aga znalazła miziaka !!!!!!!!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro sie 26, 2009 17:13

wczytalam sie w watek (ta moja nieuwaznosc mnie kiedys zgubi :?) i doczytalam, ze on tak juz pare miesiecy tam siedzial. wiec jak ktos by go szukal, to mial szanse znalezc.
on jest strasznie silny i zylasty. do tego ta troche pokruszona lopatka. do tego nie jest wykastrowany! moze go ktos na wiosze trzymal i wyrzucil w miescie, jak przestal sie nadawac do lapania myszy albo co? ja to ludzi o wszystko co najgorsze podejrzewam. a tych ze wsi jeszcze bardziej. przepraszam, wiem, ze nie wolno tak uogolniac. na wsi tez sa ludzie wrazliwi na los zwierzat. ale wiekszosc chyba traktuje je utylitarnie.
albo i gorzej.
My two American dreams. Disco [*] June 10, 2009, Jazz [*] October 16, 2005
Fiodor [*] 30.01.2011 - na zawsze w moim sercu.
Pysia [*] 18.04.2014 - moja księżniczka.

aga-zgaga

 
Posty: 1443
Od: Sob lip 04, 2009 8:28
Lokalizacja: Jozefow near Otwock

Post » Czw sie 27, 2009 8:57

Ja też nie mam złudzeń co do ludzi i spodziweam się po nich wszystkiego co najgorsze. Dlatego cieszę się, że jest grupa osób takich jak Wy, bo to daje nadzieję, że nie jest jeszcze tak źle.

kalina m.

 
Posty: 322
Od: Czw sie 06, 2009 20:26
Lokalizacja: BIELSKO-BIAŁA

Post » Czw sie 27, 2009 16:45

Cześć moja szefowa wysnuła wniosek o kastracji z tego, że Gustek był spokojny i przymilny.
Twierdzi, że był poparzony żelazkiem, bo miał taki ślad-piętno jak niewolnik(dokładnie odbity kształt żelazka, spalona sierść i mięso spalone). Podobno jakiś pijak-skurwiel sie nad nim znęcał,ale nikt nie chce mi powiedzieć, który to. Jak ma kości przemieszczone, to może ktoś go uderzył tym żelazkiem.? 8O Tu każda babcia opowiada inną wersję, aż je zaczynam podejrzewać.............Ludzie są tak durni, że nie wykastrują kota, a potem sie dziwią, że znaczy teren i wypieprzają go z domu. Ciężko trafić. Ja tak zrozumiałam z opowieści babć karmiących, że on siedział na tym chodniku od przeszło rok 8O . Przyszedł zimą. I takiego kurka wodna na wpół spalonego kota nikt nie wziął do domu, tylko mu kazali siedzieć na mrozie. :( On dużo przeszedł bidny i czemu on lubi ludzi, to ja naprawdę nie wiem.

elwira zięba

 
Posty: 794
Od: Pon maja 26, 2008 20:16
Lokalizacja: częstochowa

Post » Czw sie 27, 2009 17:09

biedaczek. :cry:
nie wiadomo, czy nie to mu uratowalo zycie, ze jest taki strasznie silny. bo naprawde jest, wyjatkowo.
My two American dreams. Disco [*] June 10, 2009, Jazz [*] October 16, 2005
Fiodor [*] 30.01.2011 - na zawsze w moim sercu.
Pysia [*] 18.04.2014 - moja księżniczka.

aga-zgaga

 
Posty: 1443
Od: Sob lip 04, 2009 8:28
Lokalizacja: Jozefow near Otwock

Post » Śro wrz 02, 2009 17:24 Re: czarny miziak (poparzony żelazkiem) w DS szuka DT

Ożesz matko jak tu ładnie, odnaleźć sie ino nie mogłam :ryk: , podrzucam Gustawa i proszę w razie gdyby zajrzał tu ktoś bardziej kumaty to może pomógłby mi w robieniu ogłoszeń? :kotek:

elwira zięba

 
Posty: 794
Od: Pon maja 26, 2008 20:16
Lokalizacja: częstochowa

Post » Sob wrz 05, 2009 18:56 Re: czarny miziak (poparzony żelazkiem) w DS szuka DT

wetka poradzila, ze jak chlopak tak bardzo chce na dwor, to zeby go puscic. nie bardzo jestem za tym, ale co mam zrobic, jak gustek jest u mamy, a wetka popiera wypuszczanie swoim autorytetem, przy czym jestem pewna, ze naprawde lubi koty? przytoczyla przyklad swojej znajomej, ktora przywiozla do domu dwie dzikie dzicze, ktore tak sie domagaly wyjscia, ze po dwoch dniach wypuscila. jedna podobno wrocila zaraz, druga po czterech dniach. mimo wszystko mi sie to nie podoba. ale gustek i tak juz wychodzi. z poczatku podobno siedzial z dupa od strony mieszkania, a przod mial wystawiony. teraz juz chodzi po podworku. dzis siedzial na drzewie. no zeby to sie jakos zle nie skonczylo. :evil: wetka mowi, ze kot to rozgarniete zwierze i jak stwierdzi, ze jego warunki sie poprawily, to bedzie wracal. ja osobiscie najchetniej zamknelabym pod kluczem i niech sie cieszy, ze na leb nie pada i zarcie ma pod nos podstawione. :twisted:
aha, i gustek zaczyna smierdziec. wetka mowila, ze na jego nocne wrzaski i przystawianie sie do dziewczat to nic juz nie pomoze, bo on to ma glowie, a nie w jajkach. ale jak ma smierdziec, to ja chyba jednak utne. nie mowie ze sama osobiscie. :twisted:
My two American dreams. Disco [*] June 10, 2009, Jazz [*] October 16, 2005
Fiodor [*] 30.01.2011 - na zawsze w moim sercu.
Pysia [*] 18.04.2014 - moja księżniczka.

aga-zgaga

 
Posty: 1443
Od: Sob lip 04, 2009 8:28
Lokalizacja: Jozefow near Otwock

Post » Wto wrz 08, 2009 15:51 Re: czarny miziak (poparzony żelazkiem) w DS szuka DT

Znaczy się znaczy teren w domu tak? to też bym chyba ucięła. No i jak przyzwyczaił się do Was?Wraca z tych wojaży?Ma orientację w terenie? Nie wiedziałam, że Gustek domaga sie wychodzenia. Moja koleżanka mówiła mi, że jak nie chciała wypuszczać swojej kotki to ona przestała jeść.Ja nie wiem, jak bym miała dom to może wypuszczałabym koty, no chyba że bym sie wystraszyła jakby przyszło co do czego. :?

elwira zięba

 
Posty: 794
Od: Pon maja 26, 2008 20:16
Lokalizacja: częstochowa

Post » Śro wrz 09, 2009 17:14 Re: czarny miziak (poparzony żelazkiem) w DS szuka DT

Aga dotymczasiłas się? Bo dopiero trafiłam na watek Gustka.gdzieś mi wcześniej zginął. To on teraz mój krajan?ja bym ciachnęła.nawet jak ma w głowie to i tak bedzie mniej waniał! U mnie Wojcio jak sie zdenerwuje(na kolejne przytargane biedy)to też capi.A potem znów jest ok. Zgłosiłas go do seniorów?
fajny kicio i wcale nie musi byc tak stary. Kićka wyadoptowana jako 5-6 letnia kotka(wet okreslił wiek) jak sie odzywiła i udomowiła na swoim okazała sie 3 letnia koteczka.
Choć ja ja dłużej dokarmiałam...chyba :wink:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56007
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro wrz 09, 2009 17:14 Re: czarny miziak (poparzony żelazkiem) w DS szuka DT

a czytałas ty kobieto tytuł?Ds ma i szuka DT?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56007
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro wrz 09, 2009 17:48 Re: czarny miziak (poparzony żelazkiem) w DS szuka DT

nie kobieto ja go tylko napisałam, ale zapomniałam przeczytać :oops: zaraz poprawię

elwira zięba

 
Posty: 794
Od: Pon maja 26, 2008 20:16
Lokalizacja: częstochowa

Post » Czw wrz 10, 2009 13:30 Re: czarny miziak (poparzony żelazkiem) w DT szuka DS

witaj w klubie :wink:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56007
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Czw wrz 10, 2009 15:37 Re: czarny miziak (poparzony żelazkiem) w DT szuka DS

Hop węgielku po DS. :ok:
Obrazek Obrazek Obrazek

Temida75

 
Posty: 1756
Od: Śro sie 19, 2009 14:48
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt wrz 11, 2009 21:00 Re: czarny miziak (poparzony żelazkiem) w DT szuka DS

hop :!:
Obrazek Obrazek

Gośkas

 
Posty: 1121
Od: Nie sty 04, 2009 18:22
Lokalizacja: Joli Bord

Post » Pon wrz 14, 2009 11:10 Re: czarny miziak (poparzony żelazkiem) w DT szuka DS

cholera. tak jak sie obawialam. chodzil, chodzil az poszedl. jestem zla na moja mame, na wetke, ze jej tak poradzila. i ogolnie jestem zrozpaczona, na przemian rycze, boli mnie glowa, mam kamien w zoladku. innych radosnych objawow stresu jakie prezentuje moj organizm, nie bede roztrzasac na forum. :( mam leki nocne, nie moge spac. elwira tez zreszta nie moze. wyrzuty sumienia mnie chyba zabija. wciaz mam nadzieje, ze postanowil tylko zwiedzic okolice i wroci. :placz: wkurzylam sie, chcialam opieprzyc moja mame za to, ze go puscila. ale ona tez jest strasznie zmartwiona, slychac to w glosie. mowi, ze juz sie do niej przyzwyczail. przychodzil na pieszczoty. na podworko wychodzil na krotko i tylko blisko domu. nikt nie moglby go buchnac, bo nie podchodzil nawet do plotu. zreszta nie slyszalam o takich przypadkach w naszej okolicy. sasiadow mamy, dzieki bogu, normalnych. jesc dostawal, byl dopieszczany. nie wiem co mam zrobic. :crying: na razie moja mama zrobila runde po sasiadach, rozmawiala w naszym sklepie. chce rozpuscic informacje, zwlaszcza wsrod dzieci, ze jesli ktos pomoze go znalezc, dostanie nagrode. ja dzis przygotuje ogloszenia i jak tylko dotrzemy do jozefowa, rozwiesze po okolicy.
parszywie sie czuje. :( strasznie chcialabym go znalezc. pewnie nie nalezalo go wypuszczac z domu. ale mama sie usprawiedliwia, ze byl dwa tygodnie, zanim zaczal wychodzic. z poczatku zamkniety, potem lezal w otwartym oknie, potem zaczal wychodzic i przez kilka dni nie mial zadnych ciagot, zeby prysnac, specjalnie go obserwowala. no i bylo ok, az przestalo.
a teraz nie bede mogla w najblizszym czasie wziac zadnego kota, poki nam sie metraz nie poprawi, a to pewnie w przyszlym roku dopiero bedzie. bo nie odwaze sie po tym wszystkim zadnego wypuscic z domu. mam taki ambitny plan, zeby uszczelnic podworko, no ale to tez jeszcze nie w tym roku. wiec zageszczenie jest juz za duze, zeby brac kogokolwiek wiecej. tym bardziej ze jesli gustka odzyskam, to pewnie go pod klucz wezme do siebie i bedzie osmy. no bo co z nim zrobic? o ile go znajde... :cry: dziewczyny, odprawcie prosze jakies czary albo modly do kociego boga, zebym go odzyskala. :placz:
ask@, do ciebie mam dodatkowa prosbe: mieszkasz niedaleko mnie, pewnie znasz jakies kocie ciotki w okolicy. gdybys zobaczyla albo uslyszala, ze komus sie zalagl czarny kot z oklapnietym uchem na podworku, daj znac prosze. wysle ci moje namiary na pw, ok?
:placz: :placz: :placz:
My two American dreams. Disco [*] June 10, 2009, Jazz [*] October 16, 2005
Fiodor [*] 30.01.2011 - na zawsze w moim sercu.
Pysia [*] 18.04.2014 - moja księżniczka.

aga-zgaga

 
Posty: 1443
Od: Sob lip 04, 2009 8:28
Lokalizacja: Jozefow near Otwock

Post » Pon wrz 14, 2009 11:50 Re: czarny miziak (poparzony żelazkiem) w DT szuka DS

Kląć mi sie chce, a tu nie wolno kląć :cry: ; matrtwie się; nie spałam dziś w ogóle, co się stało? jaki mu los zgotowałam?kurka wodna ; mam do siebie prestensje-chyba lepiej go było zostawic w spokoju, dobrymi chęciami wiadomo, co jest wybrukowane. Jak myślicie mógł sie zgubić, uciec? :( Jak wróci i aga go nie będzie chciała sama go zabiorę.Boże jak ja durna jestem.

elwira zięba

 
Posty: 794
Od: Pon maja 26, 2008 20:16
Lokalizacja: częstochowa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 90 gości