którym oddawałam kociaka.
Anda pisze:Dzisiaj usłyszałam wiele przykrych słów od tej pani, między innymi, że dałam jej chorego kota. A to co sobie ktos tam wpisze do książeczki nie ma dla niej znaczenia.
Że pewnie u mnie też srała po kątach.
I że uwaga!!!
Jestem oszustką, która wyłapuje koty po piwnicach a potem wciska je ludziom.
Anda pisze:Chciałabym dowiedziec się co rzeczywiście powiedziała jej Pani Er, bo z tego co mi mówiła o tej rozmowie wynika, że Pani ER stwierdziłą, że to wszystko stres i najlepiej jej będzie w piwnicy jednak. Że u nas wszystko mogła złapać, bo my ściągamy koty chore i z różnych środowisk do swoich mieszkań.
Dużo jeszcze innych ciekawych rzeczy. Które wczoraj doprowadziły mnie do lekkiej kurwicy
Anda pisze:Trudno mi w to uwierzyć, ale jednak to po wizycie u Pani Er była już zdecydowana, ze kotkę odda i nawet wiedziała, ze pani ER ją zabierze. I wiedziała komu odda.
Nie mi, bo ja tu sie nie liczyłam, ale pani która znalazła koty.
Pech, że tej pani nie było i nie będzie kilka dni.Niestety Pani Er jej nie zabrała i pani zadzwoniła, że w takim razie odwiezie ją do schroniska, a tam to już ją na pewno uspią
I tak Ziula została oddana wraz z :
karmą whiskas junior sucha i dwiema saszetkami.
Anda pisze:Jestem oburzona zachowaniem pani Er o ile to prawda, co usłyszałam od pani KB. To co jej nagadała, po prostu rozpieprza wszystko co robimy.
Ale nie będę już więcej o tym pisac, bo być może w dużej częsci jest to twórczośc pani KB.
Na pewno jednak usłyszała, że w naszych domach koty łapią różne syfy, bo mamy ich po kilka/kilkanaście.
Bo nie zwierzałam się jej, że Ziula nie jest moim kolejnym tymczasem.
pixie65 pisze:I na koniec taka uwaga: nie posługuję się tutaj w wątku cytatami z naszej prywatnej wymiany zdań na gg i nie porównuję ich wzajemnie.
Zauważam jednak pewną rozbieżność pomiędzy nimi.
Dla mnie jest to dość istotne bo dotyczy dwóch ważnych spraw: sraczki oraz zmian okołoodbytowych i grzyba, który niewiadomo skąd się wziął.
O ile sprawa sraczki jest już poniekąd nieaktualna (mam nadzieję....) o tyle uważam, że w drugiej kwestii warto brać pod uwagę wszystkie możliwości.
Na wszelki wypadek i dmuchając na zimne.
Anda pisze:Ja pierwszy raz zetknełam się z czyms takim, że wet decyduje że kot powinien wrócić i nawet zapewnia własciela, że wie do kogo.
Jest to dla mnie kuriozalne.
No chyba, że jest to kot weta i rozumiem, ze tak jest.
pixie65 pisze:Ja usłyszałam to co napisałam powyżej: że Domek był zdecydowany kotkę oddać już w piątek.
Pani ER faktycznie próbowała skontaktować się z Państwem Od Kotów bo nie miała możliwości Ziulki zatrzymać.
W gabinecie siedzi kocica świeżo po sterylce aborcyjnej, ze świerzbem, któremu nie można chwilowo nic zrobić.
Uznała, że skoro Domek chce kotkę oddać - powinna ona wrócić.
I to jest fakt niezaprzeczalny.
Natomiast kwestia GDZIE ma wrócić została tutaj i poza forum mocno nadinterpretowana.
Anda pisze:Niestety Pani Er jej nie zabrała i pani zadzwoniła, że w takim razie odwiezie ją do schroniska, a tam to już ją na pewno uspią
pixie65 pisze:Ponieważ uznałaś, że powodem powrotu Ziulki jest niewłaściwe postępowanie pani ER i w związku z tym nie ponosisz za to odpowiedzialności - uspokoiłam Cię, że jak tylko wrócą państwo opiekunowie to będziesz mogła Ziulkę oddać.
Nie widzę żadnego racjonalnego powodu, dla którego wetka mogłaby chcieć komuś cudzego kota odebrać lub decydować o jego losie.
Chyba, że przewidziała taki scenariusz:Anda pisze:Niestety Pani Er jej nie zabrała i pani zadzwoniła, że w takim razie odwiezie ją do schroniska, a tam to już ją na pewno uspią
Anda pisze:Decyzja, jak rozumiem nalezy do mnie i podejme ją jutro pomiędzy 14.00 a 18.00
Anda pisze:Przykro mi, że w ten sposób zakończyłam współpracę z LT.
jest to decyzja moja, która podjęłam po przeczytaniu całego wątku LT i archiwum gg.
Czeka mnie jeszcze dzisiaj rozmowa z lekarzem alergologiem Tomka i z homeopatą. Potem rozmowa z Tztem.
A potem musze się zastanowić, czy okazac sie odpowiedzialną i w stosunku do kogo bardziej.
No to by było na tyle. Myslę, ze byłam winna wszystkim wam jakoś się wytłumaczyć.
Pewnie nie powiedziałam wszystkiego co chciałam ani wszystkiego co mogłabym,a le starałam się jakoś wszystkim wyjasnić mój punkt widzenia i siedzenia na spokojnie i bez rzucania się .
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości