Asterek po żółtku cudownie ozdrowiał i teraz wygląda jak okaz zdrowia. Jakiś z niego kot cykliczny - je co drugi dzień

Osiwieję przez łobuza.
Mama coraz lepiej - widać to nie tylko w kuwecie ale i po tym, ile czasu maluchy spędzają przy cycach

. I mniej się interesują tym, co im serwuję.
Mama, na szczęście, podjada suchą karmę, bo początkowo nie chciała. Podejrzewam, że tego nie znała. Kuźnickie koty chyba w ogóle nie znają kocich karm. Początkowo trudno nam było łapać, bo nie chciały saszetek ani puszek. Łapią się na surową rybę albo kiełbasę

Zaległe podziękowania dla Gretty, która zafundowała Rabatce karmę. Za resztę kupiłam żwirek, bo schodzą masakryczne ilości.
