Kociaki rosną, najmniejsze jest cały czas najmniejsze, ale jest ruchliwe, otwiera oczka, ssie Bajkę.
Dziś zrobiłam przemeblowanie mojej mikrołazienki, przestawiłam pralkę, żeby zmieściło się plastikowe pudło, z koszyka kociaki zaczęły już wypadać, czy wyłazić. W koszyku zrobiłam legowisko dla Bajki, żeby mogła sobie odpocząć od kociaków.
Bajka jest głównie na kurczaku, po suchym samym ma biegunki, dziś zjadła już udko, do kurczaka dosypałam trochę suchego Hillsa. Uwielbia pic ciepły rosołek.
Żal mi jej bardzo, bo takie ma życie zamknięte, jednak chyba zostaną w łazience, dopóki kociaki nie zaczną samodzielnie jeść. Rozmowa z Ingą uświadomiła mi dzisiaj, że nie najlepszym pomysłem jest też branie jej w poniedziałek na testy, może się zestresować i stracić mleko. Dlatego trudno, musi się przemęczyć chwilowo, później, będzie szukać najlepszego domu.
