cholera. tak jak sie obawialam. chodzil, chodzil az poszedl. jestem zla na moja mame, na wetke, ze jej tak poradzila. i ogolnie jestem zrozpaczona, na przemian rycze, boli mnie glowa, mam kamien w zoladku. innych radosnych objawow stresu jakie prezentuje moj organizm, nie bede roztrzasac na forum.

mam leki nocne, nie moge spac. elwira tez zreszta nie moze. wyrzuty sumienia mnie chyba zabija. wciaz mam nadzieje, ze postanowil tylko zwiedzic okolice i wroci.

wkurzylam sie, chcialam opieprzyc moja mame za to, ze go puscila. ale ona tez jest strasznie zmartwiona, slychac to w glosie. mowi, ze juz sie do niej przyzwyczail. przychodzil na pieszczoty. na podworko wychodzil na krotko i tylko blisko domu. nikt nie moglby go buchnac, bo nie podchodzil nawet do plotu. zreszta nie slyszalam o takich przypadkach w naszej okolicy. sasiadow mamy, dzieki bogu, normalnych. jesc dostawal, byl dopieszczany. nie wiem co mam zrobic.

na razie moja mama zrobila runde po sasiadach, rozmawiala w naszym sklepie. chce rozpuscic informacje, zwlaszcza wsrod dzieci, ze jesli ktos pomoze go znalezc, dostanie nagrode. ja dzis przygotuje ogloszenia i jak tylko dotrzemy do jozefowa, rozwiesze po okolicy.
parszywie sie czuje.

strasznie chcialabym go znalezc. pewnie nie nalezalo go wypuszczac z domu. ale mama sie usprawiedliwia, ze byl dwa tygodnie, zanim zaczal wychodzic. z poczatku zamkniety, potem lezal w otwartym oknie, potem zaczal wychodzic i przez kilka dni nie mial zadnych ciagot, zeby prysnac, specjalnie go obserwowala. no i bylo ok, az przestalo.
a teraz nie bede mogla w najblizszym czasie wziac zadnego kota, poki nam sie metraz nie poprawi, a to pewnie w przyszlym roku dopiero bedzie. bo nie odwaze sie po tym wszystkim zadnego wypuscic z domu. mam taki ambitny plan, zeby uszczelnic podworko, no ale to tez jeszcze nie w tym roku. wiec zageszczenie jest juz za duze, zeby brac kogokolwiek wiecej. tym bardziej ze jesli gustka odzyskam, to pewnie go pod klucz wezme do siebie i bedzie osmy. no bo co z nim zrobic? o ile go znajde...

dziewczyny, odprawcie prosze jakies czary albo modly do kociego boga, zebym go odzyskala.

ask@, do ciebie mam dodatkowa prosbe: mieszkasz niedaleko mnie, pewnie znasz jakies kocie ciotki w okolicy. gdybys zobaczyla albo uslyszala, ze komus sie zalagl czarny kot z oklapnietym uchem na podworku, daj znac prosze. wysle ci moje namiary na pw, ok?

My two American dreams. Disco [*] June 10, 2009, Jazz [*] October 16, 2005
Fiodor [*] 30.01.2011 - na zawsze w moim sercu.
Pysia [*] 18.04.2014 - moja księżniczka.